Na koń! Siadamy na koń!
Przegnamy puszczę cwałem
Za broń! Chwytamy za broń!
Niesieni łowów szałemJuż czas! Dla łowców już czas!
Ruszamy wraz z jutrzenką
I w las! Pędzimy przez las!
Zwodzeni marzeń rękąBierz łuk! Napinaj swój łuk!
I smukłą wypuść strzałę
Dmę w róg! Niech zabrzmi mój róg!
I zagra naszą chwałęSpójrz tam! Obejrzyj się tam!
Tańcują w sukniach driady
I w tan! Ruszają znów w tan!
Wciąż świeże są ich śladyTa żerdź! Złamana w pół żerdź!
Tu drobne biegły nóżki
My śmierć! Niesiemy im śmierć!
Czas ubić wszystkie wróżkiPatrz, cień! Tam fauna gna cień!
Napinaj w mig cięciwę
Ten dzień! Pomyślny to dzień!
I łowy tak szczęśliwe!Już zmrok! Zapada wnet zmrok!
A w domu uczta wita
O krok! Jest od nas o krok!
Cudami ława krytaWięc grać! Muzycy, czas grać!
Niech palenisko płonie
My - chlać! Panowie, trza chlać!
Napełnić szumem skronieNuż, brać! Co świat daje, brać!
Nim ciemność nas pochłonie
I prać! W uciechach nam prać!
Te krwią zbrukane dłonie
CZYTASZ
Śnieżyny
PoetryPowiedzmy, że kiedyś był tu dłuższy opis, ale był trochę pretensjonalny, więc po prostu dam tu jeden z moich wierszy, jeśli się podoba, to to jest właśnie to, co można znaleźć w środku: Niebo opuchło mleczystą ropą, słoneczne truchło ptaki w świt wl...