27. You are safe with me

249 21 35
                                    

Pov Aiden

Wczoraj wieczorem po naszym nieudanym pocałunku dostałem wiadomość od George'a, że musimy zerwać naszą przyjaźń bo tak będzie po prostu lepiej. Oznacza to, że plan Matteo nie ma już szans wypalić. Dlatego dzwonię do chłopaka, aby mu o tym powiedzieć. Za pierwszym razem nie odbiera, dopiero za drugim ktoś podnosi słuchawkę.

-Siema, jest sprawa - mówię

-O co chodzi? -

-Ten twój super plan nie wypalił, George napisał mi że musimy zerwać naszą znajomość po tym jak próbowałem go pocałować. Mówiłem Ci że to za wcześnie -

-Kurwa - mówi bardzo zdenerwowany waląc w coś, ponieważ słyszę jakiś huk

-No lipa. Teraz daj mi hajs - mówię nie przejmując się złością chłopka

-Chyba sobie żartujesz? Nie wykonałeś dobrze roboty to hajsu też nie dostaniesz -

-To ty mnie instruowałeś i sam kazałeś mi go wtedy pocałować, wykonywałem wszystkie twoje polecenia, a to że twój Plan nie wypalił to już nie moja wina, chce pieniądze -

-Nie dostaniesz ich, jesteś do dupy - odpowiada po czym się rozłącza

Kurwa, co za śmieć. Obiecał mi hajs, a teraz gówno dostałem. Tylko dałem się wykorzystać. Czemu ja się na to zgodziłem? Tylko straciłem swój czas. Teraz muszę mu się jakoś odegrać. Myślę przez chwile w jaki sposób mógłbym się na nim zemścić, aż pewien pomysł przychodzi mi do głowy. Może zrobiłbym małą krzywdę George'owi i przy okazji sam bym skorzystał? Tak to dobry pomysł. W końcu Matteo tak cholernie go kocha i ma na jego punkcie taką obsesje, że gdyby stała mu się jakaś krzywda na pewno by się wkurwił. Po za tym na pewno jakoś się o tym dowie, w końcu wynajmie sobie kogoś nowego do śledzenia bruneta i na sto procent ktoś mu powie co zrobiłem. Tylko najpierw muszę tego dokonać.


Pov George

Właśnie wchodzę do szkoły wraz z Clay'em. Mam nadzieję, że Aiden da mi spokój i nie będzie chciał ze mną gadać. Niestety się przeliczam, bo kiedy dochodzę pod moją sale lekcyjną widzę tam chłopaka. Kiedy ten mnie dostrzega od razu do mnie podbiega.

-George, przepraszam Cię, czy możemy porozmawiać ? - mówi łapiąc mnie za nadgarstek na co Clay rzuca mu groźne spojrzenie

-Nie mamy o czym - wyrywam swoją dłoń z jego uścisku - wybacz, ale potrzebuje czasu - odpowiadam, po czym słyszę dzwonek, więc szybko wchodzę do klasy

Siadam do ławki i lekko zestresowany zaczynam wyjmować rzeczy z plecaka.

-Jesteś pewien, że nie chcesz dać mu szansy? Nie chce abyś przez nasz związek rezygnował ze znajomości -

-Jestem pewien, jeszcze by mi namieszał w głowie i tylko gadał jakieś głupoty -

-Masz rację - uśmiecha się do mnie ściskając pocieszająco moją dłoń

---

Dosłownie przez cały dzień unikałem Aiden'a. Jako tako mi to wychodziło, parę razy mnie zaczepił, ale starałem się go zbywać. Nie wiem czemu ale jestem bardzo zmęczony, nawet nie wiem czym. Jedyne o czym teraz marzę to iść spać. Clay od razu po lekcjach idzie na trening, więc musze sam wrócić do domu.

-To pa kochanie. Będę za godzinę - mówi całując mnie w czoło

-Spoko -

-A i jak coś to mama i babcia pojechały na kilka dni, bo Mama dostała urlop, więc nie ma ich w domu. Jak przyjdę to zamówimy jakieś jedzenie - oznajmia

It's too much [Dnf]Where stories live. Discover now