Tw: 18+, samookaleczanie, samobójstwo, narkotyki
Przybądź, niechaj się pokuszę
Na twój płomień, co mi duszę
Strawi w spazmach słodkiej nocy
Wśród jedwabnych słów i kocyZetrzyj szron z mojego serca
Jak szatański spadkobierca
Odurz mnie i spal me skrzydła
Zmień anioła w cień straszydłaNa ten jeden moment grzechu
Dla jednego z łez uśmiechu
Skosztuj mojej samotności
Karm mnie kłamstwem o miłościNie patrz proszę, na te szramy
Zakrwawione śmierci bramy
I tabletki, i strzykawki
Odmierzone piekłem dawkiTo na jutro, gdy znów sama
Się obudzę, niekochana
Z ciepłym miejscem przy mym boku,
Bólem zdrady w moim krokuAle dzisiaj bądź mym księciem
Pozwól w siebie wierzyć święcie
Bądź ostatnią żagwią stosu
Co doplecie warkocz losu
![](https://img.wattpad.com/cover/299026119-288-k735201.jpg)
YOU ARE READING
Śnieżyny
PoetryPowiedzmy, że kiedyś był tu dłuższy opis, ale był trochę pretensjonalny, więc po prostu dam tu jeden z moich wierszy, jeśli się podoba, to to jest właśnie to, co można znaleźć w środku: Niebo opuchło mleczystą ropą, słoneczne truchło ptaki w świt wl...