Przeprosiny

45 6 4
                                    

Mogliśmy pić razem wino i czarować razem panny
Jeden mógł swą piosnkę cudną śpiewać nam skowronek ranny
Jedna mogła nas połączyć wspólna boleść i zgryzota;
Jeden mógł nas tylko dzielić mały kawałeczek płota...

Ale los inaczej wybrał, po dwóch stronach nas postawił
Ciebie dał na zatracenie, mnie od śmierci zaś wybawił
Tak i teraz z szablą w garści na przeciwko ciebie staję
Mnie tu czeka krew i męka, ciebie - bujne rajskie gaje

Czart wbił sztylet po rękojeść między nasze dwa narody
I nienawiść wnet zagrała, o piędź ziemi, kroplę wody
Inna krew i inna mowa, inny bóg i kolor szaty
Chociaż obaj żeśmy wyszli z takiej samej kurnej chaty

Proszę zatem, byś szczęśliwy wśród zielonych pól Edenu
Gdzie anielski chór ci śpiewa i zaprasza do refrenu
Nie zapomniał o modlitwie za tę krwią skalaną duszę
Której ręka odebrała tobie resztkę ziemskich wzruszeń

Za twym duchem się rozejrzę, kiedy przyjdzie czas i po mnie
Czy po piekle, czy po niebie, będę szukał cię niezłomnie
Gdy nie będzie między nami żadnych barier, żadnej winy
Szczerym sercem wówczas złożę wytęsknione przeprosiny

Zob. Artur Grottger "Walka" i "Pojednanie"

Śnieżynyजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें