10. Karta

354 20 13
                                    

Nico obudził się po 11. Zwlókł się z łóżka i przetarł oczy. Podszedł do szafy i wyjął swój standardowy strój a mianowicie czarne jeansy, czarna koszulka z czaszką oraz tego samego koloru glany. Ubrał się. Czesać się nie zamierzał bo i tak jeden z dwójki blondynów, Jason albo Will rozczochra mu fryzurę. Pomyślał, że wypadałoby trochę podciąć swoje włosy. Ale na myśleniu się skończyło. Schował swój miecz ze stygijskiego żelaza do pochwy. Usiadł na ziemi i wyjął spod łóżka pudełko. Dzisiaj miał zagrać z synem Apolla w Magię i Mit. Chłopak dalej tego nie ogarniał ale brunet cierpliwie mu wszystko wyjaśniał od nowa.

- Wstajemy! Słońce już świeci! - do domku wpadł Jason Grace. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył syna Hadesa poza łóżkiem o tak wczesnej dla niego porze.

- Oczekujesz ode mnie przeprowadzenia fotosyntezy? - mruknął Di Angelo.

- Will skazuje się na śmierć - powiedział syn Jupitera siadając na łóżku.

- Co? - Nico spojrzał na przyjaciela.

- Uczy się szermierki z Percy'm - uśmiechnął się. - a ja się czasem zastanawiam czy Ty nie jesteś synem Hypnosa.

- Spierdalaj - odrzekł brązowooki. Wyjął karty do swojej gry i przejrzał je. Brakowało mu jednej. - byłeś tu wczoraj?

- Tylko z tobą, a co? - zapytał blondyn.

- Brakuje mi karty Hadesa - 15-latek schował resztę swoich rzeczy do pudełka i wstał.

- Poszukaj dobrze. Nie dziwię sie że zginęła w tym syfie - rozejrzał się.

- Nie. Ktoś mi ją ukradł.

- Zobaczymy, chodź, pomogę ci jej poszukać

-♡-♡-♡-

Wraz z Jasonem, Nico przeszukał cały domek 13. Trzy razy. Grace zaglądał pod łóżka a Di Angelo przeszukiwał szafę. Cały dobry humor który dzięki wczorajszemu graniu Willa otrzymał, uleciał z wiatrem. Usłyszeli pukanie do drzwi.

- Czego? - otworzył drzwi w których stał niebieskooki blondyn. - ..znaczy hej

- Hej Neeks - Solace pocałował niższego w policzek. Ten zarumienił się. - Pogramy w Magię i Mit po obiedzie?

- Jasne ale teraz jestem zajęty, spotkamy się na obiedzie.

- Coś się stało? - Will zmarszczył brwi.

- Ktoś tu wczoraj był. I ukradł moją kartę z Magii i Mitu. Tu jej nie ma, szukałem - odrzekł niższy.

- Pomogę znaleźć złodzieja - uśmiechnął się promiennie.

- Dzię...

- Ej znalazłem coś! A nie, to tylko zdjęcie Solace'a bez koszulki! Sorry! Czekaj, czemu trzymasz zdjęcie doktorka bez koszulki pod poduszką?! - wołał drugi blondyn. Twarz Nica przybrała wściekle czerwony odcień. Jego chłopak zamrugał oczami też delikatnie się rumieniąc po czym się zaśmiał.

- Nie żyjesz Grace. - wszedł do środka. Wyższy chłopak złapał go za ramię i wyciągnął na dwór.

- Zaraz obiad a ty chyba jeszcze dzisiaj nie jadłeś.

Trzej chłopcy poszli do pawilonu jadalnego.
Will usiadł przy stoliku Apollina a tamta dwójka przy stole Wielkiej Trójki.

- Niezły trening, bro - powiedział Jason.

- Dzięki bro, następnym razem razem potrenujemy - odparł Percy jedząc niebieskie naleśniki.

- Jasne bro.

- Bro

- Bro

- Bro

- Bro

- Bro

- I ja wychodzę - brunet zacisnął zęby, wziął swój talerz i przesiadł się do stolika Apollina. Chejron niczego nie zauważył, był pogrążony w rozmowie z Panem D.

- Hej Neeks - Will się uśmiechnął. Apollątka też się z nim przywitały. Solace zaczął karmić syna Hadesa swoim obiadem.

- Um Nico - zaczęła mała Lily siedząca naprzeciwko nich. Oboje na nią spojrzeli. - zabrałam twoją kartę z Magii i Mitu wczoraj gdy byłeś na ognisku. Przepraszam...

Di Angelo zatkało. Spodziewał się, że zrobił to ktoś od Hermesa, np Travis lub Connor dla jaj. Nigdy nie osądziłby o to młodszej siostry Willa.

- Po co to zrobiłaś? - zapytał. Blake położyła przed nim czarną kopertę. Brunet zmarszczył brwi i otworzył ją. W środku znajdowało się kilkanaście kart z Magii i Mitu wraz z zagubioną kartą Hadesa. Ale czemu było tam ich kilka? Zabrała przecież tylko jedną... wyjął je wszystkie. Każda z kart przedstawiała jedno z jego przyjaciół, Wi, Percy, Jason, Piper, Leo, Frank, Annabeth, Hazel, Reyna i on sam. W oczach stanęły mu łzy.

- Poprosiłam Harleya żeby je dla mnie zrobił. Zawsze jesteś taki smutny i prawie nigdy się nie uśmiechasz. Chciałam żebyś się cieszył - powiedziała. - podoba ci się?

- Bardzo mi się podoba...dziękuję - Nico uśmiechnął się.

- Czy Ty płaczesz? - wtrącił blondyn.

- Nie - odpowiedział choć po jego policzkach spłynęło kilka łez.

Miłość | SolangeloWhere stories live. Discover now