Chapter Eleven

556 34 6
                                    

Następnego dnia obudziłam się dosyć rano. Wyspałam się jak nigdy dotąd.
Co prawda wraz z Eddiem spałam na staraj kanapie.
No właśnie Eddie. Obróciłam sie w jego stronę.
- Dzień dobry kochanie- uśmiechną sie i pocałował mnie
-Chwila. Czyli to nie był sen?- czy naprawdę Munson jest moim chłopakiem? Czy to mi sie przypadkiem nie śniło?
- Oczywiście że to nie był sen. Jak by to był sen to teraz...
Ed zaczął mnie łaskotać.Wybuchałam śmiechem
- Byś się nie śmiała - dokończył nie przestając mnie łaskotać
- Eddie.Przestań . Proszę- ledwo co wykrztusiłam
- No dobra- puścił mnie
Pocałowałam go w policzek i wstałam. Byłam trochę głodna wiec zajrzałam do reklamówki z jedzeniem która przyniosła Robin.
W środku były same słodycze i słone przekąski. Na dnie znalazłam cztery bulki.

- Smacznego. Nasze dzisiejsze śniadanie- podałam woreczek z bułkami Eddiemu
-Nie wiem jak ty ale ja uwielbiam jeść bułki bez dodatków- dodałam
Eddie lekko się uśmiechną i zaczął jeść . Tak samo i zrobiłam ja.

- Jak długo będziesz musiał się ukrywać? Martwię się. Co jeśli za raz zjawi się tu policja i cię zabiorą. Albo jeśli Vecna zaatakuje ciebie.Albo... - nie dokończyłam zdania
- Katy, spokojnie. Nic mi nie będzie. Poza tym Z tobą to mogę tu siedzieć nawet wieczność - przytulił mnie chłopak
- Wiem Ed... Ale mówię poważnie. Co będzie dalej?- zapytałam
- Nie mam pojęcia kochanie. Ale wiem, że musimy pokonać tego potwora
Nic nie powiedziałam tylko mocniej wtuliłam się w loczka.

Po jakiś dwóch godzinach przyjechała reszta naszej „ekipy". Mój brat,Dustin,Robin,Max.
- No więc wymyśliliście coś? Jak powstrzymamy Vecne?- Ed zapytał poważnie Steve'a
- Em... Nie wiem jak by to powiedzieć. Jesteśmy na etapie
-Burzy mózgów- przerwała mu Robin
- No wież w cieniej podlegaliśmy na tej dziewczynie z super mocami ale ona wyjechała...
-Nie masz się o co martwić- Dustin próbował uspokoić Eddiego który patrzył się na nich dosyć dziwnym wzrokiem.
Mój brat się zaśmiał
Munson popatrzył się pytająco na niego. Całą nie zręczną sytuacje przerwały syreny policyjne.
-Pod plandekę
Ed posłuchał się Robin i schował się.
A my wszyscy pobiegliśmy do okien.
Jechało dużo straży pożarnej i policji. Jednakże nie jechali do nas...

- Chodźcie. Musimy to sprawdzić- powiedział Steve
Eddie wyszedł ukrycia.
Wszyscy odeszliśmy do okna. Podeszłam do loczka i przytuliłam sie do niego. Ten mnie lekko pocałował.
-Kurwa, oni nie wiedzą-szepnęłam tak cicho aby tylko Ed to usłyszał. Spojrzałam na naszych przyjaciół których miny były tak niesamowicie śmieszne. Byli bardzo zaskoczeni. Z wyjątkiem Dustina.
Razem z Eddiem zaśmialiśmy się
- Zapomnieliśmy wam powiedzieć że od wczoraj jesteśmy razem - powiedział Ed. Uśmiechną się do mnie, tak samo jak ja do niego
- Gratulacje Kate!- podeszła do mnie Robin
- Wiedziałem że będziecie razem - powiedział Dustin dumny że jego teoria się potwierdziła.
Max się uśmiechała.
Steve nic się nie odezwał. Obserwował dokładnie mój każdy ruch, uśmiech i spojrzenie w stronę Eddiego.
- Przywieźliśmy wam więcej jedzenia i pare potrzebnych rzeczy. Za raz wam przyniosę. Dustin, Max  pomożecie mi?- powiedziała Robin i puściła do nich oczko...
Widziała reakcje Steve'a. Chciała abyśmy pogadali.
- Trzymaj się Eddie- Dustin pożegnał loczka. Max nam pomachała i wyszli.
Zostałam tylko ja, Steve i Ed.
- No dobra. Widzę ze nie masz zamiaru się odezwać. Jesteś zły czy coś?- zwróciłam się w stronę mojego brata  
- Ile się już znacie? Czy to nie za...
- Daj spokój Steve. Pogódź się z tym. Nie mam już 15 lat.... Mam prawie 18, a Eddie to mój pierwszy chłopak. Ty już miałeś dziewczyny w wieku 16 lat. Wiec odpuść sobie- przerwałam mu
- Dobra spoko. Widzę że jesteś z nim szczęśliwa. Zrozum mnie. Martwię się o ciebie.- tłumaczył Steve
-Steve, obiecuje ci będę się nią opiekował.Nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić - tym razem odezwał się Eddie 
- Lubię cię Munson i ufam ci - powiedział Steve
- Opiekuj się moją siostrzyczką. A teraz chodźcie tu wszyscy- dodał
Może to i było dziwne ale przytuliliśmy  się wszyscy razem. To było całkiem słodkie i dziwne.

𝐸𝒹𝒹𝒾𝑒 𝓂𝓎 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝒾 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝓎𝑜𝓊 𝓈𝑜Where stories live. Discover now