Rozdział 5

485 8 0
                                    

Dziś były urodziny Jamesa. Dziś mój brat obchodził dwudzieste trzecie urodziny. Po dłuższym namawianiu Sofi udało mi i Mattowi namówić, żeby jednak przyszła na tą imprezę. Nie mogłam dalej patrzeć na to jak mój brat i moja przyjaciółka co chwile się unikają musieli w końcu z sobą porozmawiać i wyjaśnić tą popapraną sytuacje.

Wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki i zaczęłam się szykować na urodzinową imprezę brata. Weszłam pod prysznic i wzięłam ciepłą kąpiel. Po dłuższej chwili wyszłam spod prysznica i wysuszyłam włosy, zrobiłam makijaż i lekko podkręciła włosy, ubrałam czarny koronkowy top i czarne spodnie, ubrałam białe buty nike. Na to wszystko narzuciłam czarną marynarkę, która później i tak ściągnęłam. Spojrzałam na siebie w lustrze i stwierdziłam, że naprawdę wyglądam dobrze. Ale wiedziałam, że mój strój napewno się nie spodoba mojemu bratu tego byłam pewna.

 Ale wiedziałam, że mój strój napewno się nie spodoba mojemu bratu tego byłam pewna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wyszłam na korytarz i zeszłam na dół do salonu. W salonie było już dużo gości. Po chwili przypomniało mi się, że zapomniałam prezentu dla brata wiec wróciłam się do pokoju. Gdy już miałam prezent ponownie zeszłam na dół, żeby wręczyć prezent mojemu bratu. Gdy do niego podchodziłam jego wzrok zmierzył mój strój od góry do dołu, a w ustach formowały się słowa, że mam iść się przebrać.

-No braciszku. -zwróciłam się w jego stronę. -Kiedy tak wydoroślałeś. -powiedziałam. -Jeszcze pamietam jak jadłeś piach z piaskownicy i wąchałeś klej. -powiedziałam i się uśmiechnęłam w jego stronę.

-Kiedy to było, ale możemy o tym zbytnio nie mówić. -powiedział i wyciągnął mały paluszek. -Wiesz to będzie taka tajemnica pomiędzy nami wszyscy nie muszą wiedzieć co robiłem w wieku dziesięciu lat. -powiedział.

-No niech będzie. -też wyciągnęłam paluszek. -A pamiętasz jak się bawiłeś zemną i lalkami w kawiarnie. A jak piłeś wymyśloną kawę z pustej filiżanki. -zaczęłam się śmiać.

-Tak pamietam i proszę też o tym już nie wspominajmy. -powiedział i się uśmiechnął w moją stronę.

-Szybko ten czas leci ty masz dwadzieścia trzy a ja zaraz będę miała dwadzieścia, kiedy to wszystko minęło. -powiedziałam i uśmiechnęłam.

-Ale i tak nadal będziesz moją małą siostrzyczką. -powiedział i przytulił mnie.

-Kocham cię braciszku. -odpowiedziałam.-Mam nadzieje, że ci się prezent spodoba. -powiedziałam i podałam mu prezent.

-Skąd wiedziałaś, że to akurat chce. -powiedział gdy wyciągnął prezent.

-Powiedzmy,że jakaś dobra duszyczka mi szepnęła coś na ucho. -powiedziałam i się uśmiechnęłam.

-A kim była ta duszyczka no wiesz jeśli mogę wiedzieć. -powiedział.

-To byłam ja. -powiedziała Sofia i podeszła do nas. -Lily od dłuższego czasu zastanawiała się co ci dać a ja jej tylko troszczkę podpowiedziałam. -powiedziała.

Complicated Love Where stories live. Discover now