6 Zlecenie Alena

84 7 0
                                    

Obrałem kierunek na koncert. Spojrzałem do góry ujrzawszy ciemno granitowe niebo. Ochroniarze przy bramkach ubrani w białe smokingi z tkaniny, przepuścili mnie specjalnym przejściem dla vipów. Była to ogromna hala w której znajdowało się multum ludzi, młodzież, dorośli i ich pociechy. Wszyscy cierpliwie wyczekiwali gwiazdę. Dzieciaki uroczo wyglądały w świecących uszkach królika obżerając się przy tym słodyczami. Zaśmiałem się pod nosem po czym pokręciłem głową. Poszedłem powoli w kierunku mojego rzędu.

Rząd nr. 1, krzesło nr. 5

Zająłem wskazane mi miejsce I rozsiedziałem się swobodnie. Niespodziewanie światła zaczęły przygasać do chwili aż zrobiło się całkiem ciemno. Ludzie zaczęli krzyczeć wypowiadając imię solistki.

Po chwili głęboki, męski głos przemówił przedstawiając piosenkarkę Alene, a na scenie rozprzestrzeniły się ciepłe kolory świateł z reflektorów. Tłum ludzi zaczął kołysać się do piosenek. Poczułem dziwne drganie w klatce piersiowej, nie byłem przyzwyczajony do głośnej muzyki. Oblała mnie fala podekscytowania, ponieważ był to mój pierwszy koncert w życiu. Miała ogromny talent, nic dziwnego, że było tu aż tyle ludzi.

Po upływie czasu było lekko duszno. Zrobiłem się spragniony, więc
skusiłem się na zakup zimnej, gazowanej coli. W jednej chwili ugasiła moje pragnienie.

Koncert dobiegł końca. Poszedłem za kulisy I postanowiłem zamienić kilka słów z Brazylijską gwiazdą.

- Boa-noite! - Powiedziała dziewczyna.

- Boa-noite! - Powtórzyłem chociaż nie byłem pewien co to znaczyło.

- Jestem Emil mam dziś Pani towarzyszyć na After Party. - Uśmiechnąłem się szeroko wyciągając w jej stronę prawą dłoń.

- Miło mi, ja jestem Alena. - Również wyciągnęła dłoń i uścisnęła za moją.

- Pani Aleno limuzyna czeka proszę się pośpieszyć. - W zdanie wtrącił się jej ochroniarz.

- Tak już idziemy.- Odparła.

Ochroniarz zaprowadził nas tylnym wyjściem przed budynek, gdzie znajdował się długi śnieżnobiały samochód.
Wsiedliśmy, w środku był mini barek na którym stały przeróżne luksusowe alkohole. Fioletowo niebieskie ledy świetnie komponowały się ze skórzanymi siedzeniami.

- Whisky? - Zapytała.

- Poproszę uprzejmie.

- Alena wzięła z barku szklankę przeznaczoną do whisky, po czym nalała Jack Daniels'a i dodała lodu.

- Widzę masz dryg do nalewania. - Puściłem oczko.

- Kiedyś pracowałam jako barmanka, niektóre nawyki pozostają. - Rzekła.

Wziąłem łyka trunku czując w środku fale rozgrzania. Imponowało mi, gdy kobiety posiadały jakieś umiejętności.

- No cóż, pewnie nie mogłaś odpędzić się od adoratorów. - Odpowiedziałem.

- Fakt, piękne kobiety zawsze są podrywane. Czasem aż strach się bać, kiedy niektórzy klienci czekali aż skończę zmianę. -Również wypiła haustem napój.

Mężczyzna do towarzystwa Where stories live. Discover now