24.

512 32 10
                                    

Heeseung siedział na parapecie i wyglądał za okno intensywnie myśląc. Gdy to jego zastanawianie się nie przynosiło żadnych rezultatów zwrócił się do Se-Ho.

- Se-Ho.

- Co? - odpowiedział chłopak.

- Potrzebuje rady. - zaczął bawić się rękami.

- Jasne słońce, tylko muszę przejść ten poziom. - chłopak wytknął język skupiając się na grze, w którą zacięcie grał. Po kilku minutach odłożył telefon. - No co tam chciałeś słodziaku?

- Kocham Minji.

- Fajnie, to już wszyscy wiemy.

- Jestem zakochany do szaleństwa. - podszedł i usiadł na łóżku, obok chłopaka.

- Nie zaskoczyłeś mnie. - zaśmiał się.

- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym jej o tym powiedzieć. Za każdym razem gdy ją widzę, czuję się jakby serce miało mi zaraz wybuchnąć od nadmiaru miłości. A gdy się uśmiecha, tak bardzo chciałbym ją pocałować. Co ja mam zrobić? - powiedział załamany.

- Powiedzieć jej to? - Se-Ho zdezorientowany zaczął zajadać się żelkami.

- Boże, ale to nie takie proste. - Heeseung jęknął i przykrył głowę poduszką. - Chciałbym to zrobić jakoś romantycznie.

- Na twoim miejscu powiedziałbym jej o tym jak najszybciej, bo wiem, że Minji ma wielu adoratorów. - Se-Ho użył przestrzegającego tonu.

- Co masz na myśli? - chłopak od razu podniósł się do pozycji siedzącej.

- Wiesz gdzie wczoraj była, gdy mówiła, że jest zajęta? - zapytał się. - Usłyszałem podczas wycieczki do wiosek, że jakiś Jungwon zabrał ją na spacer w jakieś przepiękne miejsce. Bynajmniej tak wynikało z jego opowieści.

Heeseung przez chwilę milczał.

- Od kiedy ty znasz słowo "bynajmniej"? - zdziwił się.

- Czy to jest istotne w tym momencie?

Heeseunga kusiło zapytać skąd Se-Ho zna słowo "istotne", ale się pohamował. Przeniósł myśli na fakt, że musiał jak najszybciej powiedzieć o swoich uczuciach Minji. Problem w tym, że nie wiedział jak. Był pewien tego, że najpierw musi zebrać się w sobie.

W tym samym czasie Minji leżała na swoim łóżku i przyglądała się kwiatkowi, którego zerwał dla niej Heeseung. Delikatnie muskała płatki rośliny palcami. Uśmiechnęła się do siebie. Chciała powiedzieć chłopakowi, że nie przestała go kochać, ale jakie były szanse, że on to odwzajemnia?

Chwyciła słuchawki, które leżały na stoliku nocnym i telefon. Wyszła i skierowała się do pokoju wychowawcy. Delikatnie zapukała, a gdy usłyszała pozwolenie, weszła do pokoju.

- Dzień dobry, Pani Park. - ukłoniła się.

- O witaj Minji. Wszystko dobrze? - zapytał odkładając książkę, którą czytał.

- Tak. Mam prośbę. 

- Słucham. - uśmiechnął się do niej.

- Czy mogłabym wyjść pobiegać na godzinkę? - zrobiła szczenięce oczka.

- Eh. Nie rób takich oczu dziecko. - mężczyzna odwrócił wzrok.

- Nauczycielu, zna mnie Pan od kiedy byłam mała, wie Pan, że jestem odpowiedzialna. - uśmiechnęła się.

- Telefon masz? Masz. Tylko żebyś mi się na kolacje nie spóźniła.

- Jasne! Jest pan najlepszy! - przytuliła nauczyciela i odeszła.

what is love? | enhypen heeseungWhere stories live. Discover now