#17

545 43 109
                                    

Time skip 3 dni później - urodziny chłopaków
Pov: Clay
Dziś są te nieszczęsne urodziny czyli dokładnie jutro biorę ślub i mnie tu nie będzie.

Jako że ja jak i brunet mamy urodziny tego samego dnia świętujemy je o dziwo razem bo jakimś cudem moja matka się na to zgodziła. Obstawiam że mama George'a jest zamieszana w to że się zgodziła ale ja w to nie wnikam.

Przyjęcie ma się odbyć u mnie w zamku także zostało czekać aż wszyscy którzy mają być tutaj dotrą. Z racji że ma to być też impreza pożegnalna dla mnie będzie pewnie trochę osób z pobliskiej wsi itp. ale ja i tak skupie się tylko na jednej osobie tego - na moim chłopaku abyśmy spędzili razem jak najwięcej czasu

Po dłużącej się godzinie wszyscy byli znaczy wszyscy oprócz George'a. Jednak jak się okazało po prostu chwilę się spóźnił także po 10 minutach stał już obok mnie w sali w której wszyscy byli. My staliśmy na samym środku każdy przy swoim torcie. Wszyscy śpiewali Sto lat co prawda trochę nie równo ale to nie ważne. Gdy tylko skończyli śpiewać, pomyśleliśmy życzenie i zdmuchneliśmy świeczki. Po kilku minutach każdy siedział na swoim miejscu przy stole i zajadał się tortem.

Niestety po zakończeniu uroczystości miałem dosłownie chwilę dla siebie i bruneta więc wymyśliłem abyśmy udali się w nasze ulubione miejsce. Po chwili byliśmy już w drodze i typowo zajęło nam to trochę czasu.

Wszedliśmy ostatni raz razem do domku przypominając sobie wszystkie najlepsze momenty które w życiu tu spędziliśmy.

-I pomyśleć że po tylu latach na początku mieliśmy siebie dość a teraz jesteśmy razem...
-Różnie w życiu bywa...
-Obiecaj mi że tu jeszcze kiedyś wrócisz
-Wiesz że nie mogę tego obie-
-Obiecaj mi proszę
-Dobrze obiecuje że jeszcze się tu kiedyś spotkamy

Po tych słowach musieliśmy wrócić brunet do siebie a ja do siebie.

Gdy wróciłem przy drzwiach mojego pokoju spotkałem swoją matkę. Chciałem po prostu obok niej przejść i wejść do swojego pokoju ale ona mnie zatrzymała.

-Clay'u wyjeżdżasz dziś w nocy spakuj się
-Jak to w nocy? Miałem jechać jutro po południu!
-Spokojnie nie denerwuj się to dla twojego dobra
-Jak dla mojego dobra?! Przez większość życia odcięliście mnie od połowy miasta przez co nie mogłem spotykać się z Georgem a teraz gdy już się z nim... Przyjaźnie znowu mnie od niego odsuwacie!
-Nie dyskutuj tylko idź się pakować
-Ale-
-Idź się spakować powiedziałam

O co im do cholery chodzi. A szczególnie jej przecież brunet jest normalnym głównie nie wyróżniającym się chłopakiem z czasem za wysokim ego ale za to go kocham. Oni coś przede mną ukrywają jestem tego pewny i kiedyś dowiem się o co chodzi ale teraz nie mam czasu.

(Akurat lecą mi piosenki Olivii Rodrigo i jakoś tak mi smutno się zrobiło XD)

Pov: George
Wracałem spokojnym spacerem po spotkaniu z blondynem w czasie drogi uroniłem kilka łez wiedząc że nie spotkam go przez następne kilka lat a w najgorszym przypadku już nigdy. Gdy byłem już przed drzwiami wejściowymi powoli je otworzyłem i wszedłem do środka. Jako że przechodziłem obok pokoju mojej mamy bo chciałem iść do siebie to zawiadomiłem ją że już jestem.

-Hej mamo jestem już idę do siebie...
-Czekaj chwile Georgie.
-Tak coś się stało?
-Chodź tu do mnie muszę ci coś powiedzieć
-Okej?

Wszedłem spokojnie do pokoju mamy i usiadłem obok niej na łóżku po chwili zobaczyłem że trochę posmutniała co mnie zdziwiło trochę bo nie rozumiałem dlaczego.

-Dobrze słuchaj... To będzie trochę ciężkie
-Wiesz jak chcesz to nie musisz mi tego dziś mówić
-Niestety muszę. Dobrze może zacznijmy od początku. Jak wiesz ty i Clay urodziliście się tego samego dnia i dokładnie o tej samej porze. Bardzo przyjaźniłam się z jego matką przez co wychowywaliście się praktycznie razem jak bliźnięta
-No okej i co w tym takiego dziwnego?
-Słuchaj dalej a nie mi przerywasz. Dobrze kontynuując po kilku latach zdiagnozowanego u ciebie jakąś dziwną chorobę jeżeli tak to można nazwać. Byłeś bardzo agresywny wobec innych ciągle wdawałeś się w kłótnie z innymi
-I mówisz mi o tym gdy skończyłem 17 lat?
-Tak
-No dobra ale co to ma do tego?
-Zacząłeś brać jakieś leki na to na początku pomagały ale potem już nie dawały z tym rady więc dla bezpieczeństwa twojego i Clay'a odciełyśmy wam kontakt. Dlatego nigdy przez te następne kilka lat nie miałeś żadnych przyjaciół
-No dobra rozumiem to by w sumie miało sens ale czemu teraz nie mam żadnych objawów z tego?
-Po prostu po kilku latach ci to przeszło a że wiedziałam że ty oraz Clay już o sobie nie pamiętacie to nic ci o nim nie wspominałam ale że teraz sami siebie odnaleźliście to dałam ci utrzymywać z nim kontakt niestety jak widzisz matka Clay'a boi się o niego że twojego objawy z tego wrócą a jemu może się coś stać bo coś mu nie świadomie zrobisz

(Ej dobra w sumie można powiedzieć że George miał ADHD XDDDD)

-I dlatego teraz nie mogę z nim być bo ma wybraną żonę i wyjedzie zdala ode mnie?
-Tak
-A on też o tym wszystkim wie?
-Z tego co mi wiadomo to nie
-No to jutro przed wyjazdem mogę mu to powiedzieć tak?
-Niestety nie... On... On wyjeżdża dziś w nocy
-Klamiesz prawda?
-Niestety nie
-Nie nawidze życia!

Wybiegłem szybko z tamtąd i zamknąłem się w łazience obok. Mama próbowała się dobić do środka ale na nic.

(Teraz będzie logika wattpada okej?)

Wpadłem w coś w stylu ataku paniki nie dokońca wiedziałem czemu. Zauważyłem coś metalowego na umywalce a mianowicie ostrzę do golenia się ojca. Złapałem je w dłoń i przyłożyłem je do swojego nadgarstka i lekko przejechałem. Z mojego nadgarstka zaczęła lecieć powoli krew a ja trochę się uspokoiłem wstałem z ziemi i poczułem jak lekko kręci mi się w głowie wyszedłem z łazienkami i zobaczyłem moją mamę całą zapłakaną.

-O matko George coś ty zrobił! Chodź usiądź szybko opatrze ci to...
-Yhym

Poszedłem z nią powoli do mnie do pokoju i położyłem się na łóżku a ona szybko poszła po jakiś bandaż i zaczęła mi to opatrywać. Gdy skończyła lekko mnie przytuliła.

-George czemu to zrobiłeś?
-Nie wiem to było pod wpływem emocji przepraszam
-Spokojnie ważne że nic ci nie jest
-Mhm
-Jak byłeś młodszy zrobiłeś tak kilka razy też przez taki atak... Może idź spać dziś już za dużo przeżyłeś a przyda ci się odpoczynek

_________________________________

1051 słów!
WOW W KOŃCU NAPISAŁAM DŁUŻSZY ROZDZIAŁ!!! Jestem z siebie dumna.
A tak przy okazji nie mogę wstawiać filmów na tiktoka bo mam coś w stylu bana pozdrawiam ✌️

Książęca miłość // Dnf [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now