Rozdział 46

89 4 2
                                    

Obudziłam się cała obolała. Rozejrzałam się dokoła. Byłam w swoim pokoju. Przeniosłam wzrok najpierw na drzwi były lekko uchylone. To już wiem kto mnie przyniósł do domu. Chwile później przypomniałam sobie wszystko co się działo wczoraj. Gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. To odrazu po niego sięgnęłam i spojrzałam na wyświetlacz.

Adrien : Jak się czujesz? Nieźle wczoraj zaszalałaś.

Co go to obchodzi. Jestem na niego wściekła. Po kilku minutach przyszedł kolejny sms.

Adrien: Ignorujesz mnie?
Adrien: przecież widzę, że odczytujesz.

Odłożyłam telefon i po chwili wstałam z łóżka. Strasznie mnie głowa bolała. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni, żeby znaleść coś przeciwbólowego. Sięgnęłam po tabelki i po szklankę i nalałam do niej wody. Piłam łapczywie ciecz jakbym tydzień nic nie piłam. Po chwili James i Adrien zjawili się w kuchni i się na mnie spojrzeli.

Wyjęłam z szafki kubek i czekałam aż woda w czajniku się zagotuje. James poszedł na chwile do siebie a Adrien stał oparty o futrynę i przyglądał mi się.

- Dlaczego mnie ignorujesz? -zapytał.

- No ciekawe dlaczego cię ignoruje. Niech się zastanowię. Może dlatego, że jesteś dupkiem. -powiedziałam i po chwili zalałam kubek herbaty.

- Lily nie bądź taka. -powiedział patrząc na mnie.

- Możesz już stand zniknąć. -powiedziałam.

- To już nie mogę z swoją dziewczyna normalnie pogadać. -powiedział i zrobił swój uśmieszek. Po chwili dostrzegłam swojego brata za jego plecami.

- Chwila? To wy jesteście razem? -powiedział zdziwiony James. Rzucił mi spojrzenie, w którym mogłam dostrzec złość i rozczarowanie. Chciałam się tego wszystkiego wyprzeć, ale umowa była jasna, że tylko ja i Adrien mogliśmy o tym wiedzieć, że to udawany związek. Jakby ktoś inny się dowiedział to niestety czekała na mnie lub na Adriana kara. A bardzo chciałam wygrać ten zakład.

- Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Widziałam jak zareagujesz. -powiedziałam w stronę brata i spojrzałam się na Adriena.

- Czy ty wogóle miałaś taki zamiar, żeby mi powiedzieć. -powiedział wściekły brat patrząc na mnie.

- Ja go kocham i proszę cię zrozum to. -powiedziałam wciąż patrząc na brata.

- Lily ja cię nie poznaje. Zmieniłaś się. Nigdy byś nie spojrzała na takich dupków jak Adrien. -powiedział James.

- Ej, ale mnie w to nie mieszaj. -rzucił Adrien. - Poza tym jest już dorosła więc niech się zadaje z kim chce a tobie do tego chuj. -powiedział Adrien patrząc na mojego brata. James nic na to nie odpowiedział tylko jedynie z rozczarowaniem spojrzał się na mnie i po chwilo wyszedł z kuchni.

- Musimy pogadać. -powiedział wściekła i spojrzałam się na Adriana. Chwyciłam go za rękę i odrazu go zaprowadziłam do swojego pokoju. Kiedy już przekroczyliśmy próg to odrazu zatrzasnęła drzwi za nami. - Co to kurwa miało być? -powiedziałam w stronę chłopaka patrząc na niego. Ten położył się na łóżko i patrzał się na mnie. - Przez ciebie się z nim pokłóciłam. A my rzadko się kłócimy. -po chwili położyłam się obok chłopaka i wpatrywałam się w sufit.

- Lily uspokój się. -powiedział chłopak.

- Nie mów mi, że mam się uspokoić. Przecież jestem spokojna. -powiedziałam wciąż wpatrując się w sufit.

Complicated Love Where stories live. Discover now