ROBIMY TO RAZEM

380 9 12
                                    

Messenger
Michał Matczak

Michaś:Czekam

                      Ja:to sobie jeszcze poczekasz

Wyszłam z domu kierując się do szkoły gdzie czekał na mnie Michał. Dziś chciałam zjawić się punktualnie ponieważ miał zapoznać mnie ze swoimi przyjaciółmi. Po mimo tego, że chodziliśmy do tej samej klasy nie rozmawiałam z nikim oprócz Michała. Byłam bardzo zamknięta na ludzi po przez zostawione rany.

Byłam już prawie pod klasą gdy ujrzałam chłopaka z grupką znajomych.

-Idzie-usłyszałam Matczaka. Wzrok jego znajomych spoczął na mnie. Odczułam duży stres przeciążona tym, że chce zrobić jak najlepsze wrażenie.

Powoli przybliżałam się do Michała.

-Hej, chodź do nas- zachęcił chłopak. No kurwa nie widzisz, że idę. Mogłam się nie zgadzać na twoje głupie pomysły.

Uśmiechnęłam się i przywitałam.

-Hej- powiedziałam mam nadzieję, że nie było widać tego stresu.

-To jest Julia- chłopak objął mnie ramieniem. Ej ej my się nie umawialiśmy na jakieś frendzole.

-Dzieki- szepłam tak, żeby tylko on usłyszałam.

-Roksana - rękę podała mi niska rudowłosa dziewczyna. Może i nie jestem wstanie tego już wywnioskować, ale nie podobała jej się moja obecność- Skąd jesteś?- zapytała.

-Z Wrocławia- chciałam jak najmniej rozmawiać z tą dziewczyną.

- Nie planowałaś tam wrócić? A nie wpieprzasz się w naszą znajomość- a ona nie miała być tą miłą dziewczyną o której opowiadał mi Michał?

-Jeśli tak bardzo nie pasuje Ci moje towarzystwo to nie masz się czym martwić- może i biorę wszystko do siebie, ale ja naprawdę nie umiem poznawać ludzi. Wyrwałam się z ramion niczym nie przejętego chłopaka i opuściłam jego towarzystwo.

Weszłam do klasy i zajęłam tylnią ławkę chciałam być sama tak jak zawsze bo tylko w tedy czułam się najlepiej.

Jednak ta przyjemność nie została mi na długo.

Dosiadł się do mnie chłopak, którego wcześniej widziałam razem z nimi.

Miał na nosie okulary i wyglądał dość poważnie.

- Hej nie przejmój się nią- powiedział, a ja wolałam nie reagować.

- Spokojnie wszystko jest okej.- powiedziałam do chłopaka- A teraz pozwól, ale wolała bym zostać sama- chłopak bez słowa opuścił to miejsce.

Lekcja miała się za chwilę zacząć więc wszyscy zaczęli się schodzić.

Zobaczyłam Michała za którym szła wyraźnie zdenerwowana rudowłosa.

- A może to twoja dziewczyna i dlatego ją bronisz- wykrzyczała łapiąc go za ramię

- Wiesz, że właśnie tak jest- chłopak niczym się nie przejmując usiadł obok mnie.

𝓜𝓲ł𝓸ść 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓸 𝓬𝔃𝔂 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓪?||𝐌𝐀𝐓𝐀Where stories live. Discover now