11.

611 41 31
                                    

Ich oczom ukazało się pełno nastolatków i mieszkanie pływające w luksusie. Marmurowe podłogi i pozłacane meble. To był tylko wierzchołek góry. Gdy weszli w głąb mieszkania i znaleźli się w salonie, dostrzegli ogromny kryształowy  żyrandol.

Po dłuższej chwili analizowania wszystkiego co znajdowało się wokół nich, wzrok Sunghoona padł na gospodarza imprezy. Chłopak rozmawiał z jakąś grupką nieznanych im osób. Nawiązał kontakt wzrokowy z Sunghoonem i zaczął zmierzać w jego kierunku.

- Jesteście wreszcie. - uśmiechnął się. - Czujcie się jak u siebie. W kuchni są napoje, do góry są wolne sypialnie i łazienki. Cóż mogę wam więcej powiedzieć. Do zobaczenia na parkiecie. - Jay zasalutował im, po czym się oddalił.

- Chodźcie po coś do picia i lecimy w tany. - Mi-Young chwyciła Minji i Sunghoona pod ramię i skierowała się w stronę kuchni.

Przyjaciele nie protestowali. W kuchni znajdowało się trochę osób, jednak żadna twarz nie była im znajoma. Mi-Young przywitała się z dwiema dziewczynami, po czym zniknęła z nimi w tłumie. Sunghoon odetchnął spokojnie gdy jego adoratorka zniknęła z zasięgu wzroku. Spojrzał na przyjaciółkę. Rozglądała się dookoła siebie z delikatnym, niepewnym uśmiechem. Wiedział, że sprawdza, czy w pobliżu nie ma Heeseunga.

- Czego ci nalać? - zaproponował.

- Może soku? - uśmiechnęła się do niego.

- Pewnie.

Gdy chłopak nalał sobie i dziewczynie napoju i ruszyli w stronę salonu, w którym już rozkręciła się impreza. Światło było zgaszone,  ale zamiast tego włączone były specjalne kolorowe światła i lasery jak w klubie. Pod zachodnią ścianą stał DJ. Naprzeciwko DJ'a znajdował się taras, na którym ludzie palili i się śmiali. Na jednym z leżaków ktoś już zgonował.

- Jak wrażenia? - Sunghoon zadał dziewczynie pytanie.

- Nie wiem czy to dla mnie. To całe imprezowanie. - Minji odpowiedziała, marszcząc nos.

- Jak wypijesz to chodź na parkiet rozerwiemy się. - zaproponował.

- No nie wiem.

- Chodź będzie fajnie.

Sunghoon złapał dziewczynę za rękę I uśmiechnął się do niej zachęcająco. Po chwili Minji uległa jego prośbom i dała się wyciągnąć na parkiet. Taniec okazał się całkiem przyjemny i dziewczyna zaczynała się przekonywać do tej imprezy. Do tej pory nie widziała Heeseunga, więc może w ogóle nie przeszedł. Taką miała nadzieję. Chciała się dobrze bawić. Zabawa z Sunghoonem bardzo jej się podobała. Śmiali się ze swojego braku umiejętności i bawili się w najlepsze. Po upływie godziny, może trochę mniej, zdecydowali wyjść się przewietrzyć, bo zrobiło się gorąco.

Na tarasie było teraz mniej ludzi. Była jedna grupka chłopaków i jedna dziewczyna rozmawiająca z kimś przez telefon. Stanęli opierając się o barierkę. Gangnam z tej perspektywy wyglądał cudownie. Pełno świateł i ogromne budynki. Na dole jeździły samochody i spacerowały pary, chociaż z tej wysokości ciężko było to dostrzec.

- I jak? Podoba się? - zapytał Sunghoon.

- Jestem coraz bardziej przekonana. Dziękuje, że mnie tu przyprowadziłeś. - uśmiechnęła się do przyjaciela, a ten odwzajemnij ten gest.

- Mi też się podoba. - spojrzał w dół, na ulicę. - Pójdę po coś do picia. Wziąć ci coś?

- Może jakiś sok. 

Chłopak oddalił się w głąb domu, po czym zniknął w tłumie tańczących ludzi. Minji spojrzała przed siebie obserwując gwiazdy, które pojawiły się na niebie. Czuła spokój, jednak nie na długo.

what is love? | enhypen heeseungWhere stories live. Discover now