Rozdział 16

42 4 0
                                    

Na zegarze dochodziła godzina 15:15, czyli zaraz koniec lekcji i do domu. A fizyka wydawała mi się dzisiaj bardzo nudna jak flaki z olejem.

Chyba nie tylko mi. Nina i Jennifer za mną grały sobie kółko i krzyżyk. Ja natomiast rysowałam sobie po marginesie. Julie czytała pokryjomu książkę. A Seba z kumplami przeszkadzali nauczycielowi z fizyki. Robiąc samoloty z kartek zeszytu i nimi rzucając w kierunku nauczyciela. Ukradkiem ten widok oglądałam. A nauczyciel nic.

Ja serio czasem nie wierzę w tych nauczycieli. Zamiast zwracać uwagę, wpisywać uwagę, zadawać zadania domowe albo robić niespodziewane kartkówki i odpytywania. Chociaż te trzy ostatnie rzeczy to źle dla reszty klasy. Ale jak ja bym była nauczycielką, tak bym robiła. A nie miała to w pompie jak np. nauczyciel fizyki teraz.

Potem zadzwonił upragniony dzwonek. Po mini sekundzie wszyscy zaczęliśmy się pakować i wychodzić z klasy. Ale mi akurat spadł niechcący piórnik i to opóźniło wyjście z klasy. Ale pomogły mi dziewczyny w zbieraniu długopisów z podłogi.

Następnie wyszłyśmy z klasy i ze szkoły. Lecz przy bramie czekał Seba z kumplami. Tak jak mnie poinformował karteczką na pierwszej lekcji.

Już miałyśmy przejść przez bramę szkoły. Gdy usłyszałam ten głos Seby.

- Hej nowa! Jak tam pierwszy dzień? - powiedział Sebastian

- Spoko. - po czym chciałam iść dalej, ale mnie zatrzymał. Bo chwycił mnie za łokieć

- Nie tak prędko nowa. Gdzie idziesz? - zapytał z chytrym uśmiechem

- Wiesz co? Do domu. - odpowiedziłam, chciałam milej, ale puściły mi nerwy. Kiedy przestanie do mnie mówić „nowa”? - Puść mnie. - dodałam po chwili, gdy nie puszczał

- Uuu. Ktoś tu będzie miał przekichane w najbliższym czasie. - powiedział blondyn, który jak mi mówiły dziewczyny to Oscar

- Lepiej uważaj nowa, co mówisz? - ostrzegł mnie czarnowłosy

- Tylko nie nowa. - powiedziałam trochę zła

- To jak? Może Mazur? - zapytał z chytrym uśmieszkiem Sebastian

- O nie, nie, nie mój drogi. Tylko nie Mazur. - powiedziałam już nie zła a wściekła

- Fiu fiu fiu. Ktoś tu będzie miał przejebane aż miesiąc. - powiedział szatyn

- Jaki miesiąc?- zapytałam coraz bardziej wściekła ich gadaniem

- Nie denerwuj się Mazur. Bo zmarszczek nazbierasz. - powiedział Seba

- Co ty nie powiesz? - powiedziałam

- Olivia chodź. Daj sobie spokój. Odpuść - ciągnęła mnie za rękę Julie

- Dobrze odpuszczę, jeśli ON mnie przeprosi. - powiedziałam do Julie

- Olivia proszę cię. Chodźmy, bo tylko większe kłopoty będziesz mieć. - tym razem powiedziała Jennifer

- No lepiej posłuchaj się koleżanek, Mazur. Bo jak nie, będziemy ciebie nękać przez ponad miesiąc, nowa.  - powiedział Seba

- A im więcej pyskujesz nam tym czas się wydłuża, nowa. - powiedział szatyn

- Ta. Okej. Ale wam nie odpuszczę tych moich przezwisk. - powiedziałam i już chciałam iść, ale nadal Sebastian mnie trzymie za łokieć - A i puść mnie w końcu.

- Dobrze puszczę. Ale od jutra będę cię prześladować za to co powiedziałaś Mazur. Pamiętaj o tym. - powiedział Seba, po czym mnie puścił

- Okej, więc do zobaczenia. - powiedziałam i poszłam z dziewczynami

Po paru minutach

- Dziewczyno, co ty odpierdalasz?! - wykrzyczała prawie Jennifer

- Czy ty się ich nie boisz? - zapytała Julie

- Czy ty jesteś poważna?! - wykrzyczała Nina

- Tak jestem poważna. Może ociupinkę się ich boję. Ale za to jak mnie nazwali, muszą za to zapłacić. Nie odpuszczę mu tego. Zapamiętajcie jak ktoś powie do mnie po nazwisku, nie licząc nauczycieli to ma jednym słowem przesrane u mojej osoby. - powiedziała najpoważniej jak mogłam

- Ale co zamierzasz zrobić? - zapytała niedowierzając Julie

- Jeszcze nie wiem. Ale coś wymyślę. - powiedziałam

- Fiu fiu fiu, nie złą mamy tą koleżankę. Jednym słowem dziewczyny. -  stwierdziła Nina

Później opowiedziałam sytuację z Sebą i jego bandą Sylvii. Ona zaczęła się śmiać, ponieważ sobie przypomniała ostatnią sytuację, kiedy powiedziała do mnie po nazwisku.

- No no no. To typek ma jednym słowem teraz przesrane u ciebie, a ty u nich. Co zamierzasz zrobić? - zapytała Syla

- Jeszcze nie wiem. Ale coś wymyślę potrzebuje trochę czasu. Ale jeśli wpadniesz na jakiś pomysł to daj znać. Do usłyszenia i idę spać, bo u mnie już późna pora. - powiedziałam po czym ziewnęłam na dowód

- Okej. Nie ma sprawy. Do usłyszenia i dobranoc. Oraz życzę powodzenia jutro w szkole. - powiedziała Sylvia i się rozłączyłyśmy

Następnie przebrałam się w piżamę, zrobiłam wieczorną pielęgnację i poszłam spać.

~~~
Witajcie kochani!
Mamy kolejny rozdział „High School Kiss”, dajcie znać jak wam się podoba. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w komentarzach💬 lub gwiazdkach⭐. Serdecznie zachęcam do obserwacji mojego konta na wattpadzie jak i na innych społecznościach😉.

Pozdrawiam i do zobaczenia już za tydzień 🫶🏻

High School Kiss [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz