37. I'm straight

210 20 3
                                    

Pov George

Właśnie dojeżdżamy pod dom James'a. Widać, że Clay jest szczęśliwy z powodu imprezy, w przeciwieństwie do mnie. Mam złe przeczucie. Z resztą nie ważne, muszę po prostu wyluzować, to zwykła impreza. Kiedy wysiadamy z auta blondyn łapię mnie za rękę i posyła mi szeroki uśmiech, który odwzajemniam. Idziemy pod drzwi dużego dwupiętrowego domu, po czym dzwonimy dzwonkiem. Już na zewnątrz słychać głośną muzykę i donośne śmiechy innych uczestników imprezy.

Po chwili drzwi się otwierają i staje w nich rudo-włosy chłopak, średniego wzrostu o imieniu James. Jest raczej w porządku, z tego co wiem nie jest homofobem, więc nawet jeśli dowiedziałby się, że jesteśmy razem prawdopodobnie nic by się nie stało.

-Fajnie, że jesteście - mówi uradowany i wpuszcza nas do środka - Jak chcecie się napić to zapraszam do kuchni, a "parkiet" jest w salonie. O i tam jest toaleta- tłumaczy wskazując ręką na dane pomieszczenia - Miłej zabawy - mówi radośnie po czym znika w tłumie

Clay od razu idzie do kuchni, aby skosztować alkoholu.

-Clay - łapie go za nadgarstek -Pamiętaj, aby dużo nie wypić, będziesz później prowadził -

-Spokojnie skarbie. Tylko jednego drinka - zapewnia mnie

-No dobra - odpowiadam na co ten chwyta mnie za rękę i ciągnie w stronę kuchni

Chłopak podaje mi jednego drinka po czym sobie również nalewa. Opieram się o blat kuchenny i stukam nogą w rytm muzyki pijąc mojego drinka. Blondyn staje obok mnie również pijąc alkohol. W pewnym momencie do pomieszczenia wchodzi jakaś grupka ludzi, którzy ze sobą rozmawiają. Nagle jeden z nich spogląda na Clay'a i szeroko się uśmiecha.

-Clay? - podchodzi do niego nieznajomy

-Sam? - odpowiada blondyn po czym przytula drugiego

Po chwili dochodzi reszta grupki i okazuję się, że oni wszyscy znają Clay'a. A ja nie mam bladego pojęcia kim oni są. Stoję zdezorientowany i przyglądam się chłopakowi, który po kolei z każdym się wita. Po chwili spogląda w moją stronę i przedstawia mnie swoim znajomym.

-To jest George, mój chłopak - oznajmia zadowolony

-Hej - mówię niepewnie na co każdy posyła mi uśmiech i zaczyna się przedstawiać

Kiedy wszyscy tak jakby o mnie zapominają i rozmawiają tylko i wyłącznie między sobą postanawiam się odłączyć i pójść na do salonu. Jest tam pełno ludzi, niektórzy tańczą i się śmieją się, a inny rozmawiają miedzy sobą lub ze sobą flirtują. Typowa impreza. Jest tu kilka osób, które kojarzę z naszej klasy, ale chyba żadnej nie znam na tyle by chociażby się z nią przywitać. Szczerze mówiąc wątpię, aby ktokolwiek mnie tutaj kojarzył, a nawet jeśli tak to tylko dlatego że ciągle chodzę z Clay'em, a on jest bardziej rozpoznawalny.

Postanawiam usiąść sobie na kanapie i po prostu rozejrzeć się po otoczeniu. Dalej mam w ręce mojego nie dopitego drinka, którego na chwilę odkładam na stół. Szczerze mówiąc nawet nie mam ochoty go już pić. Zamiast tego stwierdzam, że pójdę na parkiet. Mimo, że nie potrafię zbytnio tańczyć, to postanawiam trochę się rozerwać i nieco potańczyć. Akurat leci spoko muzyka, więc postanawiam to wykorzystać.

Tańczę tak przez dłuższą chwilę, nawet dobrze się bawiąc do czasu gdy ktoś nie po pycha mnie bardzo mocno przez co wpadam na jakiegoś wysokiego i dobrze zbudowanego chłopaka.

-Co ty kurwa robisz?! - wykrzykuję z pretensjami, ponieważ przeze mnie wylał na siebie jakieś picie

-Przepraszam, to było przez przypadek - odpowiadam niepewnie

It's too much [Dnf]Where stories live. Discover now