Pierwszy kontakt detektywów

106 5 1
                                    


Następnego dnia po przyjedźcie Noroi cała grupa detektywów, która przebywała w domu należącym do rodzeństwa Nozomu spotkała się w jadalni podczas śniadania.
Asui miała lekkie worki pod oczami po zarwanej nocy. Włosy brunetki były dość mocno potargane, a jej ubrania pochodziły z poprzedniego dnia ze względu na brak czasu.
Ayato siedział obok siostry i tak jak ona pił kawę. Chłopak wyglądał nieco lepiej niż niebieskooka, jednak po nim również było widać w brak snu. Jego włosy były w podobnym stanie co włosy Asui, jednak w odróżnieniu od siostry chłopak nie miał na sobie wczorajszych ubrań, bo ciągle jeszcze siedział w piżamie, w którą udało mu się przebrać ostatniego wieczoru.
Anabel wyglądała na naprawdę wyspaną w odróżnieniu od rodzeństwa Nozomu. Jej czarna farba, którą miała pofarbowane włosy już praktycznie całkowicie zeszła. Jedynym śladem tego, że kobieta miała farbowane włosy były ostałe się jeszcze nieliczne ciemniejsze pasemka, na których została jeszcze odrobina czarnej farby. Dziewczyna pozbyła się też zielonych soczewek kontaktowych i ponownie jej oczy miały szarą barwę.
Noroi przyszła na śniadanie najbardziej żywa ze wszystkich. Jej fryzura, mimo, że nieco zniszczona po nocy utrzymywała niedawno umyte włosy w dość ciasnym warkoczu. Ponadto dziewczyna tak samo jak Anabel pozbył się soczewek kontaktowych.

- Jak wam minęła noc?- zapytała brązowooka, której przez zmywającą się blond farbę widać było już przebitki jej oryginalnego koloru włosów.
- Nie było najgorzej. - przyznał Ayato skupiony na jedzeniu naleśników z syropem klonowym, które leżały na jego talerzu.
Anabel nie odpowiedziała, bo miała usta pełne jedzenia, więc jedynie skinęła głową do najmłodszej koleżanki.
- Średnio. - mruknęła Asui popijając kawę do swojego posiłku.
Noroi wbiła pytające spojrzenie w siedzącą przy stole trójkę i zabrała się za zostawione dla niej naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami.
- Co się takiego stało, że macie takie nietęgie miny?
- Wyszło, że najprawdopodobniej mamy dwie osoby będące Kirą. - powiedziała spokojnie Anabel kończąc swoją porcję naleśników z westchnięciem.
- Co?!- pisnęła pytająco dziewczyna i spojrzała się przerażona na Asui, Ayato oraz Anabel starając się przy okazji nie zakrztusić naleśnikiem, który miała w ustach.
- Zaraz ci wszystko wyjaśnię, tylko daj mi się przebrać i może trochę ogarnąć, dobrze?
Noroi kiwnęła niepewnie głową i zabrała się za dalsze jedzenie swoich naleśników.

Po około godzinie cała czwórka była już po zakończeniu swojej porannej rutyny. W czasie, kiedy wszyscy mieszkańcy kręcili się po budynku Shinigami siedziała w kuchni zajadając przygotowane dla niej jabłka.
- Więc mogę wiedzieć co się stało w nocy? - zapytała Noroi siadając na kanapie w salonie krzyżując ręce na piersi.
- Kira wysłał wiadomość do telewizji. - wyjaśnił Ayato nalewając sobie do kubka herbatę i zajął miejsce naprzeciwko młodszej koleżanki.
- Drugi Kira. - doprecyzowała Anabel po upiciu łyka swojej chłodnej już kawy.
- Ale jak to? Przecież Kira powinien być jeden, nie? Notatniki nie mogą się klonować, a Anabel ciągle ma swój przy sobie.
- Racja, powinniśmy mieć jednego Kirę. Mamy jednak podejrzenia, że od niedawna są dwie osoby tytułujące się "Kirą". - sprostowała Asui. - A wczoraj ta druga osoba wysłała wiadomość do telewizji.
- Na jakiej podstawie tak sądzicie?
- Nasz pierwszy Kira do zabicia potrzebowała imienia, nazwiska no i twarzy ofiary. Ten, który wysłał wiadomość do mediów zabijał policjantów, którzy chcieli wejść do stacji telewizyjnej, aby przerwać transmisję. Nie ma raczej możliwości, aby znał ich dane osobowe zanim zjawili się pod wejściem do budynku, więc stąd wniosek, że temu drugiemu Kirze wystarczył sam wygląd, aby ich zabić. - odezwała się Anabel wzdychając. - Czyli ma oczy Shinigami.
Noroi kiwnęła głową i spuściła wzrok na podłogę lekko przygryzając dolną wargę.
- Ej nie martw się Nor. To, że mamy na głowie dwie Kiry nie oznacza, że sobie nie poradzimy. - powiedział Ayato siląc się na chociaż lekko entuzjazm i podszedł do najmłodszej dziewczyny w towarzystwie po czym poklepał ją po ramieniu. - Ten drugi Kira na bak zostawił jakieś ślady.
- Ale przecież temu drugiemu wystarczy sam wygląd! Wszyscy możemy zginąć od tak. - dziewczyna pstryknęła palcami wyraźnie zła.
- Noroi, uspokój się. - Anabel podeszła do brązowookiej. - Nic nam nie grozi.
- Skąd masz taką pewność? Przecież z tego co mówicie to drugi Kira nie potrzebuje naszych danych.
Asui jedynie westchnęła i pokręciła głową zrezygnowana po czym szybko dopiła swoją herbatę.
- Nor, przecież wszyscy jesteśmy wpisanie do notesu Anabel. Nie grozi nam śmierć ze strony Kiry. Ani ze strony tego pierwszego, ani tego drugiego. W końcu osoba tytułująca się Kirą ma swoją ideologię, której przestrzega, racja? Obie Kiry zabijają tylko przestępców, więc nic nam na razie nie grozi. Zresztą możliwie, że do samego końca nawet nie będą wiedzieć o tym, że prowadzimy w tej sprawie śledztwo dzięki czemu mogą się nami w ogóle nie zainteresować.
Noroi westchnęła i kiwnęła ostrożnie głową na zgodę. Była już nieco spokojniejsza po wypowiedzi Asui, jednak dalej widać było u niej lekkie pod denerwowanie.

Gra o światWhere stories live. Discover now