'Przepraszam, sister. Wszystko zepsułem , ale postaram się to naprawić. Obiecuję!'Pomyślał, zanim został opętany, ale tym razem było inaczej... Oplatany przez ciemność zaczynał czuć spokój, błogość, obojętność. Troski ulatywały z jego umysłu. Szczególnym ukojeniem był ten głos... Głos, którego dawniej nienawidził, a teraz go uspokajał. Nieważne, co mówił lubił go, bo przy każdym słowie czuł, jak zapadał się w kojącą ciemność. Zapominał o ludziach, o wujkach, o swojej siostrze. To było złym snem. Ciemność była słodką jawą.
~~~~~
Bipper podniósł się i wyszczerzył, poprawiając jej włosy za ucho .
-To zabawne. Właśnie jem duszę twojego brata, gdy ty śpisz tak spokojnie
Odpływał. Uśmiechnął się. Odpływał. Teraz wszystko będzie inaczej, spokojniej...
Bipper prychnął :
-Co? Nie powstrzymasz mnie?
Nie odpowiedziała, a on uśmiechnął się szerzej na samą myśl.
-A może, by tak to wszystko spalić? - musnął dłonią jej policzek - W sumie ciebie Gwiazdeczko mógłbym oszczędzić. Razem pozbylibyśmy się tych okropnych ludzi, którzy zrobili ci tyle krzywd
-Odsuń się od niej! - nakazała postać z kątu w pokoju.
Było tam ciemno. Bipper skrzywił się i odwrócił we wspomnianym kierunku, aby zastać parę złotych oczu.
-O kolejny demon! - rzucił dumnie, przecierając pięść o klatkę piersiową - Możesz mi się kłaniać. Przecież wiem, że tego chcesz. Wszyscy tego pragną
-Zamknij się! - cienista pięść uderzyła w drewnianą ścianę.
Bipper wzdrygnął się, lecz po chwili podskoczył z ekscytacji :
-Wow. Umiesz wpływać na świat fizyczny. Gdybym spotkał cię wcześniej...
Demon milczał. Tylko zmrużył oczy, ignorując paplaninę i wejrzał w głąd ducha, który tonął w ciemności.
~Jesteś tam, prawda?
Dipper wreszcie coś poczuł i zapytał :
~Jestem?
~Postaram się ci pomóc. Tylko muszę działać szybko
~Postarasz?
~Tak. On ciebie zjada
~Ktoś ty?
Postać zamilkła i wróciła świadomością do pokoju bliźniaków.
-Zjadasz jego duszę - rzuciła z odrazą, a Bipper wyszczerzył się.
-Jeju, jaki bystry! Też ją chciałeś? Muszę ciebie rozczarować. Sosna oddał mi ją dobrowolnie
Cisza zapadła między tą dwójką, aż ciemna postać nie rzuciła :
-Nie wiesz, kim jestem, prawda?
-Jasne, że wiem. Moim nowym sługom. Pewnie Kryptos ciebie wysłał
I ponownie cisza.
- Mylisz się, Bill. I to śmiertelnie - odparł demon, a w jego dłoni coś się pojawiło.
Bipper przestał się uśmiechać, kiedy pojął, co to było... Ten cały wymiar znajdywał się w jego posiadaniu.
Bipper wskazał na niego palcem.
-Dasz mi to za duszka Sosny?
Byt pokręcił głową.
-Nie. Dam ci coś na, co zasługujesz zdecydowanie bardziej, ty gnido!
Bipper znowu uśmiechnął się do niego.
-Wyluzuj, przecież obaj żywimy się tym samym. Co ciebie ugryzło?
Dipper zaczął słyszeć więcej. Głośne warkoty, jęki, przekleństwa. Nawet na chwilę odzyskiwał kontrolę, a jego jedno oko chociaż na kilka sekund stawało się brązowe. To wtedy to widział. Sylwetka skrzydlatego mężczyzny o złotych, szeroko otwartych ślepiach w szoku zatrzymała swoje szponiaste pazury przed jego twarzą, gdy tylko Dipper się skrzywił i patrzył na niego chcąc się rozpłakać, lecz po chwili wrócił Bill. On wszystko widział, jednak nie miał kontroli. Jego usta wykrzywiły się w ostry uśmiech, a płonąca dłoń pchnęła jego bohatera.
-Ha! Co za naiwny frajer z ciebie
Gdy Dipper widział go jego serce biło szybciej, zmysły wracały, jak i siła woli, walcząca z Billem wewnątrz niego.
Dipper nagle ocknął się na podłodze. Zobaczył nad sobą złote ślepia i usłyszał :
-Zapomnij...
Postać zaczęła się oddalać, a on wyciągnął do niej rękę.
-Nie, czekaj!
Tak bardzo pragnął, by przy niej była, bo jedynie przy niej od tego momentu czuł się bezpiecznie.
Wówczas przerażona Mabel mocno chwyciła komórkę i zaczęła dzwonić, po czym rzuciła :
-Wujaszku, on znowu miał atak, lecz tym razem był agresywny
YOU ARE READING
Cień | Gravity Falls
FanfictionNiektóre błędy popełnione drugi raz mają zdecydowanie większe konsekwencje. Zwłaszcza, gdy życie staje się cięższe, a sadystyczny demon to wykorzystuje. Uratowany przez tajemniczą istotę Dipper od tej pory poszukuje jej, aby poznać prawdę ... Jedn...