6.~Powrót Bippera~

17 1 0
                                    


'Przepraszam, sister. Wszystko zepsułem , ale postaram się to naprawić. Obiecuję!'

Pomyślał, zanim został opętany, ale tym razem było inaczej... Oplatany przez ciemność zaczynał czuć spokój, błogość, obojętność. Troski ulatywały z jego umysłu. Szczególnym ukojeniem był ten głos... Głos, którego dawniej nienawidził, a teraz go uspokajał. Nieważne, co mówił lubił go, bo przy każdym słowie czuł, jak zapadał się w kojącą ciemność. Zapominał o ludziach, o wujkach, o swojej siostrze. To było złym snem. Ciemność była słodką jawą.

~~~~~

Bipper podniósł się i wyszczerzył, poprawiając jej włosy za ucho .

-To zabawne. Właśnie jem duszę twojego brata, gdy ty śpisz tak spokojnie

Odpływał. Uśmiechnął się. Odpływał. Teraz wszystko będzie inaczej, spokojniej...

Bipper prychnął :

-Co? Nie powstrzymasz mnie?

Nie odpowiedziała, a on uśmiechnął się szerzej na samą myśl.

-A może, by tak to wszystko spalić? - musnął dłonią jej policzek - W sumie ciebie Gwiazdeczko mógłbym oszczędzić. Razem pozbylibyśmy się tych okropnych ludzi, którzy zrobili ci tyle krzywd

-Odsuń się od niej! - nakazała postać z kątu w pokoju.

Było tam ciemno. Bipper skrzywił się i odwrócił we wspomnianym kierunku, aby zastać parę złotych oczu.

-O kolejny demon! - rzucił dumnie, przecierając pięść o klatkę piersiową - Możesz mi się kłaniać. Przecież wiem, że tego chcesz. Wszyscy tego pragną

-Zamknij się! - cienista pięść uderzyła w drewnianą ścianę.

Bipper wzdrygnął się, lecz po chwili podskoczył z ekscytacji :

-Wow. Umiesz wpływać na świat fizyczny. Gdybym spotkał cię wcześniej...

Demon milczał. Tylko zmrużył oczy, ignorując paplaninę i wejrzał w głąd ducha, który tonął w ciemności.

~Jesteś tam, prawda?

Dipper wreszcie coś poczuł i zapytał :

~Jestem?

~Postaram się ci pomóc. Tylko muszę działać szybko

~Postarasz?

~Tak. On ciebie zjada

~Ktoś ty?

Postać zamilkła i wróciła świadomością do pokoju bliźniaków.

-Zjadasz jego duszę - rzuciła z odrazą, a Bipper wyszczerzył się.

-Jeju, jaki bystry! Też ją chciałeś? Muszę ciebie rozczarować. Sosna oddał mi ją dobrowolnie

Cisza zapadła między tą dwójką, aż ciemna postać nie rzuciła :

-Nie wiesz, kim jestem, prawda?

-Jasne, że wiem. Moim nowym sługom. Pewnie Kryptos ciebie wysłał

I ponownie cisza.

- Mylisz się, Bill. I to śmiertelnie - odparł demon, a w jego dłoni coś się pojawiło.

Bipper przestał się uśmiechać, kiedy pojął, co to było... Ten cały wymiar znajdywał się w jego posiadaniu.

Bipper wskazał na niego palcem.

-Dasz mi to za duszka Sosny?

Byt pokręcił głową.

-Nie. Dam ci coś na, co zasługujesz zdecydowanie bardziej, ty gnido!

Bipper znowu uśmiechnął się do niego.

-Wyluzuj, przecież obaj żywimy się tym samym. Co ciebie ugryzło?

Dipper zaczął słyszeć więcej. Głośne warkoty, jęki, przekleństwa. Nawet na chwilę odzyskiwał kontrolę, a jego jedno oko chociaż na kilka sekund stawało się brązowe. To wtedy to widział. Sylwetka skrzydlatego mężczyzny o złotych, szeroko otwartych ślepiach w szoku zatrzymała swoje szponiaste pazury przed jego twarzą, gdy tylko Dipper się skrzywił i patrzył na niego chcąc się rozpłakać, lecz po chwili wrócił Bill. On wszystko widział, jednak nie miał kontroli. Jego usta wykrzywiły się w ostry uśmiech, a płonąca dłoń pchnęła jego bohatera.

-Ha! Co za naiwny frajer z ciebie

Gdy Dipper widział go jego serce biło szybciej, zmysły wracały, jak i siła woli, walcząca z Billem wewnątrz niego.

Dipper nagle ocknął się na podłodze. Zobaczył nad sobą złote ślepia i usłyszał :

-Zapomnij...

Postać zaczęła się oddalać, a on wyciągnął do niej rękę.

-Nie, czekaj!

Tak bardzo pragnął, by przy niej była, bo jedynie przy niej od tego momentu czuł się bezpiecznie.

Wówczas przerażona Mabel mocno chwyciła komórkę i zaczęła dzwonić, po czym rzuciła :

-Wujaszku, on znowu miał atak, lecz tym razem był agresywny

Cień | Gravity Falls Where stories live. Discover now