Szef

402 13 3
                                    

# Melody

Nasza make out session trwała dłuższy moment, na jednym niewinnym pocałunku się nie skończyło, ale na pożarze w sypialni także.

- Było miło. - Skwitowałam nasz pocałunek i odsunęłam się od chłopaka, aby zobaczyć jego wyraz twarzy.
- Tylko miło?
- Mhmmm.
- Chyba muszę coś z tym zrobić, bo nie satysfakcjonuje mnie taka ocena. - Zostałam rzucona na poduszki leżące za nami i obdarowana kilkoma pocałunkami przechodzącymi z żuchwy aż trafił do ust.
- A teraz?
- Lepiej, cztery z plusem, czekam na ciąg dalszy. - Z cwanym uśmieszkiem chciałam wytargować czegoś więcej.
- Bądź grzeczna na misji, a wieczorem zobaczę co da się zrobić. - Teraz on mnie zostawił w łóżku i poszedł do łazienki, więc chyba czas wstawać i wrócić do rzeczywistości.
- Ała...cholera zapomniałam.
- Mel, co się stało?!
 Zapomniałam, że moja rana nadal jest w miarę świeża i odzywa się rano. Muszę rozruszać nogę i będzie dobrze.
- Pomogę Ci. - Podniosłam się z łóżka i zrobiliśmy wspólnie kilka kroków. - Chyba w takim stanie nie nadajesz się na wycieczki do Magnusa.
- Dam radę, to tylko kilka minut spaceru, runa wzmocnienia, a później Magnus otworzy dla mnie portal.
- Mel, nie jestem przekonany, zdejmiemy opatrunek i sprawdzę jak to wygląda.
- Nie ma tragedii, a zdaje sobie sprawę, że Mag nie będzie chętny do ponownego spotkania, po akcji w klubie. - Rozwinęłam opatrunek prezentując pozszywaną ranę, no tak nadal mam szwy, które uwierają, ale bez nich leżałabym w łóżku dodatkowy tydzień. - Szwy zdejmę za dwa dni, narysuje Iratze i sprawdzimy czy dokończy gojenie rany czy zostanę w łóżku kolejne dni.
- Tym bardziej powinnaś dzisiaj zostać.
- Nie przesadzaj, idziemy razem na misję, później mogę położyć się na dwa dni z raportami, których znowu przybyło. - Może da się coś ugrać na słodkie oczka i wypełnianie za niego raportów, lepszej propozycji nie dostanie.
- Okej, zadzwonię do Jace'a, wyruszymy za godzinę. - W głowie odnotowałam kolejny sukces w przekonywaniu Aleca do swoich racji. - Ale Mel, nie daj mi powodu do żałowania, tylko coś cię zaboli masz mnie informować i grzecznie wracasz do instytutu.
- Dobrze szefie. - Zwycięskim krokiem, mimo lekkiego kulenia na jedną nogę, skierowałam się do wyjścia z pokoju.
- Powtórz to.
- Co? - Czuły punkt?
- To co przed chwilą powiedziałaś.
- Dobrze szefie? Lubisz jak się tak do Ciebie zwracam?
- Nigdy tego nie robiłaś i od dzisiaj wiesz jak do mnie mówić. - Skrócił odległość między nami, tak aby nasze usta niemal się stykały i w napięciu czekałam na pocałunek. Cmoknęłam go szybko i odwróciłam na pięcie, ja muszę poczekać do wieczora to on także.
- Widzimy się za godzinę szefie. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 20, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Shadowhunters II Alec LightwoodWhere stories live. Discover now