-14-

23 3 0
                                    

Po chwili wylądowaliśmy. Na szczęście znajdowałem się na misji na planecie w tym samym układzie. Padme ma szczęście.
R5 pokierował mnie, że Padme poszła do starej fabryki droidów.
-R2, zostań tutaj. Dam Ci znak kiedy będziesz musiał odpalić statek.- droid pokiwał się na znak zgody.

Biegłem ile sił w nogach. Po chwili zobaczyłem wielką górę. Na środku była dziura wycięta mieczem świetlnym.
Zaśmiałem się w duchu.
Wbiegłem przez nią do środka.
Zobaczyłem wielki korytarz a na końcu drzwi.
Wbiegłem jak tylko szybko mogłem.
W środku było około 1000 droidów bojowych, tym razem aktywnych, i dwóch łowców nagród.
Padme oraz jakaś mała dziewczynka były podpięte pod jakąś maszynę. Całość była pod napięciem. Jeden ruch, powodował rażenie prądem. Padme była nieprzytomna a dziewczyna była w bezruchu.
-Stać. Intruz.- powiedział jeden droid wymierzając we mnie swoją broń.
Po chwili te czynność powtorzło wszystkie 1000 droidów.
-Jedi. Kolejny naiwny Jedi. Wiesz kim jesteśmy?- powiedzieli
Zaśmiałem się pod nosem.
-A wiecie kim ja jestem?- zapytałem
-Jesteś naiwnym żołnierzykiem który myśli że pokona nas i naszą armie droidów.- zaśmiał się jeden
-Za te ślicznotki dostaniemy jeszcze więcej szmalu niż mogli byśmy sobie wymarzyć!- dodał drugi
-Droidy, brać go!- droidy już miały strzelać. Skupiłem się.
Użyłem mocy.
Wszystkie droidy opadły na ziemie wyłączone.
-Wiecie już kim jestem?- powiedziałem ściągając kaptur.
-Cholera Will to Anakin Skywalker!- krzyknął jeden.
Zabrali się do ucieczki. Złapałem ich.
-Okej cwaniaczki. To za te dziewczynkę,- powiedziałem wykręcając kark jednemu,- A to za moją narzeczoną jasne?- po tych słowach wbiłem w jego głowę miecz świetlny. To samo zrobiłem z drugim.
-Hej, mała. Nie płacz. Jak masz na imię?- zapytałem, podchodząc.
-Jestem Gizelle.- odparła dziewczynka trzęsąc się.
-Okej Gizelle. Nic Ci nie jest?- zapytałem trochę głupio
-Wszystko w porządku. Gorzej z Ciocią Padme.
Ciocią? Padme ma serio dużo do wyjaśnienia.
-Zajmę się nią. Wiesz jak to wyłączyć?- powiedziałem wskazując na urządzenie pod napięciem.
-Tam jest panel sterowania. Zielony przycisk. - powiedziała dziewczynka.
Kliknąłem go szybko, po czym maszyna puściła obydwie dziewczyny, a ciało Padme upadło bezwładnie na ziemie.
Wziąłem ją na ręce.
Faktycznie nie wyglądała najlepiej. Mogłem się nią lepiej zająć. Ciagle wyjeżdżam. Muszę o tym pogadać z radą.
Pobiegliśmy do statków. Jeden zabrał mnie i Padme, a drugi kierowany przez droidy zabrał dziewczynkę.
Dolecieliśmy bezpiecznie na Naboo. Na lądowisku czekała na nas królowa.
-Gizelle!- krzyknęła na widok córki
-Mama!- dziewczynka pobiegła przytulając  rodzicielkę.
Po chwili królowa spojrzała na Padme z przerażeniem.
-Boże Padme, ja ją ostrzegałam, ale nie chciała słuchać!- powiedziała.- Przyślijcie droida medycznego!- krzyknęła
Po chwili droid zabrał dziewczynę na sale.
-Mistrzu Skywalker przepraszam. Padme jest naprawdę bardzo uparta. Nie mogłam nic zrobić.- tłumaczyła się królowa
-Wasza wysokość, proszę się nie denerwować. Dobrze wiem, że gdy ona sobie coś ubzdura, to trudno jej to wybić z głowy.- powiedziałem
-Jesteś jej?
-Narzeczonym.- powiedziałem
-Jak cudownie. Nie zdarzyłam jej zapytać.- powiedziała królowa.- Zaopiekuj się nią dobrze? To dobra dziewczyna.
-Nie ma problemu.

Droidy medyczne skończyły operacje. Padme się wybudziła więc mogłem ją zobaczyć.
~*~
Obudziłam się.
Byłam w sali szpitalnej. „Znowu?"
Obok mojego łóżka siedział Anakin.
Super.
-Hej, jak się czujesz?- zapytał
-Co tu robisz, powinieneś być na misji, Anakin.-powiedziałam
-Nic nie pamiętasz? Gdybym nie przybył, zginęła byś i ty i Gizelle.- odpowiedział
Wtedy się ocknęłam.
-Jak ona się czuje?- zapytałam
-Nie miała żadnych obrażeń. Czego nie można powiedzieć o tobie.- powiedział pokazując na moją nogę i rękę.
-Tak wiem, przepraszam Cię. Nie jestem już silna. Zaprzestałam treningów i stałam się słabszym Jedi.- powiedziałam patrząc na swój miecz
-Nie mów tak. Kto normalny poradził by sobie sam z 1000 droidów?- zapytał
Spojrzałam na niego pytająco.
-Ja się nie liczę.- powiedział
-Myśle, że powinnam sobie na zawsze darować bycie Jedi. Tak będzie lepiej..- powiedziałam spoglądając w oczy Anakina.
-Zrobisz co będziesz uważała.- odparł.- Przewozimy Cię na Corusant. Wakacje dobiegły końca. Ale spokojnie, tam sobie jeszcze odpoczniesz.-
-Ale Anakin, musisz wrócić do Obi Wana.- powiedziałam
-Obi Wan też już wraca. Misja zakończyła się sukcesem.
Uśmiechnęłam się.
Anakin jeszcze chwile posiedział i wyszedł.
Droid podał mi jakieś leki które postawiły mnie na nogi, pomimo tego że nie powinnam poszłam się przebrać.
Ubrałam się w suknie, spakowałam walizkę i pożegnałam się z królową.
-Przepraszam że mi się nie udało wasza wysokość.- powiedziałam
-Gdyby nie ty, nie było by tu Gizelle. Dziekuje za twoje poświęcenie Padme.- powiedziała.
Anakin wybiegł z budynku.
-Miałem po ciebie przyjść!- krzyknął
-Ale sama wyszłam.- odparłam
-Czasami jesteś nie do zniesienia.- powiedział
-Wiem, dużo osób mi to mówi.- odparłam wchodząc na statek.

Udaliśmy się w drogę spowrotem na Corusant.

Your Dark SideWhere stories live. Discover now