Kylian.
-O kurwa- tylko tyle jestem w stanie z siebie wydusić, gdy zauważam całą swoją rodzinę, która siedzi przy stole posyłając nam mordercze spojrzenie.
Mój wzrok przez jakiś czas krąży od Chloe do moich rodziców i tak na zmianę. Jestem zaskoczony ich nagłą wizytą i wkurzony tym, że o niczym mi nie powiedzieli.
-Możesz mi powiedzieć o jakie dziecko chodzi Kylian?- przegryzam wnętrze policzka, spoglądając na wkurzonego ojca, który zmierza w moim kierunku. -Coś Ty zmajstrował? Mało masz problemów? - pyta, po czym przenosi swój wzrok na Chloe. -W którym miesiącu jesteś?
-Wilfried, opanuj się!- upomina go matka, odpychając go i przytulając do siebie przerażoną Chloe. -Kochana nie martw się, jakoś damy sobie z tym wszystkim radę.- pociesza ją, nie pozwalając mi nawet dojść do jakiegokolwiek słowa.
-Chloe nie j...- nie kończę, bo czyjaś pięść ląduje na moim policzku. Zataczam się do tyłu i przejeżdżam palcem po pękniętej wardze, z której sączy się krew. Podnoszę swój wzrok, czując narastający we mnie gniew i napotykam pierdolonego Samuela, który posyła mi bezczelny uśmieszek.
Skąd do kurwy nędzy się tutaj wziął?
-To za rozsyłanie nagich zdjęć Chloe. - oznajmia, wymachując mi przed twarzą zdjęciem, które zrobiłem Chloe jak się pieprzyliśmy. -Naprawdę myślałeś, że ujdzie Ci to na sucho? Nie tym razem.
Czuję przyśpieszone bicie serca i adrenalinę, która zaczyna płynąć w moich żyłach. Spoglądam na jego ohydną mordę i z całej siły jaką mam w ręce wykonuję uderzenie, niestety moja pięść zostaje zatrzymana przez mocny chwyt ojca. Posyłam w jego kierunku spojrzenie śmierci, jednak odpuszczam widząc jak prosi bym dał sobie spokój.
-To jeszcze nie koniec.- krzyczę, obserwując uciekającego Samuela i zaczynam w głowie szykować sobie plan zemsty.
Jestem wkurwiony na siebie za to, że nie pomyślałem o konsekwencjach swojego czynu i że wysłałem to zdjęcie tak naprawdę bez jej zgody, a teraz cała nasza rodzina miała okazję je oglądać. Posyłam brunetce przepraszające spojrzenie i wiem, że po tym wszystkim, co teraz się wydarzyło z pewnością nie będzie chciała mieć ze mną nic wspólnego.
-No synu, chyba jesteś nam winien konkretne wyjaśnienia. - biorę głęboki wdech i kiwam głową, czując niesamowite zażenowanie swoim zachowaniem i całą tą sytuacją. Zajmuję miejsce na przeciw swoich rodziców i przegryzam wargę nie wiedząc tak na prawdę od czego zacząć. -Nie mamy całej nocy, Kylian.
-No więc to nie Chloe jest w ciąży. -oznajmiam i widzę ogromną ulgę na twarzach rodziców brunetki. -Przez jakiś czas spotykałem się z taką jedną dziewczyną i ona teraz spodziewa się dziecka i twierdzi, że jest moje. Nie ufam jej, dlatego zrobiłem testy na ojcostwo i przed chwilą dostałem wyniki.- wbijam swój wzrok w podłogę nie mogąc znieść łez, które spływają po twarzy mojej rodzicielki.
-Sprawdź je, teraz!- rozkazuje mój ojciec, więc posłusznie wyciągam telefon i wchodzę na pocztę, czując się tak jakbym siedział na pierdolonym rollercoasterze, który jedzie cały czas w dół. Wchodzę w plik i pobieram go, a następnie zamieram widząc wynik.
Podnoszę swój wzrok i zauważam, że każdy wpatruje się we mnie wyczekując odpowiedzi. Przełykam głośno ślinę, a na moich ustach pojawia się szeroki uśmiech.
-To nie ja jestem ojcem!- krzyczę, pokazując rodzicom wynik badań, a następnie podchodzę do brunetki i zamykam ją w szczelnym uścisku.
Chloe.
YOU ARE READING
Hasta el hueso
Fanfiction"You cannot heal in the same place where you got sick" Chloe Gateau, to dwudziestoletnia dziewczyna, która chcą uciec od zaborczych rodziców wyjeżdża do Paryża, w którym stawia swoje pierwsze kroki w świecie mody. Kylian Mbappe to dwudziestoczterol...