-6-

37 3 0
                                    

-Witaj droga Padme. Ile to lat minęło, moja kochana!- powiedział Palpatine do Padme
Zacisnąłem pieści
Skup się debilu. Jesteś przed Imperatorem. Twoim mistrzem.
A Padme to nic nie warta Suka.
Tylko czy ja serio tak myśle?
Padme chciała coś powiedzieć ale nie mogła. Zaczęła ruszać rękoma próbując pokazać o co jej chodzi.
-Dziecko drogie. Kto Cię tak załatwił?- powiedział Imperator
Padme wskazała na mnie palcem
-Mój uczeń? Lordzie Vader. Dlaczego tak potraktowałeś naszą nową przyjaciółkę?
-Była nieposłuszna mistrzu. Ukarałem ją.
Imperator zaśmiał się tylko. Po twarzy Padme spłynęła pojedyńcza łza, ale ona szybko ją wytarła. Nie chciała po sobie pokazywać słabości
-Droga Padme. Idź odpocznij. Wrócimy do tej rozmowy kiedyś wrócisz do pełni sił. Lordzie Vader, teraz zadbaj o to żeby Księżniczka Padme wyzdrowiała.- powiedział
-Tak jest mistrzu.
Padme wybiegła z sali. Wybiegłem za nią próbując utrzymać jej kroku.
Kostium trochę to utrudniał.
-Padme zatrzymaj się.
-Daj mi święty spokój!-krzyknęła na mnie w myślach
Przyspieszyła kroku
Szybko wbiegła do swojego pokoju zatrzaskując drzwi na hasło. Oczywiście je znałem.
Najpierw zapukałem grzecznie
-Padme, porozmawiajmy
-Nie muszę z tobą gadać. Nie chce na ciebie patrzeć wyjdź z tąd zanim zrobisz mi jeszcze większą krzywdę!
Miała racje. Zachowałem się jak śmieć
-A jeżeli wejdę bez maski?- zapytałem
Sam w sumie nie wiedziałem czy chce, ale wiedziałem że muszę pogadać z Padme więc nie miałem za dużo opcji do wyboru.
-Wtedy możemy porozmawiać.- powiedziała w myślach.
-Przyjdę wieczorem.-powiedziałem
Musiałem przebrać się ze zbroi w zwykły strój. Taki jak nosiłem w zakonie Jedi, tylko czarny.
Zanim to zrobiłem zawołałem do Padme droida medycznego.
Następnie wszedłem do Kajuty przebierając się w kostium
~*~
Czy się stresuje? Bardzo. Boje się, że chłopak okaże się być cały w bliznach albo coś, i że będę się go bała jeszcze bardziej. Albo co gorsza. Może nie jest człowiekiem?
Droid medyczny podał mi leki które złagodziły obrzęk, przez co mogłam mówić.
Jednak nie mogłam się przemęczać.

Minęła godzina. Postanowiłam że pójdę się umyć.
Przebrałam się w piżamę. Wyglądała tak jak ta którą nosze na Naboo. Tylko była cała czarna.
Stałam przed wielkim oknem oglądając galaktykę. Tak bardzo chciałam wrócić do domu. Spojrzałam na swój miecz świetlny.
Tęskniłam za treningami z mistrzem Yodą.
Po dłuższej chwili takich przemyśleń usłyszałam stukanie do drzwi. Serce mi stanęło.
-Padme? Mogę wejść?- usłyszałam pod drzwiami głos. Ale nie był to głos robota. Brzmiał, jak normalny człowiek.
-Ja... Nie wiem. Boje się.- przyznałam
-Uwierz że ja boje się jeszcze bardziej. Mogę wejść?
Zastanowiłam się chwile. Nie odrywałam wzroku od galaktyki. Jak wejdzie to nie będę patrzeć. I już
-Wejdź.
Usłyszałam dźwięk wklikiwanego hasła. Serce biło mi jak szalone.
-Padme. Możesz się proszę odwrócić?- powiedział zamykając drzwi
-Boje się. Nie zrobię tego. -powiedziałam zamykając oczy i zasłaniając je dłońmi.
-Okej. Mogę wyjść.
-Nie! Stop! Gotowa jestem.- powiedziałam. Otworzyłam oczy i odwróciłam się
Zamarłam. Łzy zaczęły mi lecieć do oczu, już nawet sama nie wiem czemu.
To był ten chłopak z moich snów. Stał właśnie przedemną
Mój największy wróg

 Stał właśnie przedemną Mój największy wróg

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Był jeszcze piękniejszy niż we śnie. Już nie wyglądał tak przerażająco
-Padme, wszystko w porządku?-
Zakręciło mi się w głowie wiec usiadłam. Chłopak po chwili usiadł obok mnie.
-To przez cały ten czas byłeś ty?- zapytałam trzęsącym się głosem
-Pamiętasz mnie?-zapytał chłopak z iskrami radości w oczach
-Śniłeś mi się. Kilka razy. Ale byłeś, trochę młodszy.- zaśmiałam się.- No i, trochę mniej przystojny
-Zaraz. Czy ty właśnie powiedziałaś, że jestem przystojny?- zapytał uśmiechając się. Jego uśmiech był cudowny. Dodawał mi otuchy
-Możliwe.- odpadłam.
-Słuchaj, Padme, ja przepraszam. Chciałem pokazać Ci że nie jestem taki słaby. A jednak cały czas, cały czas przy tobie budzi się dawny ja. Ten nic nie warty śmieć.- powiedział ze łzami w oczach.
-Jak masz na imię? Twoje prawdziwe imię.
-To imię już nic dla mnie nie znaczy słyszysz?- powiedział, a pojedyncza łza spłynęła mu po policzku
-Powiedz mi, proszę.- powiedziałam chwytając go za rękę.
-Anakin Skywalker. Jestem Anakin Skywalker.- powiedział płacząc w dłonie.
To o nim cały czas mówi rada Jedi. To on był Padawanem Obiwana Kenobiego. To wszystko od początku był on.
-Piękne imię. Anakin, Ani. Ani, będę Ci mówić Ani.
Podniósł głowę z delikatnym uśmiechem na twarzy
-Kiedyś też tak do mnie mówiłaś... Zresztą nie ważne. Chyba powinienem już iść. Jest późno. Idź spać Padme.- powiedział wstając z łóżka. Widać że nie chce o tym rozmawiać.
-Dobranoc Padme. Powiedział podchodząc do drzwi.
Chwile przy nich stał. Odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się.
Patrzyłam na niego tak chwilkę, następnie podeszłam do niego,  chwytając jego twarz w dłonie, złożyłam pocałunek na jego policzku.
-Dobranoc Ani
Zdezorientowany chłopak wyszedł zamykając drzwi. A ja analizowałam to co się zdarzyło, przez kolejne 2 dni.

Your Dark SideDonde viven las historias. Descúbrelo ahora