Pov Clay
Jest grudzień, dzień przed wigilią. Te Święte George spędzi ze mną i moją całą rodziną. Chłopak bardzo cieszy się z tego powodu, bo nigdy nie miał okazji szczęśliwie spędzić świąt.
Od ostatnich wydarzeń minęły około dwa miesiące. Na ten czas Aiden został zawieszony, a George chodził do Pana Rufusa i rozmawiał z nim regularnie co bardzo mnie cieszy. Chłopakowi zdecydowanie poprawiło się samopoczucie i jest z nim lepiej. Mam nadzieję że tak pozostanie i Aiden da nam spokój od nowego semestru.
Teraz leżę w łóżku i czekam aż George przyniesie mi śniadanie. Powiedział, że dziś on chce zrobić dla mnie posiłek do łóżka więc się zgodziłem. W pewnym momencie do pokoju wchodzi George z tacką, na której znajduje się herbata i miska prawdopodobnie z owsianką.
-Witaj skarbie, o to twoje śniada- nie dokańcza, ponieważ wywraca się na podłogę
-Nic Ci nie jest? - wstaje z loka i podchodzę do bruneta
-Ugh... Nie - odpowiada nie zadowolony z tej sytuacji - Teraz wszystko jest ujebane w owsiance. Czemu zawsze muszę wszystko zepsuć? - mówi gdy pomagam mu wstać
-Nie mów tak, nie psujesz niczego. Nic się nie stało, przecież każdemu może się zdarzyć. Liczy się to, że się postarałeś. Doceniam to - odpowiadam biorąc jego twarz w swoje dłonie i przykładając swoje czoło do jego - Kocham Cię -
-Ja Ciebie też - uśmiecha się
-I kocham widzieć Cię uśmiechniętego - oznajmiam na co ten jeszcze szerzej się uśmiecha i uroczo marszczy nosek - Chodź zrobimy coś razem - łapie go za rękę i ciągnę w stronę kuchni - Na co masz ochotę? - pytam zaglądając do lodówki
-Nie wiem. Może po prostu zrobimy parówki - proponuję
-Masz rację, nie ma co kombinować - odpowiadam, po czym bierzemy się za robienie posiłku
Moja mama i babcia prawdopodobnie jeszcze śpią, bo jest 8, a one lubią sobie pospać dlatego w spokoju możemy pooglądać sobie telewizję. Włączamy jakiś serial na netflix i jemy nasze śniadanie. Kiedy kończę jeść udaje się na górę i sprzątam owsianka, która wylądowała na podłodze. Zajmuje mi to parę minut, po czym schodzę z powrotem na dół i przystępuje do dalszego oglądania serialu. Gdy kończy się pierwszy odcinek George oznajmia że idzie położyć się do pokoju. Przytakuje po czym zaczynam zmywać naczynia. Następnie sprzątam nieco w kuchni po czym idę na górę. Kiedy wchodzę do pokoju zastaje tam George'a leżącego plecami do mnie. Kładę się obok niego i przytulam do jego pleców.
-Jesteś smutny? - pytam
-Nie, po prostu się nie wyspałem -
-Nie mogłeś zasnąć, co? -
-Mhm... -
-Mówiłem Ci że wtedy możesz mnie obudzić, to naprawdę żaden problem dla mnie -
-I co to da? Przy Tobie magicznie zasnę? - śmieje się
-Tak, zacząłbym Ci tłumaczyć wszystkie zasady i triki w koszykówce i na pewno byś zasnął - podśmiechuje
-No dobra, masz rację. To takie nudne i niezrozumiałe, że rzeczywiście mogło by zadziałać - odwraca się do mnie twarzą i patrzy w moje oczy na co całuję go namiętnie w usta
Brunet oczywiście odwzajemnia pocałunek i jeszcze bardziej go pogłębia. Po chwili zawisam nad chłopakiem i zaczynam zjeżdżać z pocałunkami na jego szyję. George odchyla głowę do tyłu i mruczy cicho z przyjemności.
-Podoba Ci się? - pytam odrywając swoje usta od bladej skóry chłopaka
-Mhm - przytakuje
Postanawiam tym razem zostawić malinkę na jego szyi. Zatem przygryzam jego skórę i zostawiam tam różowo-fioletowy ślad.
CZYTASZ
It's too much [Dnf]
FanfictionClay prowadzi z reguły nudne życie. Nie ma zbytnio znajomych z czego nie jest zadowolony. Jednak nie ma na tyle odwagi by do kogoś zagadać. Pewnego dnia do jego klasy dochodzi nowy uczeń, George, który przeprowadził się z Londynu. Chłopak raczej nie...