Minji obudziła się w doskonałym humorze, który utrzymywał się od wczoraj. Zamiast, jak zwykle się ociągać, wstała od razu po wyłączeniu budzika, co u niej graniczyło z cudem. Ubrała się szybko w szkolny granatowy mundurek i zeszła na dół do kuchni. Mama pakowała jej właśnie śniadanie.
- Hej mamo! - powiedziała, podchodząc do rodzicielki uśmiechnięta.
- Ktoś mi musiał podmienić dziecko. - otworzyła szeroko oczy. - Kim jesteś i co zrobiłaś z moją córką? A może jesteś chora?!
Kobieta przyłożyła dłoń do czoła córki, jednak upewniwszy się, że jej temperatura jest jak najbardziej w porządku, szybko cofnęła dłoń.
- Jestem w dobrym humorze po prostu, mamo. - Minji wywróciła oczami wzdychając.
- Miło widzieć cię taką szczęśliwą o poranku. - kobieta spakowała śniadanie córki do jej plecaka. - Dzisiaj idę wcześniej do restauracji, więc jak wrócę zrobię ci obiad. Miłego dnia.
Powiedziała, po czym wyszła. Dziewczyna została sama. Nalała sobie soku pomarańczowego do szklanki i piła myśląc sobie nad różnymi sprawami. Gdy rozległ się dzwonek do drzwi, chwyciła plecak i wyszła z domu.
Sunghoon już na nią czekał. Gdy tylko przyjaciółka pojawiła mu się przed oczami, od razu się uśmiechnął.
- Dzięki, że wczoraj nie zapomniałeś napisać. - powiedziała, przytulając przyjaciela na powitanie.
- Nie ma za co.
- Chodźmy zatem.
Ruszyli spokojnym krokiem, bo mieli kilkanaście minut zapasu. Sunghoon nie zamierzał poruszać tematu Heeseunga, zwłaszcza gdy zobaczył, w jak dobrym humorze była jego przyjaciółka. Postanowił sam o tym zapomnieć.
Gdy byli pod szkołą podszedł do nich chłopak, którego Sunghoon widział wczoraj wraz z Minji na dachu.
- Hej, Minji.
- O hej Jungwon. - uśmiechnęła się uprzejmie.
- Cześć Sunghoon. - chłopak również przywitał się z Sunghoonem.
- Hej. - bąknął Sunghoon pod nosem.
- Idziesz jutro na imprezę do Jay'a?
- Zastanawiam się, a ty idziesz? - odpowiedziała niepewnie.
- Pewnie, że pójdę. Nie mam nic lepszego do roboty. Chodź będzie fajnie. - zachęcał ją.
- Skoro tak mówisz to przyjdę. - uśmiechnęła się. - To do zobaczenia.
- Jasne, do zobaczenia.
Gdy chłopak zniknął z ich oczu Sunghoon się odezwał.
- Dlaczego, gdy ją cię zachęcałem do tej imprezy to się wachałaś, a gdy jakiś typek do ciebie podchodzi to od razu wyrażasz chęć pójścia? - zapytał, delikatnie zdenerwowany.
- A ty co, zazdrosny jesteś? - zaśmiała się dziewczyna.
- A żebyś wiedziała.
- Cóż mogę ci powiedzieć, Jungwon jest uroczy.
- Ale chyba nie bardziej uroczy niż ja? - zapytał poważnym tonem.
- Oj nie wiem, nie wiem.
- Yah! Seo Minji! - uniósł się, a Minji zaczęła uciekać do szkoły. - Jak to bardziej uroczy! Wracaj tu i się wytłumacz! Twoje słowa ranią moje serce.
Szybko pobiegł za nią. Gonili się przez całą szkołę, aż wpadli zdyszani do klasy. Śmiali się obydwoje aż brakowało im tchu. Oparli się o framugę drzwi.
- Kogo moje oczy widzą. Seo Minji i jej przydupas Park Sunghoon. - Se-Ho już zaczął swój codzienny rytuał.
- Odwal się. - zanim Sunghoon zdążył w jakikolwiek sposób zareagować na jego zaczepki, Minji go uprzedziła.
Wyminęła go i usiadła w swojej ławce. Sunghoon ruszył i zrobił to samo.
- Hej, Sunghoon Oppa! - pisnęła Mi-Young z końca sali.
Mi-Young, czyli najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Każdy chłopak na nią leciał, jednak jej podobał się Sunghoon, bez wzajemności. Chodzący ideał. Długie brązowe włosy, duże oczy i długie, gęste rzęsy oraz szczupła sylwetka. Jednak w głowie nie miała nic. Gadała tylko o najnowszych kosmetykach i tym, co się dzieje w mediach społecznościowych.
Minji na jej słowa wywróciła oczami. Na twarzy jej przyjaciela wykreowało się zażenowanie. Mimo tego odpowiedział dziewczynie uprzejmie i usiadł na swoim miejscu. Do klasy wszedł wychowawca. Wszyscy usiedli.
- Witam klasę Polnego Kwiatu, w ten słoneczny wrześniowy poranek! - rozpoczął Pan Kim. - Kogoś nie ma?
- Chyba Heeseung jest nieobecny. - powiedział głos, należący do chłopaka o imieniu In-Su.
- Faktycznie Pana Lee nie ma dzisiaj z nami, ale pozostała reszta jest. W takim razie życzę wam miłego dnia! - powiedział nauczyciel. - Ach zapomniałbym! Panienka Seo Minji.
- Tak?
- Przyjdziesz po lekcjac do Pokoju Konsultacji, dobrze?
- Jasne. - odpowiedziała dziewczyna, z nutką niepewności w głosie.
Gdy nauczyciel wyszedł uczniowie wrócili do rozmów. Minji rozejrzała się po sali. Faktycznie nie było Heeseunga. Może dzięki temu będzie spokojniej.
- Jutro impreza. Jak nastrój? - Sunghoon podszedł do przyjaciółki, ziewając przeciągle.
- Znośnie się czuje, a ty?
- Ja tam jestem podekscytowany. Nie codziennie są imprezy. - od razu jego twarz się rozjaśniła. - Musisz mi pomóc jutro wybrać, co mam założyć na siebie.
- Nie ważne jaką ścierę ubierzesz i tak nie będziesz dobrze wyglądał. - prychnął Se-Ho.
Jednak gdy już zaczynał mówić coś innego, jego głos się urwał przez silne uderzenie w brzuch. Mi-Young przywaliła mu z całej siły z łokcia. To był pierwszy raz, gdy Minji uznała jej obecność za przydatną. Se-Ho do końca dnia się już nie odzywał.
Lekcje mijały spokojnie, do czasu, gdy dziewczyna miała stawić się w Pokoju Konsultacji.
YOU ARE READING
what is love? | enhypen heeseung
Fanfictionminji to zwykła nastolatka w szczęśliwym związku, jednak pewnego dnia to wszystko się wali, gdy jej chłopak niespodziewanie z nią zrywa. dziewczyna daje sobie radę dzięki wsparciu przyjaciela, który potajemnie czuję do niej coś więcej. czy minji wró...