Tony
Wraz z Shane'm wybraliśmy się do klubu gdzie chodziliśmy dosyć często.Dużo ludzi przewijało się w okół ale to na tej jeden dziewczynie wzrok zatrzymałem na dłużej.Brunetka z długimi nogami,piwnymi oczami i pięknym uśmiechem na twarzy śmiała się właśnie z jaką blondynką.
-Co ty tak patrzysz na te laski?
-Ładna ta brunetka.
-Blondynka lepsza.idziesz na podryw?
-Może spróbuję.
-To weź tą brunetkę a ja zagadam do tej blondi.
I tak poszedłem pewny siebie na podryw.Dziewczyny siedziały w rogu baru gdzie było najciszej bo muzyka grała z drugiej strony.Barman podawał im właśnie jakieś kolorowe drinki a one śmiały się w najlepsze.
Gdy blondynka odeszła od stolika wykorzystałem okazje i podeszłem do tej tajemniczej,pięknej dziewczyny.
-Hej mała.
-Hej...-powiedziała z uniesioną brwią do góry i steptycznym wyrazem twarzy.
-Ej spokojnie nic ci nie zrobię.Tylko zastanawiałem się co tak piękna dziewczyna robi sama.
-Właściwie to jestem z przyjaciółką.
-Ale bez chłopaka.
-No bez.-jej wyraz twarzy wydawał się opanowany ale widziałem że ręce drąż jej jakby ze stresu.
-To może ze mną zatańczysz?
Dziewczyna na początku wyglądała na zmieszaną ale bo jakiś 5 sekundach zgodziła się.
-Jak wogóle masz na imię?-zapytałem w drodze na parkiet.
-Isabelle.
-Ładne imię,ja jestem Tony.
Isa uśmiechnęła sie do mnie uroczo i złapała mnie za rękę żeby pospieszyć mojej ruchy w stronę parkietu.
Gdy poczułem jej delikatne dłonie na mojej wytatułowanej dłoni poczułem jak moje serce robi fikołka i bije mocniej.Po kilku piosenkach przetańczonych razem Isabelle przeprosiła mnie i poszła do swojej przyjaciółki.
Brak jej obecności znów oblała moje ciało tą samą chłodną aurą co wcześniej.Podążając za nią wzrokiem zobaczyłem jak wychodzi z baru.Nie zastanawiając się długo poszedłem za nią.
-Hej!Czekaj!-kobieta odwróciła się i spojrzała na mnie z niezadowoleniem.
-Czego dusza pragnie?-zapytała z przekąsem.
-Wydawałaś się na łatwiejszą do zdobycia niż jesteś.
-Ponieważ nie jestem jak moja przyjaciółka która pojechała do hotelu z pierwszym lepszym chłopakiem.-prychnęła.-To czego ode mnie oczekujesz?
-Właściwie to wiem z kim twoja przyjaciółka się prześpi.
-To zajebiście,jeśli założyłeś się z kolegą o to który szybciej przeleci jakąś laskę to sorry ale przegrałeś.
-Po pierwsze to mój brat a po drugie o nic się nie zakładaliśmy.Spodobałaś mi się więc do ciebie podeszłem.Jak chcesz to odprowadzę cię do domu czy coś.
-Ja tu nie mieszkam.
-To skąd jesteś?
-Z Polski.Moje polskie imię to Izabela ale wole jego francuską wersje Isabelle.
-Coraz bardziej mnie zaskakujesz.To może pójdziemy na spacer i mi trochę o sobie opowiesz.
-W sumie ,raz się żyję.-i tak poszliśmy na długi spacer wśród kolorowych neonów miasta
Dowiedziałem się że mieszka w jakiejś wsi,studiuje linglistykę angielsko-francuską,przyjechała tu na wakacje wraz z przyjaciółką,ma 23 lata,nie ma chłopaka i kiedyś chciała by przeprowadzić się do stanów na stałe.
-Ciekawe masz życie.
-A ty co robisz?
-W sumie nic ciekawego i pożytecznego.Wraz z Shane'm jeździmy czasem na jakieś wyjazdy,chodzę po klubach i jakoś leci.
-Czemu nie masz dziewczyny?
-Dużo dziewczyn chce się ze mną umawiać tylko dla kasy i seksu a ja nie do końca miałem ochotę spotykać się z kimś tak pustym.
-Rozumiem.
-A ty czemu nie masz chłopaka?
-Miałam trzech.Jeden zostawił mnie po tygodniu bo nie dałam zaciągnąć się do łóżka,drugi mnie zdradził a trzeci był o mnie tak zazdrosny i nadopiekuńczy że jak nie było mnie 5 minut dłużej w domu to już miał do mnie pretensje.
-Tych dwóch pierwszych to najchętniej bym udusił a temu ostatniemu się nie dziwię że był o ciebie zazdrosny.
Isa zaśmiała się i spojrzała na mnie z zadowoleniem i namiętnością jednocześnie.Na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce a włosy rozwiewał jej wiatr.
-Dzięki za spacer,tu jest mój hotel więc będę lecieć.Masz mój numer,może się jeszcze spotkamy.-powiedziała na co się uśmiechnąłem.
Zawsze twierdziłem że nie istnieje takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia ale teraz zmieniłem zdanie...chyba się zakochałem...
YOU ARE READING
Dwie miłości, jedna historia-Rodzina Monet
RomanceTony i Shane Monet na jednej z imprez spotykają dwie piękne dziewczyny w których widzą to coś. Brunetka o zielonych oczach o imieniu Isabelle wpada w oko Tone'mu a blondynka o jasnych oczach oczarowuje Shan'a jej imię brzmi Katie. Zapraszam na kolej...