– Co to za koleś? – Wskazuję głową na osobę za mną.

Odwracam się, by zobaczyć, o kim mówi.

– Nikt warty uwagi. – odpowiadam, kiedy widzę Matta.

Nie mija chwila i czuję silne ramiona obejmujące mnie w talii. Ramiona Aidena.

– Cześć kochanie. – wita się z uśmiechem.

Odwracam się i daje mu szybkiego buziaka na powitanie.

– To ja was zostawię. – Wtrąca Scott, posyłając mi dwuznaczne spojrzenie, na co przewracam oczami. – Widzimy się na następnej lekcji.

– Co się dzieje? – pyta Aiden, kiedy zostajemy sami.

– To znaczy? – patrzę na niego zmieszana.

– Nie okłamuj mnie, widzę, że czymś się przejmujesz.

Wzdycham ciężko.

Powiedzieć mu o tym, co wydarzyło się na lekcji teraz czy później? A może w ogóle mu nie mówić? W zasadzie to nie jest zbyt istotne, ponieważ zamierzam trzymać się z dala od Matta. Z drugiej zaś strony nie chcę go okłamywać. Nie znamy się zbyt długo, ale wiem, że mogę mu ufać i bez problemu o wszystkim powiedzieć.

Kiedy mam już się odezwać, dzwoni dzwonek na lekcje, który ratuje mnie przed odpowiedzią. Wzruszam ramionami i posyłam niewinny uśmiech w stronę chłopaka, który patrzy zirytowany na dzwonek, co jest nawet zabawne.

– Widzimy się na lunchu. – Odzywa się po chwili. Kiwam głową w potwierdzeniu, mimo że to wcale nie było pytanie. – Wtedy mi powiesz. – Uśmiecha się dumnie i odchodzi.

Uwielbiam ten uśmiech, mówię w myślach i mimowolnie się uśmiecham. W jednej chwili zapominam o sytuacji sprzed kilku minut i wpatruję się w bruneta, który chwyta klamkę od drzwi sali. 

– Aiden! – Wołam w ostatniej chwili.

Podchodzę do niego i kiedy się odwraca, łączę nasze usta w długim i namiętnym pocałunku. Przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz, gdy czuję jego wargi na swoich. Tak bardzo mi tego brakowało. Chłopak szybko przejmuje kontrolę. Kładzie dłoń na moim karku i odchyla moją głowę, by pogłębić pocałunek, drugą dłonią przyciąga mnie bliżej siebie, przez co stykam się klatką piersiową z jego twardym torsem. Nogi robią mi się jak z waty i gdyby nie dłoń bruneta upadłabym na ziemię.

Niechętnie odsuwamy się od siebie i wpatrujemy się w swoje oczy, nic nie mówiąc i po prostu ciesząc się tą chwilą.

– Aiden Steiner i Harper Roberts. – Wzdrygamy oboje. – Nie powinniście być teraz na lekcji? – pyta Pan Harris.

– Już idziemy. – odpowiadam bez sprzeciwu.

– Zawsze potrafi wszystko zepsuć. – odzywa się zdenerwowany brunet, kiedy nauczyciel wchodzi do klasy obok.

– Widzimy się na lunchu. – Przypominam mu z uśmiechem, co od razu odwzajemnia.

– Na razie skarbie. – Na pożegnanie składa delikatny i czuły pocałunek na moich ustach i wchodzi do klasy.

Dopiero wtedy zdaję sobie sprawę z tego, co się właśnie wydarzyło i co zrobiłam. Pocałowałam Aidena. Po prostu do niego podeszłam i bez zastanowienia pocałowałam. Dlaczego to zrobiłam? Zadaję sobie to pytanie, chociaż doskonale znam odpowiedź.

Musiałam poczuć jego usta.

Dotykam palcem swoją wargę, na której wciąż czuję jego dotyk i lekko wzdrygam, wspominając sytuację sprzed kilku sekund.

New lifeWhere stories live. Discover now