Quince

283 18 3
                                    

Pov Carol

Obudziłam się przed chłopakiem, wzięłam telefon. Zobaczyłam kilkanaście nieodebranych połączeń od Heather. Nie wróżyły one nic dobrego. Postanowiłam zobaczyć czy rudowłosa coś do mnie pisała.

Heather Garcia
Ja wiem o waszym potajemnym związku z Pablo, ale powiedz mi wiesz może gdzie on jest ?

Jak najszybciej odpisałam, wyglądało to na coś poważnego.

Carol Hérnandez
Tak, leży obok mnie co się stało?

Chciałam obudzić bruneta, ale nic nie działało. Olałam sprawę, zadzwoniłam do kuzynki. Dziewczyna prawie odrazu odebrała.

- Co się dzieję że tak wydzwaniałaś przez całą noc ?
- Nie za bardzo wiem jak mam ci to powiedzieć - kuzynka delikatnie pociągnęła nosem - Pedri on...
- Boże nie mówisz poważnie, nie mogę uwierzyć że nie żyje
- Też nie mogę w to uwierzyć w to uwierzyć
- Jak ty się trzymasz ?
- Jakoś daję rade...
- Przyjadę później do ciebie
- Nie, wolę pobyć sama. Poza tym mam sprawę do załatwienia, będę kończyć
- Oki, papa

Słowa kuzynki naprawdę były ciężkiej do przetrawienia, nie wyobrażałam sobie że to ja mam powiedzieć o tym Pablo. Jak on na to zareaguje ?

Postanowiłam iść pod zimny prysznic aby jakkolwiek to wszystko poukładać w głowię. Nie chciałam budzić bruneta, wiec jak najciszej wstałam od razu kierując się w stronę toalety.

Po prysznicu wróciłam do pokoju, brunet już nie spał. Uśmiechnęłam się do niego, lecz od razu moja twarz zmieniła wyraz na bardzo poważny.

- Mi Amor co się stało ? Wyglądasz jakby kogoś zabili przy tobie - zapytał delikatnie obejmując mnie.
- Pablo rozmawiałam z Heather, jakby ci to powiedzieć. Pedri nie dał rady...
- Jak to nie dał rady ? Co masz na myśli ? - zapytał siadając na łóżku lekko zakłopotany.
- Gavi on nie żyję, zmarł kiedy my... - nie chciałam kończyć było mi cholernie wstyd.

Chłopak zalał się łzami, automatycznie przytuliłam go. Było mi strasznie szkoda chłopaka. Chłopak wtulił się we mnie, mocząc moją koszulkę łzami.

Siedzieliśmy tak kilka godzin, nawet nie wiem jak ale była już 15. Nie miałam serca zostawić bruneta samego, postanowiłam zostać dopóki chłopak nie będzie spokojny.

Pov Heather

Nie wiem czy robię dobrze ale to się nie liczyło teraz. Potrzebowałam się zemścić na Thomasie, za zniszczenia mi życia i zabrania mi ukochanego.

Wcześniej umówiłam się z nim na mieście, zgodził się bez problemu. Nie wierzyłam w to co miałam zamiar zrobić, lecz chciałam się zemścić na nim

Umówiłam się z nim na plaży, gdzie mnie pierwszy raz pocałował. Zabrałam mojemu tacie pistolet, jak byłam młodsza tata zabierał mnie na strzelnicę więc umiałam używać pistoletu.

Byłam delikatnie spóźniona, nie przejmowałam się tym. Thomas dzwonił do mnie lecz odrzuciłam połączenie. Nie chciałam z nim rozmawiać.

- Hej, o czym chciałaś pogadać ? - zapytał przybliżając się do mnie.

Zrobiłam kilka kroków w tył wyciągając pistolet z torebki. Chłopak kiedy zrozumiał co się dzieje wystraszył się.

- Heather co ty chcesz zrobić ? - zapytał  ponownie stojąc w bezruchu.
- To wszystko twoja wina, to przez ciebie Pedri nie żyje - odpowiedziałam czując jak łzy spływają mi po policzkach.
- Jak to ten twój laluś nie żyje ? - zapytał zdezorientowany.
- Nie udawaj, wiem że go dźgnąłeś w brzuch - powiedziałam opuszczając pistolet.

Znałam Thomasa robił tragiczne rzeczy ale nigdy mnie nie okłamał. Moje myśli były w totalnej rozsypce, jeżeli to nie on to kto to?

Wycelowałam pistoletem w swoją głowę, nie wiedziałam dlaczego to zrobiłam. Nie bałam się teraz niczego, liczyło się że będę z moim ukochanym.

- Heather ja cię rozumiem, jest ci ciężko ale znajdę tego co to zrobił. Tylko proszę nie rób tego - krzyczał błagalnie w moją stronę.

Miałam chwilę zawahania przez jego słowa, lecz w końcu nacisnęłam spust. Kulka przeleciała przez moją głowę na wylot.

- Przepraszam - wyszeptałam upadając na ziemie.

Nie czułam bólu ani nic w tym stylu. Ostatni obraz jaki zapamiętałam był  okrutny, Thomas płakał nad moim zmarłym ciałem.

Widziałam białe światło, wiedziałam co to oznacza. Zaczęłam biec w stronę światła. Znalazłam się na stadionie, nie było tam nikogo. Miałam nadzieje że znajdę tutaj Pedriego.

Szukałam bardzo długo, nie było go tam. Zostały mi tylko szatnie, weszłam niepewnie do jednej lecz nikogo tam nie zastałam.

Bez wahania weszłam do drugiej, moją uwagę przykuł chłopak siedzący na miejscu Gaviego. Delikatnie złapałam bruneta za bark, na co on się obrócił.

Pov Camila

Wyszłam się przejść, chciałam pomyśleć nad moim życiem. Moja codzienna rutyna została zaburzona ostatnio przez wiele rzeczy, głównie chodziło o Heather.

Byłam obok plaży, ujrzałam tam chłopaka który wołał o pomoc. Automatycznie ruszyłam w jego stronę, nie byłam gotowa zobaczyć tam znajomej twarzy.

Od razu zadzwoniłam na pogotowie, byłam strasznie przerażona zaistniałą sytuacją. Potrzebowałam odpowiedzi, to wszystko wyglądało tragicznie.

- Co się stało Heather ? - zapytałam nie pewnie patrząc na chłopaka obok mnie.

Chłopak potarł nerwowo kark, nie wiedział jak ma mi to powiedzieć.

- Heather chciała mnie zabić bo myślała że to ja zabiłem Pedriego, ale wytłumaczyłem jej że to nie ja... A potem się zastrzeliła - odpowiedział mocno zdenerwowany.

Nie rozmawialiśmy aż do przyjazdu karetki, nie wiedziałam co mogę w ogóle powiedzieć. Może nie znałam rudowłosej najlepiej ale nigdy bym nie powiedziała że jest zdolna do czegoś takiego.

Karetka była już na miejscu, od razu zabrali ją do szpitala. Miałam nadzieje że mimo tak poważnej rany uda się uratować dziewczynę.

Miałam już odchodzić kiedy chłopak mnie zatrzymał. - Thomas jestem - mruknął wyciągając rękę w moim kierunku. Mimo okoliczności chłopak delikatnie się uśmiechał. - Carolina jestem - odpowiedziałam delikatnie podając mu swoją dłoń.

Ruszałam w stronę gdzie mieszkałam, moje myśli ciągle krążyły wokół widoku Heather. Przerażało mnie to, ludzie po takich przejściach jak ona powinni pójść po pomoc.

Rozmyślając o tej porąbanej sytuacji doszłam do jednego wniosku, chcę zostać psychologiem. Chcę pomagać ludziom którzy kogoś stracili, nie chce dopuścić do podobnej sytuacji.

~                                                                                           ~
Hejka kochani
Mam nadzieje że wam się podoba, gwiazdki mega motywują. Jak już mówiłam kończymy to opowiadanie, ale chce zacząć coś nowego. Możecie pisać propozycje na nowe opowiadanie.

Myślisz że się tego spodziewałam? ~~Pedro Gonzales Where stories live. Discover now