28.

437 36 35
                                    

Tydzień po powrocie z wycieczki, Minji wracała z Sunghoonem do domu. Rozmawiali o tym, co się działo tego dnia w szkole i byli w dobrych humorach. W pewnym momencie chłopak przerwał rozmowę.

- Min-Min, muszę z tobą o czymś porozmawiać.

- A co ty taki poważny? Stało się coś? - zapytała, rozbawiona. 

Zatrzymali się niedaleko domu dziewczyny. Chłopak stanął przed nią i nerwowo bawił się palcami. Wreszcie po chwili ciszy znów się odezwał.

- Nie chcę, aby to co zaraz powiem, odbiło się na naszej przyjaźni. Proszę, obiecaj mi, że nic się między nami nie zmieni i dalej będziemy się przyjaźnić. - spojrzał w oczy dziewczyny, z poważnym wyrazem twarzy.

Jego słowa zestresowały Minji. Nie miała bladego pojęcia o co chłopakowi chodziło, co stresowało ją coraz bardziej.

- Jasne, obiecuję. W takim razie o co chodzi Hoonnie? Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć. - uśmiechnęła się chwytając go za rękę.

Sunghoon nie mógł już wytrzymać.

- Kocham cię Minji. Nie jak przyjaciółkę. Jak kogoś więcej. Wydaje mi się, że kocham cię od czasów, gdy byliśmy w przedszkolu, ale dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z tego. Chciałbym móc cieszyć się twoim szczęściem z Heeseungiem, ale nie mogę. Nie potrafię... - szepnął i zrobił przerwę na oddech, po czym kontynuował. - Serce mi się łamie gdy widzę was razem, ale wiem, że nigdy mnie nie wybierzesz. Nie chcę też byś miała jakieś wyrzuty sumienia. Miłość nie wybiera. - zaśmiał się pod nosem, próbując rozluźnić atmosferę.

Minji wpatrywała się w zaszklone oczy bruneta, który mimo łez nadal się uśmiechał. Nie podejrzewała, że przyjaciel może coś do niej czuć. W ogóle nie przychodziło jej to do głowy.

Gdy dziewczyna dalej nie odpowiadała, Sunghoon kontynuował.

- Wiem, że zostanę odrzucony, ale nie mogłem dłużej tego trzymać w sobie. Znając życie żałowałbym, że tego nie zrobiłem gdy miałem okazję. Powiedz mi tylko jedno, żebym nie robił sobie niepotrzebnej nadziei. Czy jest szansa, że kiedyś odwzajemnisz moje uczucia? - zapytał, z góry znając odpowiedź.

Minji nie chciała go zranić. Sam widok przyjaciela w takim stanie był wystarczająco krzywdzący. Nie chciała kłamać, bo wiedziała, że to zrani go bardziej niż prawda. Jeszcze raz przed odpowiedzeniem na jego pytanie, spojrzała mu w oczy.

Teraz to dostrzegła. To spojrzenie. Zawsze tak na nią patrzył, ale teraz zrozumiała. Było ono przepełnione miłością i nadzieją. Zawsze była dla niego numerem jeden. Naprawdę ją kochał.

Im dłużej wpatrywała się w jego błyszczące tęczówki, tym bardziej łamało się jej i jego serce. Nie mogła dłużej zwlekać z odpowiedzią.

- Przepraszam Hoon, ale na ten moment nie sądzę, by kiedykolwiek tak się stało. - jej głos się załamał.

Sunghoon spuścił głowę, a po jego policzku pociekła łza. Od razu ją wytarł. W tym momencie jego serce zostało bezpowrotnie złamane. Jednak nie przez byle kogo, bo przez najwspanialszą dziewczynę, jaką kiedykolwiek poznał. Na tą myśl podniósł głowę i ku zaskoczeniu przyjaciółki, szeroko się uśmiechnął.

- Dziękuję, że byłaś ze mną szczera. - przytulił ją, a wtedy dziewczyna całkowicie się rozkleiła.

- Przepraszam, nie chciałam cię zranić. Tak mi przykro Hoonnie. - dukała przez łzy.

- Hej, hej spokojnie Min-Min. - położył swoje dłonie na ramionach dziewczyny. - Nic się nie dzieje, wszystko już dobrze. Szczerze to cieszę się, że dostałem kosza od takiej wspaniałej dziewczyny. To zaszczyt. - Sunghoon próbował rozbawić przyjaciółkę, ale jego słowa wywołały odwrotną reakcję.

what is love? | enhypen heeseungDove le storie prendono vita. Scoprilo ora