Widzę, że przy kanapie stoi Kali, więc od razu do niej podchodzę.

– Przepraszam za tamto, dopiero uczę się nad tym wszystkim panować i ...

– Harper – odzywa się, tym samym mi przerywając – nie musisz mnie za nic przepraszać, każdy z nas to przechodził i rozumiemy, że dopóki nie nauczysz się tego kontrolować, będziesz nie do zniesienia.– Śmieje się, a po chwili jej wtóruje.

Wszyscy są bardzo wyrozumiali, za co jestem im wdzięczna. Mam tylko nadzieję, że takich sytuacji będzie jak najmniej.

Wkrótce potem przychodzi Aiden i daje mi swoją koszulkę, w którą się przebieram.

Wychodzimy na zewnątrz i pierwszy raz dzisiaj wyszło słońce. Aiden stwierdza, że trzeba to wykorzystać i pojechać na przejażdżkę jego motorem. Oczywiście nie mam nic przeciwko, kocham motocykle, więc chętnie skorzystam z propozycji. Ethan niestety nie może jechać z nami, ponieważ musi pozałatwiać kilka rzeczy do szkoły. Z tego, co mówił jego brat, z jego ocenami nie jest za ciekawie, więc musi je poprawić, aby zaliczyć semestr. Co prawda do końca pierwszego półrocza jest trochę czasu, jednak Ethan powiedział, że nie będzie tego zostawiał na ostatnią chwilę.

Po dość długiej jeździe po miasteczku zatrzymujemy się w lesie. Ostrożnie schodzę z motoru i zdejmuje kask, po chwili brunet robi to samo.

– Pamiętasz, jak oprowadzałem cię po Beacon Hills i wspominałaś, że chciałabyś nauczyć się jeździć? – pyta, na co kiwam jedynie twierdząco głową, poprawiając swoje włosy. – Wsiadaj. – Uśmiecha się szeroko i robi mi miejsce.

– Naprawdę?? – pytam, aby upewnić się, czy nie żartuje. Chłopak kiwa głową, a ja w jednej chwili rzucam się na jego szyje ze szczęścia.

Odkąd pamiętam, chciałam nauczyć się jazdy motocyklem. Po chwili orientuje się, że dalej przytulam Aidena i od razu się odsuwam. Podekscytowana wsiadam na motor i czekam tylko, aż będę mogła ruszyć.

– Wiesz gdzie, co jest?

– Mniej więcej.

Od dawna się tym interesuje, więc orientuje się, gdzie są najważniejsze rzeczy, ale nie zaszkodzi, jeśli Aiden wytłumaczy mi wszystko od podstaw.

– Gaz i hamulec jest tutaj – Wskazuje na prawą stronę motocyklu. – a sprzęgło i biegi tutaj. – wskazuje tym razem na lewą stronę. – Uważnie wszystko obserwuję, aby niczego nie pomylić. – Spróbuj odpalić. – Robie, jak każe i odpalam za pierwszym razem.

Zaczynam się stresować. Nigdy nie jeździłam sama, więc boję się, że coś pójdzie nie tak.

– Wciśnij do końca sprzęgło, wrzuć jedynkę, dodaj trochę gazu i powoli puść sprzęgło. – tłumaczy powoli brunet.

Robię dokładnie, co każe i zaczynam pomału jechać. Nie jest tak strasznie, jak myślałam. Przynajmniej na razie.

– Przyspiesz trochę i zmień na dwójkę. –rozkazuje po chwili.

– Co? – pytam lekko przerażonym głosem.

Ledwo ruszyłam, a już mam przyspieszać?

– Spokojnie, przez cały czas będę obok, dodaj trochę gazu, ale nie za dużo, wciśnij do końca sprzęgło, zmień na dwójkę i puść sprzęgło.

Spędzamy na nauce sporo czasu. Przez cały czas Aiden był obok mnie, jakby coś poszło nie tak, jak powinno, przez co czułam się trochę pewniej. Odkąd zaczęłam interesować się motocyklami, myślałam nad tym jak cudownie by było samej pojeździć jednak nigdy nie miałam takiej możliwości. Dzisiaj w końcu przekonałam się jakie to uczucie. Niesamowite.

– I jak? Podobało się? – pyta, kiedy zsiadam z motoru.

– No pewnie, że tak, było cudownie. – Niemalże krzyczę dalej podekscytowana.

– Cieszę się, że ci się podobało. – Uśmiecha się czule, po czym robi krok w przód tym samym, zmniejsza odległość między nami.

Dzieli nas zaledwie kilka centymetrów. Odgarnia kosmyk moich włosów za ucho i delikatnie pochyla się nade mną. Przez cały czas towarzyszy mi dziwne, lecz przyjemnie uczucie w brzuchu. Motylki myślę, jednak nie mogę uwierzyć, że powoduje je Aiden. Moje serce coraz mocniej bije, a oddech przyspiesza, gdy chłopak nachyla się jeszcze bardziej. Kiedy nasze usta mają złączyć się w pocałunku, telefon chłopaka zaczyna dzwonić. Natychmiast się od niego odsuwam i zdaję sobie sprawę z tego, co się właśnie stało, a raczej prawie stało, bo ostatecznie do niczego nie doszło.

Aiden odchodzi trochę na bok, aby odebrać telefon, a ja czekam przy motorze, myśląc o tym wszystkim. Czy ja się prawie pocałowałam z Aidenem? I jak teraz będzie wyglądała nasza relacja? Zapomnimy o tym i będziemy udawać, że nic się nie stało, czy jednak będzie zupełnie inaczej, niż myślę?

Z moich myśli wyrywa mnie głos bruneta.

– Dzwonił Ethan, prosił, żebym mu pomógł.

– Rozumiem, to możemy już wracać. – odpowiadam speszona całą sytuacją.

Po zaledwie piętnastu minutach jesteśmy pod moim domem. Nie za bardzo wiem jak się teraz zachować i jak się z nim pożegnać. Mam go przytulić, przybić żółwika, a może powiedzieć zwykłe „na razie"? Jest trochę, a nawet bardzo niezręcznie.

Powoli schodzę z motoru i oddaje kask, zaraz po tym Aiden robi to samo i zanim mogę coś powiedzieć, obejmuje mnie ramionami, zamykając w szczelnym uścisku, który odwzajemniam. Dziękuję mu w duchu za ten gest. Ja bym nie wiedziała jak się zachować, przez co pewnie bym się przed nim wygłupiła.

Żegnam się z brunetem i wchodzę do domu.

Na kolację jem płatki z mlekiem i idę do swojego pokoju. Jest już późno, więc biorę szybki prysznic, wykonuję wieczorną rutynę i od razu kładę się do łóżka.

Przez cały czas myślę nad tym, co wydarzyło się w lesie. Zastanawiam się, co by było, gdyby Ethan nie zadzwonił i chyba jestem trochę zawiedziona, że jednak do niczego nie doszło. Spędziłam z nim sporo czasu i przez ostatnie dni bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Już podczas przemiany, kiedy tylko dzięki niemu odzyskałam kontrolę, zauważyłam, że to coś więcej. Wcześniej nie chciałam się do tego przyznać przed samą sobą, ale mam coraz mniej wątpliwości.

 Chyba czuję coś do Aidena.

New lifeWhere stories live. Discover now