18.

588 39 19
                                    

Heeseung wszedł razem z Minji do reastauracji. Poza nimi byli tam jeszcze dwaj kelnerzy.

- O jesteś już. - do dziewczyny podszedł jeden z nich. - Hej, jestem Park Ji-Hoon. - zwrócił się do bruneta.

Obydwoje ukłonili się. Heeseung nie był zadowolony, gdy zobaczył jak Jihoon spoglądał na dziewczynę. Skądś go kojarzył, ale skąd. Usiadł przy jednym ze stolików. Po kilku minutach przyszła do niego Minji z gorącym daniem.

- Ramen, tak jak lubisz. - podała mu miskę i łyżkę. - Smacznego.

- Dziękuję. - uśmiechnął się do niej. Po chwili oczy mu się szeroko otworzyły. - Jakie to pyszne!

Brunetka tylko się zaśmiała. Oglądała jak chłopak jadł.

- Muszę cię zostawić, bo zaraz otwieramy, ale nie spiesz się, jedz w swoim tempie. 

Odeszła i razem z Ji-Hoonem i właścicielem restauracji przecierali stoły i żywo rozmawiali. O 16:30 zaczęli schodzić się klienci. Heeseung szybko zjadł i jedyne co robił, to oglądał Minji, która wpadła w wir pracy. Był pod ogromnym wrażeniem tego jak dziewczyna sobie radziła. Klientów oczarowywała swoim wesołym podejściem, więc nie dziwne, że często ją zagadywali. Słyszał jak rozmawiali na jej temat.

- Ta nowa kelnerka jest przeurocza. - komentowały dwie studentki, które siedziały przy stoliku obok.

- Jaka uprzejma jest ta młoda dama. - komentowały Ajummy.

Po jakimś czasie Minji zauważyła, że chłopak stoi przy kasie.

- Co ty robisz? - podeszła.

- Przyszedłem zapłacić. To coś dziwnego?

- Zjadłeś na koszt firmy. - uśmiechnęła się.

- Wiem, że pewnie ci za to z pensji odejmą, więc jednak zapłacę. - uśmiechnął  się i wyciągnął gotówkę.

- W takim razie to będzie 7000 Won [ok. 23,50 złotych]. - zrezygnowana pokiwała głową.

- Proszę. - wręczył dziewczynie 10000 Won. - Reszty nie trzeba. 

Po czym wyszedł z restauracji, a dziewczyna wróciła do pracy. Z racji tego, że dzisiaj był piątek, miała do obsłużenia wielu klientów, ale dawała radę. Jun-Seo kilka razy ją pochwalił. Nawet obiecał podwyżkę.

Po 21 Minji wyszła z restauracji. Wzdrygnęła się, gdy zobaczyła kogoś siedzącego na ławce.

- Jezus! Co ty tutaj robisz?

- Nie Jezus, tylko Heeseung po pierwsze. - zaśmiał się wstając. - Po drugie czekam na ciebie, by cię odprowadzić do domu. Sama nie będziesz przecież wracać.

Dziewczynie zrobiło się ciepło na sercu, gdy nagle zauważyła co chłopak trzymał w ręce. Heeseung zobaczył, że brunetka spoglądała na jego rękę.

- Proszę, to dla ciebie. - wręczył dziewczynie kwiatka. - Poszedłem na spacer i starsza kobieta sprzedawała goździki. Gdy na nie spojrzałem, od razu pomyślałem o tobie, no i kupiłem. Mam nadzieję, że ci się podoba. Wybierałem najładniejszy. - w tej chwili chłopak przestał mówić. Oczy dziewczyny zaszkliły się.

- Heeseung, dlaczego to robisz? - zapytała cicho. - Chcesz mi zrobić jakąś nadzieję? Błagam nie rób tego. Już wystarczająco cierpię. - spuściła wzrok. 

Chłopakowi zabrakło słów. Teraz całkowicie do niego dotarło jak bardzo ją zranił. On naprawdę nie chciał robić jej nadziei. Chciał ją odzyskać.

- Minji, to nie tak... - zaczął, ale dziewczyna go wyminęła. - Posłuchaj mnie, proszę!

Brunetka się zatrzymała. Powoli się odwróciła. Starała się powstrzymać łzy. 

- Niby jak w taki razie?

- Przepraszam. 

- Ile razy jeszcze będziesz przepraszał? Wybaczyłam ci, więc nie jesteś mi nic winien już. Po prostu daj mi spokój i nie rób mi niepotrzebnej nadziei. - powiedziała, spoglądając mu w oczy.

Heeseung podszedł do niej.

- Zależy mi na tobie. - szepnął, odwzajemniając kontakt wzrokowy.

- To dlaczego ze mną zerwałeś? - w tym momencie głos dziewczyny się załamał.

Chłopak chwilę zastanawiał się nad tym, czy może jej o tym powiedzieć.

- Chciałem cię chronić. - szepnął.

- Przed czym? - zapytała zdenerwowana.

- Nie chciałem ci tego mówić. Mój ojciec zaczął otrzymywać listy z pogróżkami. Nic nowego. Często takie dostawał, jako że jest prokuratorem generalnym, ale pewnego dnia otrzymaliśmy kopertę z twoim zdjęciem, gdy byłaś u swojej mamy w restauracji, a do tego była załączona groźba. - szepnął. - Nie powiedziałem ci tego, bo byś się przestraszyła. Gdy pojawiły się kolejne, musiałem coś zrobić, żeby cię chronić. Dlatego musiałem z tobą zerwać Minji.

Dziewczyna stała osłupiała. Jej serce przyspieszyło, a oddech stał się nierówny. Powoli usiadła na ławce, żeby nie stracić równowagi. Heeseung zrobił to samo.

- Teraz już nic ci nie grozi. Znaleźliśmy tego gościa i ojciec wsadził go za kratki. Już spokojnie. - chłopak przytulił dziewczynę, a ona odwzajemniła gest i mocno go objęła. - Naprawdę nie chciałem cię zranić. Wtedy było to najlepsze wyjście. Teraz wiem, że popełniłem tamtego dnia największy błąd w swoim życiu i straciłem jedyną osobę, której na mnie zależało. - po jego policzkach powoli zaczęły spływać łzy.

Minji odsunęła się i na niego spojrzała. Był to drugi raz, gdy widziała go płaczącego. Pierwszy raz był na imprezie. Serce krajało jej się na ten widok. Położyła swoją dłoń na jego policzku i wytarła łzę, która spływała.

- Dziękuję, że mi wyjaśniłeś wszystko.

- To ja dziękuje, że mnie wysłuchałaś, chociaż nie musiałaś. - Heeseung chwycił jej dłoń, która spoczywała na jego policzku.

W tym momencie usłyszeli stłumione oklaski. Spojrzeli w stronę, z której nadchodził ten dźwięk. Nie zauważyli, że ławka, na której siedzieli znajdowała się przy przeszklonej ścianie restauracji. Wszyscy goście restauracji im się przyglądali z uśmiechami, a Jun-Seo, który znajdował się w centrum restauracji zwijał się ze śmiechu. Gdy zauważył, że patrzyli na niego, pokazał im kciuki w górę nadal się śmiejąc. Zarumienili się. Heeseung chwycił Minji za rękę i odbiegli stamtąd śmiejąc się.

- Jaki przypał. - Heeseung się zatrzymał.

Dziewczyna odpowiedziała mu cichym śmiechem. Chłopak spojrzał na nią.

- Może teraz go przyjmiesz. - ponownie wręczył dziewczynie kwiatek.

- Przepiękny jest. - uśmiechnęła się. - Dziękuje Heedeungi.

- Aaaaaa! - chłopak krzyknął, a Minji się wzdrygnęła. - Dlaczego jesteś taka urocza, gdy tak mnie nazywasz? - jego policzki zaróżowiły się.

Odpowiedziała mu jedynie uśmiechem. Zauważyli, że nadal trzymają się za ręce. Minji poluzowała uścisk i zaczęła wysuwać rękę. Heeseung chwycił ją znowu i zaczął iść w kierunku stacji metra niewzruszony. Jednak w środku skakał z radości. Tak samo czuła się dziewczyna.

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

a/n: hejka! żeby to napisać, cofnęłxm publikacje na momencik, więc się nie zdziwcie. dziękuję serdecznie za wszystkie gwiazdki, a zwłaszcza za wasze komenatrze, bo dostarczają mi one niesamowitą ilość radości ^^ chciałxm tez taki bonusik z okazji ponad 1k wyświetleń i przekroczenia ilości 200 gwiazdek wam dać. stworzyłxm playlisty dla trójki głównych bohaterów z piosenkami, które moim zdaniem znalazłyby się na ich playlistach ;) jest to też miły dodatek w trakcie czytania. miłego dnia <3

minji: https://open.spotify.com/playlist/3Y21lKJfQa4519xR1hCsTj?si=JxE7tXSrTnOhQHraqBLYOA&utm_source=copy-link

sunghoon: https://open.spotify.com/playlist/6buvNehyqVGXQMY5P6qaVN?si=5IYB6iVZQoiHSnBYAA1fLw&utm_source=copy-link

heeseung: https://open.spotify.com/playlist/3R3GyM0GDEFxXdQuJ0Pvb3?si=Nz0Lv0qJT9CrcgH5mPtLcg&utm_source=copy-link

what is love? | enhypen heeseungWhere stories live. Discover now