Dziś z Aidenem wyjeżdżamy do Nowego Orleanu. Jestem podekscytowana, nigdy nie byłam w tym mieście, w zasadzie nie byłam w żadnym mieście oprócz Mystic Falls i Beacon Hills. Jednocześnie stresuję się poznaniem mojej krewnej.
Co, jeśli uzna mnie za wariatkę i nie będzie chciała ze mną rozmawiać?
No cóż, tego dowiem się, jak tam dojadę. Chociaż raz postaram się myśleć pozytywnie i będę czerpać przyjemność z wycieczki, na którą jadę z Aidenem.
– Wzięłaś wszystko? – pyta Cami, odprowadzając mnie do drzwi wyjściowych.
– Wydaje mi się, że tak. – odpowiadam, jeszcze raz przeszukując dokładnie plecak.
– Będziemy tęsknić. – wtrąca Lydia, opierając głowę o ramię blondynki.
Wczoraj rozmawiałyśmy do późna, więc stwierdziłyśmy, że Lydia powinna zostać na noc, aby nie wracać w nocy, później okazało się to lepszym pomysłem, niż na początku myślałyśmy. Przez całą noc nie kończyły się nam tematy i chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o ostatnich wydarzeniach.
Przytulam przyjaciółki na pożegnanie, które trwa dłużej, niż powinno, przez to, że dziewczyny nie chcą mnie puścić. Ja też nie chcę. Najchętniej zostałabym w domu i powtórzyła wczorajszą noc, ale muszę wyjechać na kilka dni, aby spotkać się z krewną.
– Wrócę tak szybko, jak to możliwe. – mówię, chwytając klamkę. – Tylko proszę, nie zdemolujcie mi domu. – dodaję, na co dziewczyny jedynie kiwają głową ze śmiechem.
Zamykam za sobą drzwi z ciężkim westchnieniem i w tym samym momencie podjeżdża samochód. W pierwszej chwili pomyślałam, że to Aiden, ale on ma zupełnie inny samochód.
– Rodzice? – pytam samą siebie niedowierzając, że to naprawdę oni.
– Harper! – Krzyczy mama, wysiadając z samochodu i biegnąc w moją stronę, by mnie przytulić.
–Nie powinniście wrócić dopiero za kilka dni? – pytam zdziwiona i odwzajemniam uścisk.
– Nie skarbie, wróciliśmy tak, jak było to zaplanowane.
Kilka dni temu mama poinformowała mnie, że tata musi wyjechać w delegację, a ona jedzie razem z nim i wrócą za nie cały tydzień. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ w Mystic Falls często wyjeżdżali przez pracę, więc się przyzwyczaiłam, ale byłam tak skupiona na tym, co się ostatnio działo, że kompletnie zapomniałam, że już dzisiaj wracają.
– Wybierasz się gdzieś? – pyta, kiedy widzi mój plecak.
– Umm... – Zastanawiam się nad tym, co mogę powiedzieć. Nie powiem jej, że nocuję u Lydii, ponieważ jest u nas w domu. Prawdy tym bardziej nie mogę powiedzieć.
– Jedzie ze mną na rodzinny wyjazd. – odwracamy się w kierunku Aidena, który w ostatniej chwili mnie ratuje. – Jeśli nie mają państwo nic przeciwko. – Uśmiecha się uprzejmie.
– No nie wiem. – wtrąca tata.
– To tylko kilka dni poza tym będą rodzice Aidena, nic mi nie będzie. – Patrzę raz na mamę, raz na tatę z nadzieją, że się zgodzą.
– Masz dzwonić co chwilę. – odzywa się w końcu mama.
– Nie ma problemu. – Całuję policzek mamy, a potem taty na pożegnanie. – Kocham was.
Zajmuję miejsce od strony pasażera i w końcu mogę odetchnąć z ulgą. Do końca dnia będę się zastanawiać, jak udało mi się ich przekonać tak szybko, a raczej jak udało się to Aidenowi. Jestem pewna, że gdyby nie on to nie poszłoby tak łatwo.
ESTÁS LEYENDO
New life
Hombres LoboNastolatka prowadząca dotychczas zwyczajne życie przeprowadza się do miasteczka w którym dawniej mieszkała. Na jej drodze pojawiają się przeszkody po zaledwie kilku dniach od przyjazdu. Czy poradzi sobie z nowymi problemami na swojej drodze? Czy będ...