rozdział 20

131 5 3
                                    

Lea

Po powrocie z basenu, skierowałam sie jako pierwsza do łazienki by wsiąść prysznic. Zamierzaliśmy wraz z Mandy wieczorem polecieć do jakiegos klubu by wyluzować. Ostatnie takie wyjscie do klubu bylo w Las Vegas co nie skończyło sie za przyjemnie. A każdy mówił że Lukas taki jest a ja musiałam się przekonać na wlasnej skórze, plus alkohol.

Wchodząc do lazienki przypomniało mi sie że nie wzięłam ze sobą ciuchów na zmiane, zaczęłam na puszczać wody do wanny i w tym samym czasie skierowałam się po swoje ciuchy. Widziałam rozbawioną minę dziewczyny na co przewróciłam oczami.

Po 30 minutach siedzenia w wannie zaczęłam spuszczać wode oraz siebie opłukiwac oraz włosy. Stanęłam na ręczniku przy okazji owijając się ciepłym ręcznikiem. Podeszłam do umywalki zaczynając suszyć włosy kiedy do łazienki wbiegła Mandy

-Co jest kurwa - krzyknęłam lekko przerażona

-Przyszlam sie umyć a co - zaśmiała sie cicho przyjaciółka, po czym zaczęła sie rozbierać. To juz chyba ten moment przyjaźni w którym nie boimy sie niczego

-Sluchaj znalazłam zajebisty klub jakies 20 minut stąd na nogach jak wyjedziemy po 19 bedzie git i szalejemy dzisiaj - powiedziała dziewczyna siadając w wannie. Pokiwałam głowa i wróciłam do suszenia włosów.

- Musimy sie odjebac - powiedziałam na co usłyszałam cichy śmiech dziewczyny - a ciebie co bawi - również sie zaśmiał

-Nie wiem tak szczerze, jakoś nie umiem pojąć tego co sie właściwie w naszym życiu teraz dzieje ale ciesze sie ze idziemy przez życie razem i ciesze sie ze cię poznałam w tym pieprzonym akademiku, ciekawe czy nas wypierdola z niego chyba ze juz to zrobili - znowu sie zaśmiała.

-Nawet jeśli to ogarniemy sobie mieszkanie pieniędzy mamy duzo więc nie ma co sie martwić a teraz żyjmy chwila i nie przejmujmy sie niczym - odwróciłam sie w stronę dziewczyny i posłałam jej uśmiech

-dokladnie tak - dziewczyna wystawiła rękę na znak bym przybiła jej piątkę.

- myj sie szybciej trzeba się zacząć malować i ubierać - zaśmiałam sie na widok dziewczyny która bawiła sie pianą w wannie. Sięgnęłam po szczoteczkę do zębów i zaczęłam szorować zęby.

Po 10 minutach siedzenia w toalecie razem z Mandy przebrane w ciuchy skierowaliśmy sie do walizek by wyciągnąć swoje sukienki.

-Myslisz ze ta będzie dobra - zapytała przyjaciółka wskazując czarną sukienke z ogromnym wycięciem na plecach.

- Myślę że jest idealna, ja stawiam na tą - wskazałam na czarną krótka sukienke z duzym dekoltem i rękawami od połowy

- Zajebista - uśmiechnęła sie dziewczyna i zaczęła ubierać swoją sukienke, zrobiłam to samo.

-Mandyyyyy

-Tak wyprostuje ci włosy - odpowiedziała odrazu z uśmiechem przyjaciółka

-Alez ja cie kocham

Po kolejnych 20 minutach nakładania na siebie tony tapety oraz prostowania włosów w końcu mogliśmy wyjść z naszego hotelu. Wychodząc przez główne drzwi zauważyłam kolejny raz tego samego faceta co wcześniej, chyba wyczuł ze na niego spoglądam bo również odwzajemnił kontakt wzrokowy. Skinal głową i lekko sie uśmiechnął, na moich policzkach pojawiły sie lekkie rumieńce co najprawdopodobniej mężczyzna zobaczył bo uśmiechnął sie jeszcze szerzej, odwzajemnilam w końcu uśmiech i wyszłam z hotelu ramie w ramie z przyjaciółką.

pov. ?????

Widziałem ją wychodzącą z hotelu, była ubrana w piękną czarna sukienkę z rękawami od połowy miała wyprostowane włosy oraz strasznie mocny makijaz, natomiast jej przyjaciółka miala również czarną sukienke tylko z duzym wycięciem na plecach. Zauważyłem że dziewczyna spogląda w moją strone co odwzajemnilem lekko skinalem głowa i sie uśmiechałem, dziewczyna sie lekko zarumieniła co spowodowało jeszcze wiekszy uśmiech na mojej twarzy dziewczyna chwile sie nad czymś zastanawiała po czym również skinęła głową i sie uśmiechnęła. Ostatni raz na nie spoglądnalem.Wyglądały naprawdę zajebiście, szły najprawdopodobniej do jakiegoś klubu, w sumie ja również nie miałem nic do roboty więc zostawiając w tyle kelnerke która najprawdopodobniej liczyła na coś więcej skierowałem się równiez do wyjścia z hotelu. Obawiałem się że nie znajde tych dwóch szalonych blondynek ale jak na moje szczęście jedna z nich się wywaliła zapewne przez wysokie szpilki, wiec miałem idealną okazje by tak zwanie je śledzić i przypadkiem znaleźć sie w tym samym miejscu co one.

pov. Lea

Wychodząc z hotelu Mandy nie zauważyła krawężnika a przez wysokie szpilki oczywiście musiała sie wywrócić na całe szczęście zdążyłam ją złapać bo inaczej nasza wycieczka do klubu skończyłaby sie w szpitalu. Z tego co zrozumiałam z opowieści Mandy kierujemy sie w strone klubu 1 Oak który znajdował sie nawet blisko bliżej niż dziewczyna wcześniej mówiła.

Gdy zaczęliśmy się zbliżać do miejsca docelowego do moich uszu doszła juz bardzo głośna muzyka oraz krzyki ludzi, było naprawdę sporo ich. Przechodząc przez bramki zauważyłam ze nieznajomy mi mężczyzna również kieruje się w stronę tego klubu. Nie wiem dlaczego ale uśmiechnęłam sie pod nosem. Wchodząc w głąb klubu zdążyłam poczuć nieprzyjemny zapach alkoholu jak i potu ludzi, w środku było jeszcze głośniej niz na zewnątrz. Z nieświadomych przyczyn zaczęłam rozglądać sie za ciemnowlosym mężczyzna.

-Chods do baru musimy sie upić! - próbowała przekrzyczec głośna muzyke przyjaciółka

Usiadłam na krzesłach przed blatem baru uśmiechając sie przyjaźnie do barmana przyjaciółka zamówiła jakies shoty ale przez głośna muzykę nie mogłam zrozumieć ich nazwy. Po kilku minutach dostaliśmy swoje shoty i na raz wypiliśmy je. Przyjemny smak rozpłynął sie po moim ciele przyprawiając mnie o przyjemne dreszcze.Po jakiś sześciu kolejkach stwierdziliśmy że pójdziemy potańczyć wiec lekko chwiejącym sie krokiem skierowalismy na parkiet gdzie znajdowało sie multum osob. Z głośników zaczęła lecieć piosenka Mr.Saxobeat-Radio Edit na co wraz z dziewczyną zaczęliśmy się śmiać, ta piosenka kojarzyła nam sie tylko z jednym gdy najebane w akademiku zalałysmy cała łazienkę. Chwiejnym krokiem przeszliśmy na środek parkietu i zaczęliśmy bujać sie do piosenki cicho podśpiewując jej tekst, minęło z piętnaście minut po których stwierdziliśmy ze trzeba znowu się iść napić tym razem postawiliśmy na czystą wódkę która na raz wypiłyśmy. Chwile siedzialysmy słuchając piosenek które lecą z głośnika. Czułam jak w moich żyłach płynie juz tylko alkohol, ale kompletnie sie tym nie przejmowałam, wyciągnęłam telefon by wstawić na instastory relacje gdzie sie znajdujemy ale przypomniały mi się słowa Chrisa. Usunąć wszystko.W tle rozbrzmiała piosenka Low przez co moje spojrzenie skrzyżowalo sie razem z Mandy i biegiem ruszyliśmy na parkiet kręcąc przy tym biodrami i śpiewając na cały głos tekst piosenki. W momencie gdy tekst piosenki opieral sie na low low low każdy zaczął schodzić w dół śpiewając na cały głos tekst piosenki. Po tańczyliśmy jeszcze chwile i skierowaliśmy sie do łazienki. Po załatwieniu swoich potrzeb kolejny raz znalazlysmy sie przy barze.

A mój wzrok znowu spoczął na rozglądaniu sie w poszukiwaniu mężczyzny, tym razem udało mi sie go znaleźć stał na drugim końcu sali pod ścianą spoglądając w moim kierunku. Zaschlo mi w gardle gdy zobaczyłam ze mężczyzna zaczyna kierować sie w moją strone. To nie mogło znaczyć nic dobrego.

----------
Mam nadzieję ze rozdział sie podoba!! mam zamiar rozdziały co dwa dni ale czy sie uda nie wiem, bede zawsze dawać znać. W kolejnych rozdziałach dowiecie sie coś więcej o nieznajomym 🤫🤫

Illegal Rivalryजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें