Rozdział 19

49 1 2
                                    

*Camila*

Została sama w domu z dziećmi. Targała ją mieszanina uczuć. Jednocześnie po raz pierwszy od pstryknięcia Thanosa miała prawdziwą nadzieję, że odzyska mamę, a z drugiej strony martwiła się o Tony'ego, bała się o niego. Ostatnim razem zaginął i omal nie zginął. Kapitan Marvel uratowała go w ostatniej chwili. Nie było mowy, żeby zasnęła, więc czas do rana spędziła na treningu mocy. Rano poszła do kuchni i zrobiła dzieciom do kuchni. 

- Gdzie jest tata? - zapytał James, gdy przyszedł z rodzeństwem na śniadanie. 

- Musiał pojechać coś załatwić - powiedziała Camila.

- A kiedy wróci? - zapytał Bruce.

- Nie mam pojęcia. Na pewno tak szybko, jak to możliwe - powiedziała. Sama by chciała to wiedzieć. 

- Ale nie zniknie tak jak ostatnio, zanim Morgan się urodziła? - zapytał Peter.

- Miejmy nadzieję, że nie - powiedział. 

- O co chodzi? - zapytała Morgan, nie rozumiejąc o czym mówią. 

- Opowiem ci jak będziesz starsza - powiedziała Camila. 

Po śniadaniu zorganizowała dzieciom czas, żeby nie myślały o nieobecności Tony'ego. Ona czekała na jakiekolwiek wieści od niego. Nie była zachwycona, że nie mogła pojechać z nim, chociaż na pewno dobrze obliczył, że pierwsi Avengersi, Rhodey, Rocket i Nebula wystarczą do przeprowadzenia misji skoków w czasie. Mimo wszystko, wolałaby być w pobliżu. Nie brałaby udziału w misji, ale byłaby w Nowym Obiekcie. Przeczuwała że może dość do walki, mimo że Thor zabił Thanosa pięć lat temu, więc założyła jednostkę mieszkalną nanocząsteczek najnowszego modelu zbroi, którą zbudował dla niej Tony. Sam miał taki sam model, tylko oczywiście męski. 

*Tony*

Przyjechał do Nowego Obiektu, łamiąc po drodze chyba wszystkie przepisy ruchu drogowego. Zatrzymał się z piskiem opon i wysiadł z samochodu. 

- Tony, jednak przyjechałeś - powiedział Steve. 

- Uznałem, że beze nie dacie sobie rady - powiedział Tony. Wyjął z bagażnika tarczę i podał mu ją.  - Mój ojciec zrobił ją dla ciebie. 

- Dziękuję - powiedział zaskoczony Kapitan.

- Ciesz się, że zdążyłem ją zabrać, zanim Morgan zrobiła z nich sanki - powiedział. 

Weszli razem do Nowego Obiektu. Tam Tony zobaczył Scotta, Natashę i Hulka w okularach. A więc Bruce'owi udało się połączyć z Hulkiem w jedno. Tony nie był zaskoczony, gdy dowiedział się, że ich próba skoku w czasie skończyła się na tym, że Scottt najpierw wrócił jako dziecko, potem jako starzec, a później jako niemowlę. Przedstawił im urządzenie, które ich ustabilizuje i sprawi, że to oni będą przepływać przez czas, a nie czas przez nich. Musieli teraz ściągnąć pozostałych. Wezwali Nebulę i Rocketa na Ziemię. Szop i profesor Hulk pojechali do Nowego Asgardu i ściągnęli Thora, który teraz był gruby i wyglądał jak bezdomny. Tony nie spodziewał się, że wydarzenia sprzed pięciu lat aż tak wpłynęły na psychikę Asgardczyka. Natasha odnalazła i przywiozła Clinta. Po jego wyrazie twarzy od razu było widać, że to nie był ten sam Clint Barton co kiedyś. Przyleciał też oczywiście Rhodey. Scott wyjaśnił plan nowoprzybyłym. 

Inhuman: Wojna z Thanosem||T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz