wybaczam ci

92 8 0
                                    

- Bruna błagam nie - Jęknął odsuwając mnie od siebie - Daj mi to wszystko wytłumaczyć - poprosił. Jego głos był taki załamany a w oczach były łzy, że postanowiłam się zgodzić. Wspólnie usiedliśmy na czarnej sofie.

- słucham.

- Pamiętasz Brune Marquzine? - Skinęłam głową. To ona zakręciła mu w głowie, i spowodowała że po czasie Neymar miał na mnie kompletnie wywalone.

- Pamiętam. Ale nadal z nią jesteś wie...

- Nie jestem - Zaprzeczył głową - przed wyjazdem zerwałem z nią, ponieważ powiedziała mi prawdę. Powiedziała mi że zwyzywałaś mnie, okradłaś mnie. A to była ona, ona ukradła kilka cennych rzeczy z mojego domu. Dlatego nie chciałem się z tobą żegnać przed wyjazdem do Barcelony.

Otworzyłam lekko usta.

Jak ta wredna małpa mogła nagadać ma mnie takie rzeczy.

- dlaczego jej uwierzyłeś? Dlaczego najpierw zemną nie porozmawiałeś - zapytałam. Ale czułam jak mój głos się powoli załamuje.

- Bruna byłem wtedy głupi. Fakt, powinienem najpierw z tobą porozmawiać. Ale ona mówiła to takim przekupującym głosem, w dodatku powiedziała że sama cię na tym przyłapała kiedy ona przyszła do mnie w momencie kiedy oglądaliśmy film. - posmutniał - Bruna, cholernie żałuję że wybrałem ja zamiast ciebie. Ale nie wiedziałem, ale teraz już wiem że jest z niej cholerna manipulantka - Ścisnął moja dłoń. - Przepraszam - podniósł moja dłoń a następnie ucałował jej wierzch.

- Neymar...

- szukałem cię dwa lata. Dwa cholerne lata, a Rafaella nawet nie powiedziała. Carolina również, dlaczego?

- nie wiedziałam co ci się stało. I bałam się że to się powtórzy, więc nie chciałam się z tobą jakkolwiek łączyć. Dlatego poprosiłam dziewczyny aby nic ci nie mówiły - Wzruszyłam ramionami.

- Dwa lata cię szukałem. Dopiero ostatnio poprosiłem Rafaelle o pomoc, ale powiedziała że nie ma z tobą kontaktu. Carolina to samo - przetarł oczy - przepraszam mała - Przyciągnął mnie do siebie i zamknął w swoich objęciach. Poczułam eleganckie cudowne perfumy Brazylijczyka, uścisnęłam go mocniej.

- Tęskniłam - Jedna łza spłynęła po moim policzku a później było ich coraz więcej. Lały się jak z wodospadu.

- Ja też - Poczułam jak składa pocałunek na mojej szyi. Zachichotałam a następnie zapłakana odsunęłam się od niego.

Zauważyłam że on również płakał. Jego oczy były zaczerwienione, to sprawiło że moje oczy jeszcze bardziej zaczęły mnie piec.

- myślałam że poprostu nie byłam już dla ciebie ważna - Westchnęłam przecierając swoje oczy które niesamowicie piekły.

- Oszalałaś? Okej Bruna nagadała mi bzdur. Ale ja dopiero później zacząłem łączyć kropki, i zrozumiałem że to nie twoja wina. Ona się przyznała, a ja cholernie żałowałem że cię tak skrzywdziłem. - przygryzł nerwowo wargę. Jedna łza spłynęła po jego policzku.

- jest już okej Neymar. Ale niewiem czy to nadal ma sens - wzruszyłam ramionami.

- Bruna. Tyle cię szukałem - odrazu wstał do pozycji siedzącej chwytając moje dłonie - Wiem że narobiłem głupot ale wybacz mi, nie chce aby nasza kilkuletnia przyjaźń zakończyła się rozumiesz? - powiedział drżącym głosem - obiecuje że już nigdy więcej cię nie zranie - ścisnął mocniej moja dłoń.

- Okej.

- Okej? - spojrzał na mnie zdezorientowany - Co okej?

- Wybaczam ci. I możemy spróbować, jeszcze raz...

★★★★
Aktualnie pisze trzy nowe książki. Ale tak jak w każdej chciała bym mieć minimum dwadzieścia zapasowych. Obydwóch książek można oczekiwać na początku, maksymalnie do dziesiątego lutego. Chcę mieć coś na zapas, trzecia książka będzie raczej dopiero w marcu, lub w połowie lutego. Miłego dnia lub nocy ❤️

Velhos Amigos | Neymar jr Where stories live. Discover now