9.~Przeznaczeni~

10 1 0
                                    

Minęło półgodziny obustronnego milczenia, gdy Dipper uspokoił się, usiadł na trawie, a demon odwrócony do niego plecami za psytryknięciem palców zaczął zmieniać stroje.

Znudzony Pines sapnął :

-Więc... Mamy jakieś plany na dziś?

A demon spojrzał na niego przez ramię.

-Ja mam - odpowiedział na, co Dipper uniósł brwi.

-Jakie?

Demon odwrócił się twarzą do niego i zdradził :

-Muszę kupić ci coś na śniadanie, żebyś mi tu nie skonał

Dipper poderwał się z podekscytowania.

-Czyli zabierzesz mnie do miasta i będę bezpieczny? - uśmiech zszedł mu z buzi, kiedy rzucił demonowi podejrzliwe spojrzenie - Ale dlaczego to robisz?

Mina demona nagle wydała mu się tak zimna.

-Pójdę tam, ale sam - odparł, a niepokój nastolatka wzrusł.

Nagle zerwał się, zaskakując demona i drżąc mocno się do niego przytulił i wtulił twarz w jego białą koszulę. Łzy przemoczyły ją, gdy wyjąkał w jego ubranie :

-B-błagam nie zostawiaj mnie... Tak bardzo się boję... Proszę, bądź obok... Nie odchodź...

Przygnębienie ogarnęło demona. Wszystkie słowa, które miały uspokoić Pinesa zaczęły szaleć w jego umyśle, więc delikatnie zaczął gładzić jego włosy.

-Posłuchaj, muszę zrobić rozeznanie, więc nie mogę się wyróżniać, a przy tobie to niemożliwe...

Dipper odsunął się od niego i spojrzał na demona .

-Przecież jesteś najsilniejszy! - rzucił z wyrzutem.

Demon popatrzał na niego współczująco.

-Będziesz bezpieczny, słowo

Policzki Pinesa poczerwieniały, gdy nerwowo zaczął tupać nogą.

-Wcale nie!

Demon wziął wydech i zdradził :

-Posłuchaj, ta część lasu, na której obecnie jesteśmy to iluzja, którą stworzyłem. Bill nie ma do niej dostępu, więc do ciebie także

-On znajdzie dostęp! Tak, jak znalazł do Tajemniczej Chaty i tego, aby wrócić

Demon chwycił Pinesa za rękę. Zdezorientowany Dipper spiął się, spojrzał na ich splecione dłonie. Nie było żadnego ognia.

-Jesteś chory i to zrozumiałe- zaczął demon, po czym uniósł głowę, aby wskazać na jasną gwiazdę nad ich głowami - Wiesz, co to za gwiazda? Powinieneś to wiedzieć. Jeśli się dowiesz odgadniesz moje imię

Dipper uniósł wzrok, a gwiazda, którą widział w nocy zdawała się przebijać przez jasną zasłonę dnia. Była po prostu piękna i niezwykła. Pines próbował przez moment przypomnieć sobie jej nazwę. Miał ją na końcu języka, lecz po chwili zmarszczył brwi i popatrzał na demona.

-Nie wiem - zdradził, a uśmiech zszedł z demonicznej twarzy.

-Szkoda - mruknął demon.

-Jaki to ma związek z tym, że chcesz mnie porzucić? Czemu nie powiesz mi wprost, jak się nazywasz i dlaczego jesteśmy do siebie tacy podobni?

Demon uniósł brwi.

-Czemu miałbym ciebie porzucić? Zniknę tylko na chwilę

-B-bo... - Pines usilnie próbował wymyślić jakiś argument, jednak nie miał pomysłu.

Cień | Gravity Falls Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang