co ja mam z tym wspólnego

114 5 0
                                    

- porozmawiaj zemną, błagam.

Spojrzałam zdezorientowana na Argentyńczyka a następnie na dwie brunetki które nie wiedziały co z sobą zrobić.

- Chodź do mojego biura - machnęłam ręką. Argentyńczyk jakbym wypowiedziała jakieś błogosławienie odrazu zamna ruszył zostawiając w tyle swoich ochroniarzy.

Zamknęłam drzwi po tym jak Piłkarz wszedł do pomieszczenia. Usiadł na jednym z białych foteli a następnie schował twarz w dłoniach.

- domyślam się że Antonella wraz z Thiago są u ciebie? - zapytał a ja tylko skinęłam głową. Usiadłam na fotelu naprzeciw niego i spojrzałam na jego oczy które pierwszy raz wydawały się takie puste. - Kurde, ja niewiem co ci powiedzieć. Bałem się, bałem się że jakiś inny facet zakręci jej w głowie i ja ją stracę - odchrząknął.

- głupku. Ona cię kocha. Ona jest z tobą szczęśliwa, ona jest najbardziej lojalną dziewczyna jaką ja znam. Jest z tobą od lat i naprawdę myślisz że ona by cię zostawiła bez żadnego powodu. Jak w ogóle mogłeś myśleć ze ona cię zdradziła.

- niewiem. Ale czy mam twoja zgodę aby pojechać do twojego domu? Wiem że to dziwnie brzmi ale ja chciałbym porozmawiać z Antonella a ona zacznie mi robić jakieś wykłady że bez twojej obecności nie mogę być na posesji - Przewrócił oczami.

- tak masz moją zgodę - zaśmiałam się i wstałam z Fotela. Brunet objął mnie ramieniem a następnie z uśmiechem podziękował i poszedł.

- Jasne. Zapraszamy - to były słowa które usłyszałam odrazu po wejściu do głównego pomieszczenia.

- co...

- Hejka! - w pomieszczeniu stał Neymar, Kylian. Marquinhos, Oraz Achraf. Spytałam ich wzrokiem nie rozumiejąc na co robią niepotrzebne zgromadzenie. - jedziemy na wakacje - Krzyknął Marokańczyk tym samym powodując szybsze bicie mojego serca. - Trener dał nam dwa tygodnie wolnego - ukazał szereg śnieżnobiałych zębów.

- co ja mam z tym wspólnego? - spytałam. - nie pomogę wam znaleźć hotelu.

- idiotka - Prychnął Neymar. Pokazałam mu środkowy palec. Już miałam coś mu dowalić ale Kylian mi przerwał.

- bardzo cię polubiliśmy i chcieliśmy żebyś poleciała z nami do Chorwacji - wzruszył ramionami Francuz po czym szeroko się uśmiechnął.

- ja mam pracę. Babcia mnie zabije. Nie dziękuję - odpowiedziałam zanim ktoś zdążył by po raz kolejny się odezwać.

- nie nie zabije cię. Skąd takie przypuszczenia? Należą ci się wakacje - moja babcia najprawdopodobniej ma umiejętności teleportowania się i czytania w myślach ponieważ to ona w tej chwili weszła do jej byłego studia.

- babciu...

- nie chce słyszeć o żadnym nie. W tej chwili masz się ewakuować i spakować i jechać z nimi na wakacje. Mi się troszkę nudzi więc przez te dwa tygodnie cię zastąpie - Powiedziała a następnie odłożyła swoją torebkę na blat. - no już. Na co czekasz? - uśmiechnęła się.

- Antonella i Leo lecą z nami. Nie masz czego się obawiać, nie będziesz sama z nami - Uśmiechnął się sarkastycznie Neymar.

Zignorowałam jego słowa i wzięłam swoją torebkę żegnając się z dziewczynami i babcia.

★★★★
Miłego!

Velhos Amigos | Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz