Chloe.
Budzę się czując totalną suchość w ustach. Niechętnie otwieram oczy i spoglądam w bok zastając rozwalonego na pół łóżka, nagiego Kyliana. Skanuję wzrokiem jego ciało i opuszkiem palców przejeżdżam po jego sześciopaku, co lekko wybudza go ze snu.
-Skarbie, jest środek nocy, śpij.- mruczy, nawet nie siląc się by otworzyć oczy.
Macham lekceważąco ręką, wiedząc, że nic nie wskóram i zeskakuję z łóżka udając się do kuchni, którą na szczęście brunet posiada w swoim apartamencie. Nalewam sobie wody do szklanki i wypijam ją praktycznie na raz, czując jak łagodzi moje suche usta. W międzyczasie sprawdzam też telefon i zamieram gdy widzę zdjęcie przedstawiające mnie jak leżę naga. Co prawda widać tam tylko kawałek moich pleców i włosy, ale kurwa jak Kylian mógł coś takiego wysłać, jeszcze do mojego stukniętego eks...
Wkurzona ruszam z powrotem do sypialni i jednym sprawnym ruchem ściągam kołdrę z bruneta.
-Możesz mi do cholery wytłumaczyć, dlaczego wysłałeś moje zdjęcie do Samuela?!- krzyczę, przystawiając mu telefon do twarzy. -Ja wiedziałam, że Ty do najmądrzejszych nie należysz, ale serio żeby zrobić takie coś? Wiesz, że on może się teraz mścić?
-Wyluzuj, księżniczko- jęczy, przecierając dłońmi zaspane oczy. -Jeden mój telefon i za chwilę będzie miał wyczyszczoną całą pamięć- oznajmia spokojnym tonem, co denerwuje mnie jeszcze bardziej.
-Jesteś pojebany- kwituje, co wyraźnie wytrąca z równowagi bruneta.
-Powtórz to jeszcze raz, a pożałujesz!- grozi, próbując przyciągnąć mnie do siebie, jednak ostatecznie udaje mi się wyrwać z jego uścisku.
Posyłam mu środkowy palec i od razu tego żałuję, bo brunet rzuca się w moim kierunku, ostatecznie przerzucając mnie sobie przez ramię i uderzając kilkukrotnie otwartą dłonią o moje nagie pośladki.
-Auć, to boli.- syczę, czując nieprzyjemne pieczenie, jednak brunet nic sobie z tego nie robi i ponownie jego dłoń ląduje na na moim tyłku.
-Ostrzegałem księżniczko, trzeba słuchać tatusia!- śmieje się, sadzając mnie na blacie kuchennym.
Syczę czując nieprzyjemny chłód marmuru, z którego wykonany jest blat i chcę zeskoczyć z niego jednak duże dłonie bruneta zdecydowanie mi to uniemożliwiają.
-Co robisz?- pytam, czując jak rozchyla moje uda na boki.
-Chcę zjeść śniadanie- oznajmia wzruszając ramionami, po czym kuca i składa delikatny pocałunek na wewnętrznej stronie mojego uda.
Odchylam swoje ciało do tyłu, opierając się na łokciach i wypycham swoje biodra do przodu by ułatwić mu dostęp do siebie, jednak w momencie w którym przybliża swoją twarz do mojej kobiecości mój telefon zaczyna dzwonić.
Spoglądam kątem oka na wyświetlacz i gdy zauważam na nim napis "mama" momentalnie zeskakuje z blatu, co dezorientuje bruneta.
-Gdzie Ty do cholery się podziewasz? Całą noc się o Ciebie martwiłam! Miałaś szukać pracy, a nie włóczyć się po Barcelonie.
Przewracam oczami słysząc w słuchawce jej krzyk i biorę głęboki wdech próbując wymyśleć w głowie jakąś sensowną wymówkę.
-Ja...- zaczynam jednak brunet wyrywa mi telefon z rąk.
-Przepraszam, Pani Gateau. To moja wina, zapomniałem Pani powiedzieć, że dostaliśmy z Chloe zaproszenie od znajomego do jego posiadłości w Sevilli i wrócimy jutro, mam nadzieję, że mi to Pani jakoś wybaczy.
YOU ARE READING
Hasta el hueso
Fanfiction"You cannot heal in the same place where you got sick" Chloe Gateau, to dwudziestoletnia dziewczyna, która chcą uciec od zaborczych rodziców wyjeżdża do Paryża, w którym stawia swoje pierwsze kroki w świecie mody. Kylian Mbappe to dwudziestoczterol...