~•10•~

355 20 2
                                    


Pierwszy od stołu odszedł Jasper mówiąc że jest zmeczony, ale widziałem jak reszta patrzy na niego podejrzliwie oczywiście oprócz małej

- Cóż dla niego jest to też trudna sytuacja, a przedewszystkim nowość,  ale nie przejmuj się nim, porozmawiam z nim - powiedział ojciec widząc moja reakcje

- Właściwie to pomyślałem że może ja z nim porozmawiam, bo wydaje mi się że powinniśmy między sobą wyjaśnić to - rzuciłem myśl

- To może i lepszy pomysł- mama dołączyła się do naszej dyskusji

- Chodź zaprowadzę

Tata wstał i ruszyliśmy w kolejny korytarz gdzue schodami wyszliśmy na piętro. Zatrzymał się przed środkowymi drzwiami

- Potem zejdź na dół, powinien być ktoś w salonie

Pokiwałem tylko głową, a kiedy delikatnie się oddalił zapukałem w masywne drzwi, kiedy usłyszałem "tak" uchyliłem lekko drzwi.
Chłopak grał na konsoli i nie wydawał się zbyt zadowolony z mojej obecności. Pokój miał w kolorach granatu i bieli. Czarne łóżko na którym siedział na przeciwko którego wisiał telewizor, biurko i dwa regały.

- Możemy porozmawiać? - zapytałem, nie chętnie ale się zgodził, postanowiłem nie owijać w bawełnę i powiedzieć prosto z mostu - Widzę że nie jesteś zadowolony z mojej obecności więc chciałbym poznać twoją opinie, bo chce mieć z tobą dobry kontakt

Zastopował grę, i lekko się wyprostowałam, ja odsunąłem sobie fotel od biurka i usiadłem na nim, Jasper głośno westchnął po czym zaczął swój monolog

- Bo już było dobrze, rodzice pogodzili się że cię nie ma, a teraz pojawiłeś się ty i wszystko się zmieni. Wracam do domu i zastaje swojego brata którego nigdy na oczy nie widziałem i w dodatku masz tu mieszkać. Byłem w szoku. Nic nie mam do ciebie ale jesteś dla mnie obcym człowiekiem i nie oczekuj że po tylu latach przyjmę cię z otwartymi ramionami, będę nazywał bratem i wszystko bedzie okej. Nie jestem Melody, że łyka wszystko co jej powiedzą

- Rozumiem cię że dla ciebie to szok, dla mnie i rodziców też. Nie liczyłem na to że ktokolwiek z was rzuci mi się na szyje i będziemy udawać cudowna rodzinkę, jednak może warto byłoby się poznać. Sam zauważyłeś że teraz wszystko się zmieni, więc niech te zmiany będą na lepsze a nie na gorsze. Wydaje mi się że zależy Ci na tym żeby rodzice byli szczęśliwi. Racja?

- No racja

- To co sztama? - wstałem i wyciągnąłem do niego rękę, on również się podniósł i przybił męską piątkę

- Zagrasz ze mną? - zapytał wskazując głową na pada

- Mogę - walnąłem się na łóżko obok niego a on mi podał biały pad

- Przeważnie gram sam, czasem zagram z Marco, albo naszym kuzynem Harrym, ma on 18 lat więc nie jest wiele starszy od ciebie

Zagraliśmy kilka rundek, ja wygrałem 4 razy a Jasper 5, dowiedziałem się też trochę o Japerze i naszej rodzinie, zapowiada się jeszcze ciekawiej, kiedy mieliśmy grać ostatnią rundkę zadzwonił jego telefon, kiedy zakończył rozmowę popatrzył na mnie przepraszająco

- Ogólnie to mama dzwoniła że mamy gości i pasowało by zejść

- A tymi gośćmi są?

- Babcia wrociła wczoraj z Grecji i nie mogła wytrzymać do jutra, bo w niedzielę zawsze są niedzielne obiadki więc już dziś, teraz przyjechała do nas z dziadkiem

- Jak bardzo mam przewalone? - zapytałem się żartobliwie

- Oddychaj póki możesz bo potem wyciśnie z ciebie całe powietrze i wycałuje jak nigdy w życiu. Chodź - wyłączyliśmy grę i ruszyliśmy na dół. Cóś mi się wydaje że tu będą się dziać bardziej szalone rzeczy niż w Nowym Jorku

To ty #TOM IIWhere stories live. Discover now