-3-

38 4 0
                                    

Kroczyłam obok mistrza Yody widząc na jego twarzy malujący się niepokój. Widziałam, że coś jest nie tak, ale bałam się zapytać o co chodzi.
Stanęliśmy przed wielkimi drzwiami do sali, gdzie nigdy w życiu nie byłam. Tutaj odbywały się wszystkie narady jakie urządzała Rada Jedi.
Mistrz Yoda otworzył drzwi za pomocą mocy, następnie wszedł do środka, po czym usiadł na swoim miejscu.
Stres zrobił swoje. Stałam przed drzwiami. Po chwili usłyszałam słowa mistrza Windu:
-Księżniczko Padme. Nie bój się, chcemy tylko zadać Ci kilka pytań.- powiedział. W jego głosie było słychać zdenerwowanie.
Powoli zbliżyłam się, i stanęłam na środku przed mistrzami Jedi, a drzwi zamknęły się za mną.
-Mistrz Yoda przekazał nam o twoich wizjach, oraz o tym że często spotykasz Dartha Vadera, ale nie w śnie.- powiedział mistrz Windu. Chyba był tutaj głosem przewodnim. Bo poza nim i moim mistrzem nikt się nie odzywał.
Szczególna rzecz która przykuła moją uwagę to pusty fotel Mistrza Kenobiego.
-Tak jest mistrzu.- powiedziałam
Mistrzowie popatrzyli się na siebie znacząco, po czym mistrz Yoda zapytał:
-Pamiętasz może Vadera postać poprzednią?-
Jaką poprzednią postać. W sensie, zanim przeszedł na ciemną stronę?
-Nie mam pojęcia kim jest pod maską mistrzu Yoda.- odpowiedziałam wlepiając oczy w podłogę
-Mocą silnie połączeni jesteście. Vader, pamięta Cię. Twoje przeznaczenie o zabiciu go, wypełnić się musi.- powiedział mistrz Yoda, a inni mistrzowie tylko pokiwali głowami
-Mistrzu jest coś jeszcze. Jego miecz świetlny. Ostatnio dał mi go obejrzeć. Wydaje mi się, że już kiedyś go widziałam. Dawno temu, ale widziałam
Mistrzowie popatrzyli się na siebie, szeptali coś między sobą i nagle zapadła cisza.
-W to się już nie zagłębiaj.- odpowiedział mistrz Windu- To wszystko co do ciebie mieliśmy na ten moment. Możesz odejść.
Wyszłam z sali wkurzona na wszystko. Wzięłam swój samolot, R2, C-3PO i poleciałam na Naboo. Musiałam odpocząć i poukładać myśli.

Przebrałam się w żółtą sukienkę, która miała powyszywane różne kwiatki. Zwiedzając pałacowy dziedziniec, nagle dostałam jakby Deja Vu.
-Chwila moment. To nie tutaj w moim śnie spotykałam przystojnego bruneta?- pomyślałam
To było dokładnie to miejsce. Wszystko było takie samo. Tylko że zamiast wysokiego bruneta stał tam nikt inny jak mój największy wróg. Podeszłam do niego. Stanęłam obok i nic nie mówiłam
To on zaczął rozmowę
-Lubisz Naboo zgadza się?
Popatrzyłam prosto w jego maskę
-Często mi się śni że tu przebywam. Chciałam odpocząć, wyjechać od wszystkich problemów, od wszyskich ludzi.
Spojrzałam na cudowny krajobraz malujący się przed nami.
-Czemu cały czas to robisz.- zapytałam
-Ale co robię?- powiedział spoglądając w moją stronę. Ile ja bym dała żeby teraz ściągnął maskę. Żebym mogła z nim rozmawiać twarzą w twarz
-Łączysz się ze mną. Cały czas.- powiedziałam próbując wyczytać jakaś reakcje na jego twarzy, której nie widziałam
Zaśmiał się co było słychać, pomimo iż jego głos był strasznie zdeformowany
-To moc nas ze sobą łączy, w momentach w których naprawdę tego potrzebujemy.- powiedział
Sporzałam na niego i uśmiechnęłam się.
-Wiem, że według mistrza Yody twoim przeznaczeniem jest zabicie mnie.
Wbiłam wzrok w podłogę. Jakoś, pomimo, że właśnie rozmawiam z moim największym wrogiem, nie odczuwam tego. Rozmawiam z nim jak z kolegą.
Nie powinno tak być
Czuje się winna
-Wiesz że poczucie winy nic ci nie da- odczytał moje myśli perfekcyjnie.
-Wiem. Ale mam do ciebie pytanie.- powiedziałam podchodząc bliżej
-Nie wiem o co możesz chcieć spytać swojego największego wroga ale mów.- powiedział
-Mógłbyś chodź raz pokazać mi się bez maski? Mówisz że powinnam Cię znać. Ale skoro nie znam ani twojego imienia, ani nazwiska, może rozpoznam Cię po twarzy? - powiedziałam z lekkim strachem. Ale musiałam grać twardą
-Zrobię dla ciebie wszystko, jeżeli do mnie dołączysz.- powiedział wyciągając rękę naprzeciw mnie
Propozycja była naprawdę kusząca. Wiedziałam, że nigdy w życiu nie dowiem się od mistrza Yody więcej o Vaderze, ale wiedziałam też, że jako była królowa Naboo, oraz była Senator, aktualna księżniczka i Jedi, nie powinnam przyjmować takiej propozycji.
Postanowiłam za to zrobić coś innego.
Zdjęłam swój naszyjnik w kształcie serca z szyi. Był to piękny szmaragdowy naszyjnik który dostałam gdy doszłam do Senatu.
Położyłam mu do ręki a następnie zamknęłam ją.
-Jeszcze się spotkamy.- Powiedziałam.
W tym momencie kontakt się urwał. Nie widziałam już Vadera dookoła. Wiedziałam że muszę wrócić bo mistrz może się niepokoić.
Szybkim krokiem wróciłam na statek i wymierzyłam kurs na Corusant.
Właściwie to mam pomysł który może być korzystny i dla Jedi, jak i dla Vadera

Your Dark SideWhere stories live. Discover now