Gacie

111 14 4
                                    

Makak właśnie wiózł swoim autem, księcia lotosu, Nezhę.
-Ogólnie to muszę się jej wysokości pochwalić moim chłopakiem. Mówię jej wysokości, że Wukong to anioł a nie małpa.-chwaliła się czarna małpa.
-Świetnie, bardzo się cieszę. - odpowiedział Nezha.
Nagle na ekranie samochodu wyświetlił się napis.
-,, Dzwoni rudy debil"-przeczytał książe.
-Hehe, ogólnie to jak się to naciśnie to będzie słychać w całym aucie. - próbował zmienić temat sześciouch.
-No to prosze. - zachęcił Nezha.
Makak kliknął przycisk i powiedział:
-Halo, Wukong.
-Makak ja ci nogi z dupy powyrywam! Tyle razy cię prosiłem żebyś tych swoich skarpetek nie zostawiał na środku pokoju. Jak cię złapię, to ci te skarpetki w gardło wsadzę, że ci dupą wyjdą, zobaczysz! Tak mnie dziadu zdenerwowałeś, że jak cię przegonie to ci odciski z pasterki wrócą. O i jeszcze te twoje pasterskie gacie. Jak one sakramencko śmierdziały! Wszystkie szczury pozdychały. Mało tego, woda się z piwnicy cofnęła. Przez nie pralka nam wybuchła ale o dziwo nie dało ich się spalić, zniszczyć ani nawet utopić w jeziorze. One tak śmierdziały, że aż się same na kompostownik wypierdzieliły. Jeszcze raz mi w takich wrócisz, jak cię pieprznę w to oczko to ból z kaca ci wróci! - wrzasnęła ruda małpa.
-Wuko
-Nie przerywaj mi dziadu bo jak cię złapie to cię znowu w łazience zatszasnę. Mówię ci dziadu skończony, ja cię osobiście ekskomunikuje i żaden ważniak mnie nie powstrzyma a już zwłaszcza ta marna stokrotka! Już jak se o nim pomyślę to mi się pałka od makudry w uchu otwiera. Matko ile on żre! Makak, a pamiętasz jak ten grubasek do nas przyjechał a ja przed nim lodówkę łańcuchami skułem?
-Pamiętam.
-Dasz wiarę? Ja w nocy wchodzę do kuchni a on z miski dla małpek wyżera!
-Wukong, ale ja właśnie z Nezhą jadę!
-... O kurwa... Pozdrowiony!

Małpi kabaret Where stories live. Discover now