-4-

37 4 0
                                    

Wróciłem na niszczyciel. Przed chwilą moc znowu połączyła nas razem. Ale to nie było takie spotkanie jak zawsze. Które kończyło by się walką na miecze świetlne. Naprawdę szczerze sobie porozmawialiśmy.
Otworzyłem dłoń. Trzymałem w niej naszyjnik od brązowookiej. Nie mam pojęcia czemu mi go dała. Schowałem go do kieszeni po czym udałem się do swojej kajuty. Było późno. Czas aby się położyć
Zdjąłem z siebie cały kostium. Pomagały mi przy tym droidy. Gdy już nie miałem go na sobie, widziałem znowu tego frajera. Nic nie wartego śmiecia.
Anakina Skywalkera
Brązowe włosy opadły mi na twarz. Spojrzałem na swoją bliznę na prawej części twarzy. Wszystkie wspomnienia do mnie wracały.
Stop
Znowu stajesz się słaby.
Znowu stajesz się tym nic nie wartym ścierwem
Przebrałem się w strój do spania, w sumie to spałem w samych spodniach bo wygodnie, i przez chwile leżałem na łóżku. Wpatrywałem się w sufit nie mogąc zapomnieć o Padme. Jej uśmiech, jest taki cudowny.
Wstałem wyjmując z kieszeni zbroi naszyjnik który mi dała. Ścisnąłem go w ręce myśląc o niej.
-Nie możesz zasnąć?- usłyszałem w głowie jej głos.
-Właściwie to nie powinno Cię to interesować.- odpowiedziałem ozięble. Wiem że zachowuje się jak debil. Ale jestem Darth Vader. Najpotężniejszy Sith w dziejach ludzkości. Nie mogę okazywać słabości wobec nawet Padme.
-Coś nie tak?- zapytała z troską w głosie. Kurwa mać co ja mam ze sobą zrobić.
Postanowiłem przestać grać twardego. Przy niej mogę być sobą prawda?
Stary to twój wróg!
Znowu zamieniasz się w Anakina Skywalkera
Nie przeszkadza mi to..
-Nie masz na sobie teraz maski prawda?- zapytała
-Nie. Nie mam.- odpowiedziałem
-Chciała bym Cię teraz zobaczyć...
Powiedziała smutno. Nie chce żeby była smutna. Poprostu nie chce żeby sobie przypomniała o mnie. O tym słabym chłopcu z Tatooine. Anakinie Skywalkerze
-Jestem też bez koszulki
Dziewczyna zaśmiała się
-To miało mnie zachęcić?
Odpowiedziała mi po czym i ja się zaśmiałem
-Dobranoc Lordzie Vader
To był ostatni raz tej nocy kiedy ją usłyszałem. Po krótkiej rozmowie z tą kobietą, która zamieniała mnie spowrotem w kogoś kogo starałem się zniszczyć przez tyle lat, postanowiłem że zasnę. Jutro raport dla Imperatora..

Wstałem nie wyspany. W nocy znowu męczyły mnie koszmary z matką. Coś z tyłu głowy nadal mówiło mi o tym, że mogłem ją uratować.
Ubrałem się w zbroje mrocznego władcy, i udałem się do Imperatora

Otworzyłem drzwi za pomocą kodu, następnie wszedłem do środka.
-Witaj, mój mistrzu.- powiedziałem klęcząc przed Imperatorem
-Witaj przyjacielu. Wstań proszę.- powiedział imperator
Wstałem więc
-Coś cię meczy Lordzie Vader. Czuję to.
Właśnie tego najbardziej się obawiałem. Że imperator wyczuje moją więź z Padme
-Śniła mi się moja matka mistrzu.- powiedziałem spuszczając głowę
-To jeszcze coś innego. Powiedz mi przyjacielu.- powiedział imperator spoglądając w moją stronę
-Ta dziewczyna. Moc cały czas nas ze sobą łączy.- postanowiłem że nie ma co ukrywać. Imperator tak czy siak zaraz by to odkrył
-Padme Amidala.- powiedział śmiejąc się- Jest potężna. Zabij ją Lordzie Vader
Serce mi stanęło. Nie mogę tego zrobić
-Mistrzu, ja nie mogę.- powiedziałem zgodnie z prawdą
Imperator wstał i powiedział
-Czyżby Lord Vader, wielki przywódca galaktyki bał się swoich własnych uczuć?
Spojrzałem w podłogę
-Ona może nam się przydać imperatorze.- skłamałem
Nie chciałem żeby Padme trafiła w ręce imperatora.
-A więc ustalone. Taka jest twoja misja Lordzie Vader.
-Tak, mój mistrzu.- powiedziałem wstając i wychodząc z sali

Wróciłem do swojego pokoju. Już miałem zdejmować maskę. Ale moc znowu postanowiła mnie połączyć z dziewczyną.
-Zdejmij ją. Udawaj że mnie tu nie ma.- powiedziała
-Padme posłuchaj. Musisz do mnie dołączyć. Ciemna strona mocy da Ci więcej niż każdy Jedi.
Padme odsunęła się. Chyba ją przestraszyłem
-Nie mam zamiaru dołączyć do osoby której nawet nie znam!- krzyknęła a w jej oczach pojawiły się łzy. Nie chce patrzeć jak płacze
-Jeżeli do mnie dołączysz, to się dowiesz.-powiedziałem. Ponownie wyciągnąłem w jej stronę dłoń.
Tym razem odwróciła się do mnie tyłem,
I zerwała połączenie
Z tą kobietą jest ciężej niż przypuszczałem. Ale muszę ją przynieść imperatorowi.
Więc zrobię to
Wbrew jej woli
Szybkim krokiem wyszedłem z kajuty mijając za sobą tłum salutujących szturmowców.
Aż mi się przypomniały wojny klonów
Ogarnij się debilu. Znowu robisz z siebie tego kretyna którym nie chcesz być
-Generale.- powiedziałem dochodząc na mostek- proszę przyszykować mój statek. Lecę na Corusant.
-Sam? Z całym szacunkiem Najwyższy Lordzie ale to samobójstwo.- powiedział generał
-Przypominam Ci, że to ja tu rozdaje rozkazy. Przyszykować mój statek. Już.

A więc na Corusant

Your Dark SideWhere stories live. Discover now