STUDNIÓWKA

296 8 3
                                    

Kończyłam lekcje opuszczając mury Batorego. To był ciężki dzień mażyłam tylko o zatopieniu się w miękkim łóżku.

Niestety nie mogło być tak prosto. Tuż ku mojego boku pojawił się chłopak o brązowych włosach i pięknych czekoladowych oczach.

- Jakie plany na dziś - powiedział zwracając moją uwagę na swoją osobę.

- Wyspać się - powiedziałam zmęczonym głosem.

- Jeśli mógł bym wiedzieć, z kim idziesz na studnówkę? - zapytał

- Z tobą chętnie - odpowiedziałam domyślając się pytania chłopaka.

- Czytasz w myślach? - zapytał, zaskoczony

- No oczywiście - zaśmiałam się

- W takim razie jesteśmy umówieni - odpowiedział zadowolony

- Jesteś tak przewidywalny, że łatwo się domyślić Michaś - powiedziałam spoglądając  rozbawiona na rozówce

- Ja przewidywalny?  - powiedział wskazując na siebie palcem

- Właśnie tak Pan Michał Matczak jest najbardziej przewidywalnym człowiekiem stąpającym na tej planecie - odpowiedziałam

- MATA - odpowiedział obużajac się

- Co? - zapytałam

- Pan Michał "MATA" Matczak - powiedział robiąc z rąk cudzysłów

- Mata szmata - zaśmiałam się - Ale przepraszam bardzo oryginalne, zwracam chonor - odpowiedziałam

- No widzisz ja to  potrafię - odpowiedział dumny

Tydzień później

- Julia chłopak na ciebie czeka - powiedział mój tata - A przepraszam przyjaciel - poprawił się

- Tak szybko - powiedziałam

- Zaraz musimy być - powiedział Michał

- Chwila - odpowiedziałam chwytając torebkę - przyjdziece o osiemnastej

- Będziemy musimy zobaczyć jak tańczycie - odpowiedział tata

...

Wysiedliśmy z ubera pod naszą szkołą.

- Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że zostało tylko sto dni - powiedziałam

- Ja też będzie mi tego brakować - odpowiedział rozglądając się do okoła - chodź podejdziemy do nich - pociągnął mnie za rękę w kierunku kilku znajomych mi twarzy, ale i tych które widziałam pierwszy raz

- Siema stary - przywitał się z nieznajomym dla mnie chłopakiem

- Siema,  siema - odpowiedział - To Julia moja dziewczyna - przedstawił mnie wprowadzając mnie w lekkie zdziwienie "dziewczyna" nigdy tego nie mówił.

Podałam rękę koledze Michała.

- To co dziś chcesz? - zapytał bruneta

- Co tam dla mnie masz? - zapytał gdy drugi chłopak wyciągnął kilka białych woreczków

- Michał chyba podziękuję - powiedziałam odciągając go od towarzystwa - cię pojebało, że chce wziąć to do Batorego? - szepnęłam mu do ucha

- Kto powiedział, że ja chce to wnieść - odpowiedział

- Nie teraz jak chce to później wiesz, że nie mam nic przeciwko, ale później Michał - zaproponowałam

- No dobrze Mamo - wzruszył ramionami

- SPOTKAMY SIĘ O DWUDZIESTEJ TUTAJ - krzyknął do chłopaka gdy odchodziliśmy

...

Stawiałam ostrożnie każdy krok, a sters zżerał mnie od środka gdy przypominałam sobie o oczach które na mnie spoglądają.

Michał wydawał się niczym nie przejęty poruszając się za moimi krokami.

Ta chwila dobiegała końca gdy stres znikł.

Rozeszliśmy się do swoich rodzin.

Podeszłam do swoich rodziców którzy pękali z dumy.

- Nie wiem kiedy to minęło, że jesteś już tak dorosła - powiedziała moja mama

Wiadome było, że podczas tańca polotki o mnie i Michale krążyły między naszymi rodzidzielkami, ale nie spodziewałam się takiego wyznania.

- Stańcie razem do zdjęcia - powiedziała pani Matczak.

Brunet obioł mnie ramieniem wyszczerzajac cały rząd swoich zębów.

Mogłam w tej chwili trwać wiecznie będąc z wszystkimi na których mi zależy jak najbliżej.

- Mamo przestań już - jęknął chłopak z nie zadowolenia zdjęciami

- Już, już - powiedziała zadowolona

- To my już lecimy, a wy bawcie się dobrze - tyle było śladu po naszych rodzicach

Właśnie teraz zaczęła się część na którą wszyscy czekali.

Usiedliśmy przy stole razem ze znajomymi.

- Już mogę iść jest dwudziesta - szepnął do ucha brunet

- Jak wolisz - odpowiedziałam

- Może się skusisz? - zaproponował

- Ograniczam do minimum - odpowiedziałam

- To ja idę - cmoknął mnie w czoło i odeszdeł od stołu

Zawisł na mnie wzrok rudowłosej dziewczyny. Wpatrywała się we mnie z wielką złością. Nie chciałam wiedzieć o co jej chodzi, ale om chyba od początku mnie nie lubiła.

Czytam się bardzo nie komfortowo gdy brunet opuścił towarzystwo.

Postanowiłam, że pójdę do toalety. Może to przyśpieszy mi czas jego powrotu.

Opuściłam salę wchodząc do pomieszczenia, które był pustę. Dochodziła tylko muzyka z sąsiedniego pomieszczenia.

Przejżałam się w lustrze z zamiarem poprawienia mojego makijażu.

Drzwi otworzyły się, a w nich stanął mój wierny "obserwator". Nie miałam nic do niej, ale wolałam jej unikać.

Weszła do pomieszczenia totalnie ignorując moją obecność.

Ja zajęłam się swoimi sprawami. Wyciągnęłam telefon oczekując na wiadomość od bruneta.

Messenger
Michał Matczak

                Ja: Kiedy będziesz?

Nie dostałam odpowiedzi od Michała. Dziewczyna wyszła z toalety i umyła ręce.

- Jak się bawisz? - zapytała

- Okej - odpowiedziałam chcąc uniknąć rozmowy

- Widzę, że jest coś między tobą, a Michałem - dopytywała

- Tak - odpowiedziałam spoglądając w telefon

- Kochana taka rada odemnie, lepiej dla ciebie żebyś została z nim na relacji przyjaźni - odpowiedziała wtapiając się we mnie

- To jest groźba? - zaśmiałam się

- Dobra rada - podsumowała kończąc rozmowę

Messenger 1 nowa wiadomość

~~
Chciałabym abyście pod tym rozdziałem napisali co sądzicie o tej książce :))

Miłego czytania

𝓜𝓲ł𝓸ść 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓸 𝓬𝔃𝔂 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓪?||𝐌𝐀𝐓𝐀Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα