Specjal

18 2 0
                                    

Świąteczny poranek w domu rodzeństwa Nozomu zaczął się od większej krzątaniny niż zwykle. Asui już od około szóstej siedziała w kuchni kończąc przygotowania do śniadania. Ayato z Yuką kursował pomiędzy kuchnią a stołem i razem z nią rozkładał wszystko co niebieskooka pozwoliła im już zabrać. Abanel w tym czasie przebrała się w sukienkę, którą pomogły jej wybrać przyjaciółki, a Noroi kończyła układnie prezentów pod choinką, którą kilka dni wcześniej razem z L'em i Yuką ubierała.
- Śniadanie! – zawołała brunetka wychodząc wreszcie z kuchni przy czym powiesiła swój fartuch na jednym z haczyków, który był przymocowany do ściany.
Cała obecna w domu grupa detektywistyczna usiadła przy stole i zabrała się za jedzenie przygotowanych przez Asui potraw, a Sadako zajadała się suszonymi jabłkami siedząc sobie w powietrzu za plecami Anabel.

- Jakie macie plany na dzisiaj? – zapytała Noroi.
- U nas w pracy jest dzisiaj małe przyjęcie świąteczne od piętnastej. – odezwał się Ayato.
- Ale wychodzimy dużo wcześniej, mamy coś do załatwienia na mieście – dodała siostra bruneta. - A ty Nori? Masz jakieś plany?
- Na pewno posiedzę z L'em przez jakiś czas. – czarnowłosa uśmiechnęła się do detektywa, który od kilku dni był nieco nieobecny – Potem jestem umówiona z Amane na mieście i na trochę mam wpaść do Yagamich, ale potem wracam do was na kolację tutaj.
Asui kiwnęła głową i uśmiechnęła się do czarnowłosej.
- Ja nigdzie nie wychodzę. – wtrąciła Anabel zerkając na ciemnowłosego detektywa, który dalej nie wtrącał się w rozmowę.
- Mnie nigdzie nie wolno iść. – mruknął cicho L wpatrując się tempo w swój talerz.
- Nie przejmuj się tym, kolację spędzimy wszyscy razem. – odezwała się rudowłosa klepiąc go po ramieniu.
L uśmiechnął się słabo do Yuki, a Noroi westchnęła. Czarnowłosa domyślała się, że jej przyjaciel będzie ciężko przechodził te święta, ale i tak miała nadzieję, że w towarzystwie całego zespołu detektyw nieco się rozchmurzy.
- A ty Yu? Masz jakieś plany na dzisiaj? – zapytała Anabel.
- Mhm, jestem umówiona na spotkanie z Mello około czternastej na lotnisku.
- Lotnisku? To dość dziwne miejsce na spotkanie. – stwierdził L. – Chociaż całkiem bezpieczne. Dzisiaj będzie tam pełno ludzi.

Po śniadaniu Anabel i Noroi zabrały się za sprzątanie po posiłku, a L na pewien czas zamknął się u siebie w pokoju. Detektyw czuł się nieco nieswojo. Wcześniej nie obchodził świąt przez swoją pracę, ale co roku Watari dawał mu jakiś upominek z tej okazji. L starał się o tym nie myśleć, ale mimo wszystko były to okropnie ciężkie. Mimo wszystko detektyw cieszył się, że przez cały dzień ktoś będzie w domu oprócz niego. Towarzystwo osób, które były w zespole Anabel było dla chłopaka nieco pocieszające. Dzięki nim przynajmniej nie myślał tak dużo o stracie Watariego i swojego poprzedniego życia.
Za namową Noroi, detektyw przygotował jednak kilka prezentów. Ciemnowłosy nie miał pojęcia czy dobrze z nimi trafił, ale chociaż chciał spróbować tradycji, o której jego przyjaciółka mówiła już od dwóch tygodni.

Około trzynastej w domu nie było już Asui i Ayato, a Yuka i Noroi szykowały się do wyjścia. Czarnowłosa przytuliła detektywa na pożegnanie, a on wcisnął jej do ręki małą karteczkę, kiedy dziewczyna wychodziła. Rudowłosa jedynie pomachała chłopakowi po czym również wyszła z domu.
Anabel zaprosiła L'a do wspólnego oglądania filmu na co chłopak zgodził się nie mając nic lepszego do roboty. W czasie seansu czarnowłosy wypytywał właścicielkę notatnika o różne świąteczne tradycje lub zwyczaje panujące w tym czasie. Kobieta odpowiadała na każde jego pytania i co jakiś czas uśmiechała się do niego i wciągała do rozmowy Sadako, która i tak była bardziej zainteresowana jedzeniem suszonych jabłek i filmem niż rozmową z dwójką detektywów.

***

Asui z Ayato najpierw pojechali wspólnie na pocztę. Po wejściu do niej rodzeństwo odebrało plik kartek świątecznych powysyłanych do nich z całego świata od znajomych czy byłych pacjentów. Po wizycie na poczcie, która była dla rodzeństwa swego rodzaju tradycją pojechali oni do szpitala w którym pracowali.

Gra o światWhere stories live. Discover now