III

468 108 53
                                    

I dziś kolejny dla was! Bo jutro widzę się z moją przyjaciółką i drugą autorką prac na tym profilu ziallxziall!

Czy ktoś jak my idzie w poniedziałek na Poetów w Poznaniu?

😁

Podświadomie czekał na to aż Louis się do niego odezwie. To było jakby wszystko z czasów szkolnych do niego wróciło i to ze zdwojoną mocą.

Gemma zdążyła od niego wszystko wyciągnąć i nie dawała mu teraz spokoju, mówiąc że jego zauroczenie Louisem wciąż było widoczne gołym okiem.

A Harry był tego świadomy, ale nie był w stanie nic z tym zrobić. Jego omega od samego początku wariowała na punkcie szatyna i to się nie zmieniło.

Louis po takim czasie nic na pewno do niego nie miał, do tego pamiętał informację o jego byłym narzeczonym. Już dawno ruszył i miał kolejną miłość za sobą.

Niemal podskoczył na dźwięk wiadomości w telefonie i spoglądał na niego, zastanawiając się czy w ogóle chce wiedzieć kto do niego napisał.

Dopiero po kilku minutach odważył się za złapanie urządzenia, wiedząc że to od niego nie ucieknie.

Jego serce mocno zabiło, widząc wiadomość od Louisa, który pytał czy może dziś do niego wpaść.

Jak głupi szybko odpisał alfie, pisząc że jest w domu i nigdzie się nie wybiera, więc nie ma problemu aby ten do niego wpadł.

Louis odpisał krótko, że wpadnie koło szesnastej, zostawiając omegę z tą informacją.

Dom Harry'ego był już wysprzątany, ponieważ nie mógł znaleźć sobie miejsca w domu od czasu spotkania.
Do tego rano upiekł ciasto, więc miał przygotowane co nieco słodkiego dla niespodziewanego gościa.

Napisał też do Gemmy, aby się o niego dziś nie martwiła, bo przyjaciel z dzieciństwa do niego wpadnie, nie chcąc od razu zdradzać, że chodzi o Tomlinsona.

Kręcił się po domu, sprawdzając wszystko, nawet przygotował kubki na herbatę, zastanawiając się czy alfa dalej pije taką samą jak w przeszłości.

- Hej - powiedział ciężko, po otworzeniu drzwi wejściowych i zapraszając alfę do środka, nim po prostu go objął, nie potrafiąc się powstrzymać.

- Cześć, przyjechałem autem, mam nadzieję że dobrze zaparkowałem - odparł, wskazując za siebie.

- Jest okej - spojrzał przez ramię Louisa, nie wypuszczając go jeszcze z uścisku.

- Masz naprawdę ładnie w domu, przytulnie - skomentował szatyn.

Dłonie alfy mimowolnie potarły dół pleców Harry'ego, samemu lubiąc ten uścisk, który zainicjowała na wstępie.

- Jeszcze nie wszedłeś w głąb, ale dziękuję - zrobił dwa kroki do tyłu, przez co Louis go puścił.

- Już po korytarzu widać wiele - zdjął swoje buty i odwiesił jeansową kurtkę, którą miał na sobie.

Harry jako dobry gospodarz oprowadził alfę po swoim domu, a później wylądowali na chwilę w kuchni, aby przygotować wspólne napoje i przekąski, to było tak znajome, a jednocześnie bardzo odległe.

Louis cały czas pił tak samo przygotowywaną herbatę, co było miłym zaskoczeniem. Nie oparł się też przed złapaniem od razu kawałka ciasta zrobionego przez omegę.

Zaopatrzeni we wszystko przeszli do przytulnego salonu, gdzie usiedli na miękkim narożniku, który był naprawdę ogromny i z funkcją do spania.

- Podtrzymuję, że masz tu ładnie i przytulnie - alfa trzymał kubek w dłoni, rozglądając się.

When We Were Young Where stories live. Discover now