Uno

726 23 1
                                    

Pov Heather

- Za 20 minut po ciebie podjedziemy - powiedział brunet. - Dobrze, ale ty jesteś pewny że mogę przyjść na trening? - zapytałam lekko stresując się

Nie dostałam odpowiedzi ponieważ kochany Pablo się rozłączył. Wzięłam z szafy krótkie jeansowe spodenki i do tego luźna koszulkę. Moje rude włosy spięłam w luźnego koka. Nie nakładałam dużo makijażu, pomalowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk. Usłyszałam jak auto podjeżdża na podwórko więc zbiegłam na dół.

- Mamo jadę z Gavim na trening, będę później - rzuciłam w stronę salonu gdzie znajdowała się kobieta. - Dobrze, nie wróć za późno - odpowiedziała.

Po wyjściu z domu zobaczyłam auta na podjeździe a w nim mojego przyjaciela, za kierownica siedział nie znamy mi chłopak. Wsiadając do auta uderzyłam się w głowę.

- Hej, Pedro jestem. Wszystko okej ? - zapytał spoglądając na mnie w lusterku. - Tak, Heather jestem - odpowiedziałam lekko uśmiechając się do lusterka. Chłopak również zrobił to samo. Musze przyznać że chłopak był dość przystojny. Miał ciemne włosy i oczy od których ciężko oderwać wzrok. Nie był w moim typie mimo wszystko.

- W końcu poznasz resztę drużyny - powiedział ucieszony brunet odwracając się do mnie. - Ale się ciesze - odpowiedziałam sarkastycznie przewracając oczami.

Chłopacy rozmawiali o tematach związanych z piłką. Nie interesował mnie temat ich rozmowy wiec wyglądałam przez okno, lubiłam obserwować ludzi żyjących wokół mnie.

Byliśmy już na parkingu, wysiadając uważałam aby nie uderzyć głową o coś. Poszliśmy pod szatnie chłopaków. Usiadłam pod drzwiami, wyciągając air pods. Wiedziałam ze bez tego nie dam rady się nie zanudzić.

- Hej, co tutaj robisz ? - zapytał mnie chłopak lekko dotykając po ramieniu. - Czekam na Gaviego - odpowiedziałam wstając i lekko się uśmiechając.

Zdziwiła mnie reakcja chłopaka, Pablo mówił że każdy wie, że będę na treningu. Prawie od tygodnia brunet mnie na to namawiał, to ile oni musieli się nasłuchać o tym że dzisiaj przyjdę.

- Ferran jestem, ty zapewne jesteś Heather przyjaciółka Gaviego - powiedział skanując mnie od góry do dołu. - Tak to ja - powiedziałam lekko zawstydzona.

Nie lubiłam być w centrum uwagi, czułam się przytłoczona. Właśnie dlatego nie chciałam przyjeżdżać na trening bruneta.

- Chcesz wejść do Gaviego ? - zapytał łapiąc za klamkę
- Wole nie
- Nie marudź poznasz resztę - powiedział otwierając drzwi

Wchodząc tam stresowałam się, nie lubiłam poznawać nowych ludzi. Stanęłam przed nowo poznanym chłopakiem, wszystkie oczy skierowane były na mnie. Przywitałam się ze wszystkimi, każdy z nich był tak miły aż mnie to zdziwiło. Lecz nie widziałam Pabla z naszym kierowcą.

Pov Pedri

- Stary co z tobą ? - zapytał stojący obok brunet. Chłopak wyrwał mnie z zamyśleń. - Nic, tylko się zamyśliłem.

Wyszliśmy z prysznica. Miałem na sobie tylko ręcznik. Poczułem na sobie wzrok którego nie znałem. Podniosłem wzrok z telefonu. Rudowłosa skanowała wzrokiem centymetr po centrymetrze mój tors. Po chwili obok mnie zasiadł mój przyjaciel. Wtedy dziewczyna odwróciła wzrok. Podobało mi się uczucie jakie mi towarzyszyło kiedy Heather patrzyła na mnie.

Trening się zaczął, przyznam spoglądnąłem na nia pare razy lecz nie patrzyła. Chciałem jej zaimponować, była pierwszą dziewczyną która na mój widok nie piszczała.

- Widzę że wpadła ci w oko ? - zapytał Torres podbiegając do mnie. Jego pytanie lekko wyrwało mnie z zamyśleń. - Nie, no co ty - odpowiedziałem lekko się śmiejąc.

Trening jak jeszcze nigdy mnie zmęczył. Podczas meczu czułem na sobie to pożerające spojrzenie dziewczyny. Schodząc do szatni posłałem jej uśmiech, ona nie odpowiedziała tylko spojrzała obojętnie na mnie.

Wyszedłem z szatni przed Gavim, wiedziałem że jest tam Heather. Wyglądała tak niewinnie, patrzyła przed siebie lekko się uśmiechając. W końcu mnie zauważyła.

- Możemy poczekać na niego w aucie jak chcesz - zaproponowałem pomagając jej wstać. - Spoko, nie wygodnie mi tu na podłodze - odpowiedziała wyciągając słuchawki z uszu.

Całą drogę do auta przybyliśmy w milczeniu. Przed wyjściem było kilku fanów, zauważyłem że rudowłosą lekko to stresowało wiec nie zatrzymałem się.

- Jak chcesz możesz usiąść z przodu - zaproponowałem bojąc się że odmówi.
- Bardzo chętnie, mały Pablito usiądzie z tyłu - odpowiedziała lekko śmiejąc się.

Spodobało mi się jak Heather powiedziała „mały Pablito". Nasunęło mi to pytanie, jest ona starsza od niego? Postanowiłem zapytać.

Rozmowa zaczęła się od wieku dziewczyny, a teraz opowiadamy sobie historie z dzieciństwa. Zapomnieliśmy o naszym przyjacielu. Gavi wsiadł lekko wkurzony, zdziwiony jego humorem odpaliłem auta.

- Pablito co ty taki zły ? - zapytała rudowłosa odwracając się do bruneta. - Nie jestem zły - odpowiedział dając nam obu do zrozumienia że nie chce rozmawiać.

Drogę do miejsca zamieszkania dwójki moich pasażerów jechaliśmy w totalnej ciszy. Co jakiś czas spoglądałem na Pabla siedzącego z tyłu. Golym okiem można zauważyć że nie chce o tym rozmawiać z Heather.

Byliśmy już pod domem dziewczyny. - Miło było poznać, na razie Gavi - powiedziała posyłając nam uśmiech. - Mi również, do zobaczenia kiedyś - powiedziałem lekko odwzajemniając uśmiech. - Ta na razie - powiedział zamyślony Pablo.

Podjechałem na podwórko chłopaka, zaproponował abym wszedł. Nie miałem lepszych planów wiec zgodziłem się. Chciałem też się dowiedzieć skąd taki humor u niego. Kiedy weszliśmy poczułem zapach świeżo pieczonych ciastek, od samego zapachu zgłodniałem. Chłopak chyba również zgłodniał wiec udaliśmy się do kuchni.

- Co ty taki zły ? - zapytałem biorąc ciastko do ręki.
- Paru chłopaków wypytywało o Heather, wiem że jest ładna ale no kurwa - odpowiedział nalewając nam do szklanek wody.
- Rozumiem cię, ale co jest w tym złego ? - zapytałem lecz wolałem nie słyszeć odpowiedzi.
- Ona nie potrzebuje być tego w zwiazki w szczególności - popatrzyłem na niego pytająco - Heather po swoim ostatnim nieudanym związku cieżko było się pozbierać - odpowiedział lecz wydaję mi się że nie powiedział mi wszystkiego

Siedzieliśmy w salonie rozmawiając, nie wiedziałem ile czasu tutaj spędziłem. Spojrzałem na zegarek widniała godzina 19:30. - Ja już spadam do siebie Pablito - powiedziałem żegnając się jak zawsze. - Nara Pedro - odpowiedział.

Jadąc do siebie myślałem o tym co Gavi powiedział mi na temat Heather. Zastanawiało mnie co mogło się wydarzyć.

W domu zjadłem kolacje, byłem na tyle zmęczony iż przestałem zastanawiać się nad słowami Pabla. Szybko wziąłem prysznic, po czym padłem na swoje łóżko. Nawet nie pamietam kiedy usnąłem.

Gdybym wtedy wiedział co tak naprawdę miał na myśli Gavi
~                                                                                      ~

Hej mam nadzieję ze podoba wam się. To moje pierwsze opowiadanie. Jakbyście mieli jakies uwagi piszcie kom.

Myślisz że się tego spodziewałam? ~~Pedro Gonzales Where stories live. Discover now