#16

517 46 82
                                    

Pov: George
Po tym co się wydarzyło po prostu cały zapłakany wróciłem do zamku. Minąłem się z matką która zaczęła pytać co się stało ale ja nic nie odpowiedziałem tylko udałem się do swojego pokoju. Po kilku minutach moja mama i tak przyszła do mnie i teraz już byłem zmuszony mówić co się stało.

-Georgie skarbie powiedz co się stało nie chce żebyś chodził smutny
-Zabrali Claya...
-O matko ale jak to się stało?
-Byłem z nim w miejscu gdzie chodziliśmy jak byliśmy dziećmi i poszliśmy do pobliskiego jeziora na wschód słońca potem wszedliśmy tam na chwilę i gdy wychodziliśmy przyjechali jego rodzice i straż i mi go zabrali...
-Spokojnie przecież wszystko się ułoży
-Nic się już nie ułoży dzień po urodzinach bierze ślub i wyjeżdża!
-Zostawie cię samego bo najwidoczniej musisz teraz pobyć sam

Tak jak szybko przyszła tak i szybko poszła tylko przez moje zachowanie. Chyba faktycznie musze teraz pobyć sam...

Pov: Clay
Po tym gdy tylko wepchnęli mnie do powozu widziałem ostatni raz George'a. Przez całą drogę nie odezwałem się ani słowem. Dopiero gdy byliśmy na miejscu.

-Claytonie wysiadaj nie będziemy długo czekać
-Spierdalajcie
-Wyrażaj się
-Dobra weźcie się uspokójcie bo jesteście irytujący

Teraz już bez zbędnego gadania wysiadłem od razu wchodząc do zamku następnie zamykając się w swoim pokoju. Z tego co zauważyłem gdy wszedłem to to że mam kraty w oknach (w szkole kraty w oknach XDDD) nie no poprostu genialnie. Nawet normalnych okien już nie mogę mieć. Marzenie mieć normalnych rodziców.

(DOBRA ŚMIESZY MNIE TO)

Ale to nie ważne ważne jest to że muszę jakoś się wymigać od tego głupiego ślubu. Po co mi to wogule w takim wieku potrzebne czy moi rodzice naprawdę nie mają mózgu żeby wdawać dziecko za mąż i to dziecko ma 17 lat? Odpowiedź jest chyba jasna a mianowicie Tak.

Przez cały dzień w sumie nic się nie działo. Nie miałem co robić z pokoju wychodziłem tylko na posiłek więc tak przez następne 3 dni będzie wyglądać moje życie...

(Uznajmy że do ich urodzin zostały 3 dni okej? XD)

Pov: Mama George'a
(NIE SPODZIEWALIŚCIE SIĘ CO?)
George przez cały dzień siedzi w pokoju a ja nie mogę nic z tym zrobić... A może jednak mogę? Jeżeli zabiorę go ze mną do Josephine to przecież nie będą mogli go tak po prostu wyrzucić.

-George kochanie chodź na chwilę do mnie!

Po chwili usłyszałam kroki które idą przez korytarz a już po chwili George był w mojej komnacie.

-Co się stało mamo? Po co mnie wołałaś?

W jego oczach było widać smutek i jak i pustkę. Jakby nie czuł żadnych innych uczuć oprócz smutku.

-Może chcesz ze mną pojechać do Claya?
-Przecież on nie może się ze mną spotkać
-Ale jeżeli tam pojedziemy to przecież cię z tam tąd nie wyproszą
-Daj mi 10 minut i będę pod drzwiami
-No i takie coś to ja rozumiem. Tylko dokładnie umyj twarz przecież nie chcesz żeby Twój chłopak widział że płakałeś
-Jasne

Dokładnie tak jak powiedział po 10 minutach był już gotowy przy drzwiach wejściowych.

-Gotowy?
-Tak i to jak nigdy

Po 30 minutach byliśmy pod ich zamkiem. Wysiedliśmy podeszliśmy pod drzwi i lekko ale jednak tak aby było słychać zapukałam w drzwi. Po kilku minutach drzwi się otworzyły a za nimi ujrzeliśmy Josephine i jej męża.

-O Jasmine co tu robicie?
-Uznałam że skoro mam dziś trochę czasu to wpadne bo sądzę że też nie macie co robić. A przy okazji zabrał się ze mną Georgie bo może porozmawia sobie z Clay'em.
-Ah jasne wchodźcie. George'u Clay siedzi u siebie
-Okej

Szybko mój syn wbiegł po schodach na górę w stone pokoju blondyna i tyle go tu widziałam.

Pov: George
(No to wracamy do pov Georgea bo jakoś go mało w tym rozdziale)

Zastanawiam się jak podziękuję mojej mamie za to że mnie tu zabrała i że prawdopodobnie widzę blondyna ostatni raz.

Podszedłem pod drzwi jego pokoju, lekko zapukałem i po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałem swojego chłopaka w którego od razu się mocno wtulilem.

-George co ty tu robisz? Przecież nie możemy się spotykać
-Moja mama mnie tu zabrała po to żebym się z tobą spotkał. Wszystko jej opowiedziałem
-Może wejdźmy do pokoju najpierw?
-Okej

Wszedliśmy do środka blondyn na łóżku a ja wszedłem na jego kolana i znowu mocno się wtulilem.

-Georgieee
-Co
-Musisz tak siedzieć?
-Tak
-Ale mi nie wygodnie
-To masz problem
-Aha

Nagle blondyn po prostu położył się ze mną na nim.

_________________________________

O kurde ale zwroty akcji się tu dzieją

Książęca miłość // Dnf [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now