25.

644 52 43
                                    

Chloe.

-Dlaczego masz krew na koszulce?- pytam, wskazując palcem na plamę znajdującą się na jego rękawie. Mrużę oczy i podejrzliwym wzrokiem przyglądam się wyraźnie zestresowanemu Kylianowi. -Odpowiesz mi teraz? czy dać Ci jeszcze chwilę na wymyślenie dobrej historyjki?

-Uspokój się Chloe, to nic takiego.- oznajmia, siląc się na spokojny ton głosu. -Wytłumaczę Ci wszystko jak będziemy już w domu.

-Skoro to nic takiego, to dlaczego mi nie powiesz teraz?- pytam, podnosząc się z siedzenia.

-Bo kilka siedzeń przed nami, znajdują się moi rodzice i nie chcę mieszać ich w sprawy, które powinny być tylko pomiędzy nami. - oznajmia, chwytając mnie za dłoń, którą oczywiście od razu strącam. -Nic takiego się nie stało, kochanie.- próbuje mnie uspokoić, co na jego nieszczęście daje przeciwny skutek.

-Czyli z nikim się nie biłeś ani nic z tych rzeczy?- dopytuje, licząc, że w końcu powie mi prawdę, którą już dobrze znam.

-Nie, skarbie!- oznajmia, przewracając oczami, a moje pięści momentalnie zaciskają się słysząc te pieprzone kłamstwa, które padają z jego ust. 

Mierzę go przez chwilę wzrokiem, licząc w duchu, że jeszcze zmieni zdanie i powie mi, co tak naprawdę się wydarzyło, jednak tak się nie dzieje. Przegryzam wnętrze policzka i czuję, że złość zaczyna przejmować nade mną kontrolę, dlatego wkurzona unoszę swoją dłoń i uderzam nią w jego policzek, słysząc głośne przekleństwa padające z jego ust.

-Nigdy więcej mnie nie oszukuj!- warczę i pokazuję mu zdjęcie, które kilka godzin temu wysłał mi Sergio. Wyraźnie widać na nim siedzącego na tylnych siedzeniach Achrafa, Kyliana i Samuela, który ma łzy w oczach. 

-Chloe, co Ty właśnie zrobiłaś?- spoglądam w bok i zauważam Fayze, która zszokowana przygląda się naszej dwójce. -Dlaczego uderzyłaś mojego syna?

-Mamo odpuść i zostaw nas samych.- prosi Kylian, jednak obydwoje wiemy, że kobieta tak łatwo nie odpuści.

-Nie ruszę się stąd, dopóki nie dowiem się o co tak naprawdę się kłócicie!- oznajmia i rozsiada się wygodnie w fotelu. -No słucham!

-Pani syn pobił Samuela. - wypalam, chcąc mieć już tą rozmowę za sobą. -W dodatku nawet się do tego nie przyznał, a Sam teraz wysyła do mnie wiadomości- dodaję, przewracając oczami i pokazuję im sms'a od blondyna.

 -W dodatku nawet się do tego nie przyznał, a Sam teraz wysyła do mnie wiadomości- dodaję, przewracając oczami i pokazuję im sms'a od blondyna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Kylian, czy to co mówi Chloe to prawda?- pyta, na co brunet kiwa głową. - W takim razie masz go przeprosić i pokryć wszelakie koszty jego leczenia! -rozkazuje, na co chłopak kręci głową z niedowierzaniem.

-Chyba sobie żartujesz! Nic takiego mu nie zrobiłem, poza tym jakoś łatwo zapomnieliście o tym, że przez niego miałem rozciętą wargę!- warczy, wskazując na ślad po jeszcze nie do końca zagojonej ranie.

Hasta el huesoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz