§ Związek §

124 7 13
                                    

* skip parę dni *

Znów mieszkałam w moim mieszkaniu, było tu cicho spokojnie, bez żadnego faceta..

Odcięłam się od Salgado i już o nim nawet nie myślałam. Chce sobie znaleźć normalnego mężczyznę. Który będzie chciał mieć ze mną dzieci, weźmiemy ślub i będzie jak z bajki.

Dlatego też założyłam tindera. Namówiła mnie do tego przyjaciółka więc się posłuchałam.

* Powiadomienie z tindera *

- Diana ! Napisał do mnie jakiś chłopak ! - krzyknęłam do koleżanki.

- OMG OMG

Przybiegła z łazienki owinięta białym ręcznikiem.

- DAWAJ ODPISUJ. - usiadła obok mnie na kanapie.

- Ale on jest ladny ! - powiedziałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ale on jest ladny ! - powiedziałam

* Wiadomość * - Hej, chciałabyś gdzieś ze mną wyskoczyć ? Kino, godzina 16 ?

- Odpisz, że tak ! - omało nie wyrwała mi telefonu

Postukalam w klawiaturę.

* Wiadomość * - Jasne

Tajemniczy mężczyzna wysłał ulice i nazwę kina.

* godzina 15 *

Diana mnie pomalowała i kazała ubrać długa czarną sukienkę.

Nie wiem czemu mam tak wyglądać skoro idziemy do kina, ale ona mówi, że napewno on mnie gdzieś potem zabierze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie wiem czemu mam tak wyglądać skoro idziemy do kina, ale ona mówi, że napewno on mnie gdzieś potem zabierze.

- Darcy ! Jedziemy !

Kobieta mnie odwiozła i zostawiła przy kinie.

Czekał tam smukły wysoki mężczyzna, był ubrany elegancko, ale też luźno. Miał lekko zarzucone na bok czarne włosy, opadające na czoło.

- Hej, to ty jesteś Darcy Dawn ? - podszedł do mnie

- T-tak-

Nie powiem. Był piękny... Przypomniał mi kogoś. Salgado.

- Miło mi, ja mam na imię Victor Salgado.

Salgado? SALGADO ?! NIE. to nie może być jego brat... Poprostu te same nazwiska.

Spędziliśmy fajnie wieczór. Nasza relacja wzrosła do tego stopnia że dzisiaj idę do niego do domu.

Przyjechałam j zadzownilam do drzwi. Otworzył i od razu porwał nas do pocałunku.

- Czekałem na Ciebie, Darcy

Uśmiechnęłam mu się w usta i przyciągnęła go do siebie bardziej. Ledwo weszłam do środka, a już zaczęłam mu rozpinać koszulę.

Zrobiliśmy to. W kuchni. Kurwa. Kocham go.

* Wieczorem *

Posadził mnie na blacie kuchennym, i zaczął smażyć jajecznicę.

- Darcy mam pytanie

- Jakie Victor ? - powiedziałam

- Będziesz moją dziewczyną ?

Już miałam odpowiedzieć, nagle mój głos przerwał mężczyzna stojący w progu drzwi.

- Twoją napewno nie będzie.

To był Devan. Devan kurwa Salgado. Wiedziałam, że ich dwójkę coś łączy.

- No no braciszku. Powodzi ci się. Jesteś chujem skoro zabierasz dziewczynę brata. - odezwał się znowu Devan.

- Nie kochałeś jej, sam mi powiedziales że była tylko dla seksu.

Otworzyłam szeroko usta i oczy ze zdziwienia.

- Aha?!?!

Podeszłam do Devan'a i mocno uderzyłam go z liścia.

- Pieprz się !

Ogarnął mnie smutek, łzy napływały same do oczu. Przytuliłam się do Victora a ten przyciągnął mnie do siebie.

- Darcy- to nie tak...

Devan złapał mnie za rękę jednak ja odepchnęłam...

Wtulona w Victora poszłam spać.
____
Co będzie dalej ?!

Kochani dziękuję za taki dobry odbiór tej książki ❤️❤️❤️

426 słów


Fear of DawnWhere stories live. Discover now