Prolog

71 5 6
                                    


Słońce wstało a ja razem z nim. Była bardzo wczesna godzina. Ale ja nie mogłam zasnąć. Cały czas dręczyły mnie te koszmary, w których byłam ja, i czarna postać znana jako ''Darth Vader'' postrach całej galaktyki. W tym śnie poddaje się jego namową, i przechodzę na ciemną stronę mocy. Nigdy w życiu nie pozwolę żeby ten sen się sprawdził. A tak na marginesie to przepraszam bo zapomniałam się przedstawić. Nazywam się Padme Amidala, mam 17 lat, i jestem Jedi. W sensie, w sumie to się szkole dopiero. I teraz sobie pomyślicie, że jak można się szkolić w wieku 17 lat, skoro każdy zostaje Jedi od małego. Otóż, ja w wieku 14 lat byłam królową Naboo. Później zostałam senatorem, a teraz jestem Jedi. Sama nie wiem jak dokładnie do tego doszło. Pamiętam moment w którym mistrz Yoda powiedział, że drzemie we mnie potężna moc. Od tamtego momentu się u niego szkole.

Wróćmy do teraźniejszości. Przechadzałam się po świątyni Jedi. Właśnie byłam w drodze do Mistrza Yody. Muszę mu opowiadać o każdym śnie jaki mnie natrafii. Zwłaszcza jeżeli mowa o tych, które mogą być prorocze. Wiem, że Mistrz Yoda boi się tego, że widzę przyszłość. Słyszałam kiedyś, że młody Padawan Obiwana Kenobiego, miał sny prorocze które przeciągnęły go na ciemną stronę mocy, czy jakoś tak. Nie wiem o kogo chodziło, ale wiem, że od czasu straty padawana, Obi Wana nikt nie widział.

Szłam sobie dalej w kompletnej ciszy, bijąc się z moimi myślami i nagle mnie olśniło.

-Cholera jasna zapomniałam miecza!- powiedziałam, i szybko zaczęłam biec do wyjścia ze świątyni.

Jako, że pilotem to ja byłam nie zbyt dobrym, a tak dokładniej to w sumie bałam się latać, musiałam złapać jakąś taksówkę.

Po wielu minutach, w końcu udało mi się dotrzeć do apartamentu.

Podeszłam do szafki w której leżał mój miecz świetlny.

Była otwarta, a miecza w środku nie było.

-No chyba jaja se ze mnie robicie. Mistrz mnie zabije- pomyślałam

-Tego szukasz hm?- usłyszałam dobrze znany mi głos. Odwróciłam się i zobaczyłam mistrza Yode, który spokojnie siedział sobie na mojej kanapie.

-Mistrzu, ja przepraszam, w pośpiechu zapomniałam go wziąć..- powiedziałam wskazując na miecz

-Ten miecz, to życie twoje. Pilnuj, jak dziecka własnego.- powiedział mistrz, przekazując mi miecz do rąk.- A teraz opowiadaj mi, co Cię dzisiaj w koszmarach dręczyło.

Zasiadłam obok mistrza i zaczęłam swoją historię. 

-Byłam, na statku. Na statku imperium. Klękałam przed Imperatorem zakuta w kajdanki. Nie mogłam się ruszyć. Obok mnie stał Darth Vader. Ale on, nie chciał mnie zabić mistrzu. Podał mi ręke. Nie wiem co się dalej stało. Obudziłam się. - Spuściłam głowę powstrzymując się od łez. Jeżeli to była wizja, mam wielką nadzieję żeby się nie spełniła.

-Młody Skywalker męczy Cię. To sny nie są moje drogie dziecko. Do umysłu Darth Vader wtargnął Ci.

-Skywalker? Ale kto to jest Skywalker?- zapytałam mistrza

-Ciekawość, na ciemną stronę prowadzi. Strzeż się jej

Na tym zostało. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi od mistrza. A pytanie w głowie ciągle się obijało. Kto to jest Skywalker, i czemu wtargnął do mojej głowy? 

Your Dark SideHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin