# Melody
Noc spędziłam w pokoju Aleca i tym razem przespałam ją całą, żaden dźwięk z pokoju obok nie zakłócił mojego snu, a rano mogłam obudzić się w ramionach chłopaka. No właśnie, czy Alexa mogę nazwać moim chłopakiem, czy relacja jaka jest między nami jest związkiem? Nikt tego nie zdefiniował, nawet nie był takiej próby. Troszczymy się wzajemnie o siebie, martwimy, złościmy gdy ktoś przerwie naszą make out session, ale nigdy nie ciągniemy tematu dalej, w kierunku nazwania. Z tymi myślami zastał mnie Alec, który wybudził się niespełna godzinę po mnie.
- Dzień dobry Melody. - przewróciłam się w jego ramionach aby móc spojrzeć na jego jeszcze zaspaną twarz.
- Cześć, jak się spało?
- Bardzo dobrze, masz na mnie kojące działanie, ale nadal myślę że łóżko w twoim pokoju jest wygodniejsze.
- To musimy iść na kompromis i kupić nowe łóżko do twojego pokoju.
- Kompromisem byłoby zamienienie naszych łóżek, bae.
- Nie, pokłócimy się i zostanę z gorszym łóżkiem, odmawiam. Z resztą masz większy pokój, już jesteś wygrany.
- A jeśli kupię łóżko to będziesz spędzać tutaj więcej czasu?
- To zależy.
- Od czego?
- W jakim celu miałabym tu spędzać więcej czasu.
- Myślałem, że lubisz nasze wspólne noce, dodatkowo mogę zaoferować oglądani filmów na moim telewizorzez który też jest większy.
- Masz kompleks wielkości Alexandrze?
- Nie muszę go mieć, zawsze możesz sprawdzić.
- Dopisuje Ci humorek, niestety muszę zadać istotne pytanie i ochłodzić atmosferę.- podniosłam się na łokciach i spojrzałam z góry na chłopaka.
- Jeśli chodzi o sprawę Clary, dzisiaj spróbujemy nawiązać kontakt z Magnusem. - Nie dałam mu dokończyć myśl, bo nie o tą sprawę mi chodziło.
- Nie to chciałam poruszyć, ale wrócimy do misji.
- Zrobiłem coś złego, coś się dzieje z Twoją nogą? - Nie pozwolił mi dokończyć mojej wypowiedzi ciągle się wcinając. Odsunęłam się od niego na kraniec łóżka aby skupił swoją uwagę.
- Alec,pozwól mi dokończyć! Nie chciałam zaczynać tej rozmowy w burzliwy sposób, ale nie dajesz mi innego wyjścia, bo co zaczynam zdani to musisz mi przerwać, bądź chwilę cicho, słuchaj, tylko tyle. - Tym razem jedynie skinął głową pokazując, że rozumie. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam monologz w którym planowałam zawrzeć wszystkie moje obawy.
- Zauważyłam, że od wypadku bardzo dużo się zmieniło między nami, zbliżyliśmy się do siebie, już wcześniej mieliśmy jakieś swoje momenty, ale od kiedy zostałam uziemiona w instytucie, to coś między nami nasiliło się. Stąd moje pytanie, kim dla siebie jesteśmy? - Podniosłam wzrok na półleżącego chłopaka, który nie wyglądał na zszokowanego ani zestresowanego, bardziej biło od niego szczęście?
- Nawet nie wiesz jak długo czekałem na tą rozmowę, kilkukrotnie mieliśmy próby porozmawiania co dzieje się między nami, ale zawsze do pokoju wbiegła Izzy albo Jace i niszczyli moment. Dlatego zrobię to bez przeciągania. Zależy mi na tobie, od dawna, ale dopiero po twoim wypadku i jak byłaś nieprzytomna uświadomiłem sobie że to nie jest miłość jak do członka rodziny. Chciałbym spróbować, jeśli czujesz do mnie to samo.
- To nie jest jeden z tych snów, w którym już mamy się pocałować, ale nagle wbiega twoja siostra i wszystko niszczy?
- Mogę cię tylko zapewnić, że to nie sen, ale wiesz że Izzy żyje w swoim świecie i w każdej chwili może tutaj wlecieć aby zepsuć moment.
- To pocałuj mnie! Nie czekajmy na Izzy.
YOU ARE READING
Shadowhunters II Alec Lightwood
FanfictionAlec i Melody, dwójka Nocnych Łowców. Niby oboje świetnie wyszkoleni i inteligentni a jednak tak samo ślepi.