Mamy dowody na Kirę?

27 6 0
                                    

Kilka tygodni po sesji zdjęciowej Noroi, Anabel zwołała spotkanie całej swojej grupy śledczej. Chciała omówić z nimi nowe teorie oraz pomysły, a także przekazać jedną wiadomość, która była znacząca dla całego ich zespołu.
Pierwsza w ich centrali po brązowowłosej zjawiła się czarnowłosa. Dziewczyna wcześniej rozmawiała przez telefon z fotografami oraz Misą Amane, aby ustalić termin kolejnej sesji zdjęciowej, na której miała być obecna blondynka. Brązowooka uśmiechnęła się do starszej koleżanki i usiadła w fotelu po jej lewej stronie.
Kilkanaście minut później do pomieszczenia zawitało rodzeństwo Nozomu w zaskakująco dobrych humorach. Pomimo natłoku zajęć oni również mieli nowinki, którymi chcieli podzielić się z ich małym zespołem, który ostatnio zaczął robić spore postępy.
- Więc jaki jest powód naszego spotkania, Anabel? - zapytała Asui siadając w fotelu z prawej strony przyjaciółki. – Zazwyczaj rozmawiamy przy kolacji, stało się coś na tyle ważnego, że spotykamy się wcześniej, i to wszyscy?
- Musimy omówić nowe dowody oraz zdobyte przez nas informacje. Uznałam, że najlepiej jak zrobimy to wszyscy razem na raz. Wtedy nie będzie niedopowiedzeń.
- A mamy tego aż tyle, aby specjalnie dla tego zwoływać spotkanie?
- Wyobraź sobie, że tak Ayato. - prychnęła szarooka wbijając w chłopaka zabójcze spojrzenie. Brunet podniósł ręce w poddańczym geście, co wywołało chichot u ich najmłodszej koleżanki.
- Dobra skończcie te wygłupy. - poprosiła z westchnięciem Asui patrząc na siedzącą obok jej brata Sadako, która bawiła się jabłkiem wyraźnie znudzona.

Anabel odchrząknęła po czym zaczęła mówić.
- Więc według informacji, które przekazała mi Sadako Misa Amane jest jedną z Kir.
- Albo Shinigami z jakiegoś powodu ją śledziła. - wtrąciła się Sadako podrzucając trzymany owoc w powietrze. – Nigdy nie masz pewności.
Brązowowłosa jedynie westchnęła na tą uwagę i przewróciła oczami.
- To raczej mało prawdopodobne, sama tak przecież mówiłaś.
- Tak, ale wspominałaś, że tym razem nie możecie odrzucać żadnego możliwego scenariusza. W końcu nie macie jeszcze dowodów na winę tej blondynki, a Shinigami mogła się po prostu przyplątać.
Asui westchnęła lekko sfrustrowana po czym z kieszeni spodni wyciągnęła swój notatnik.
- Ale mam dowody, że Misa jest drugim Kirą.
- Jakie? - zapytała zaciekawiona Noroi wpatrując się w brunetkę.
- Odciski palców Misy Amane były na kopercie z kasetami, na których były nagrane wiadomości od Kiry do tłumu, które dostała telewizja.
- Skąd masz jej odciski palców? – zapytała zaciekawiona Anabel krzyżując ręce na piersi, domyślając się możliwej odpowiedzi.
- Włamaliśmy się do bazy danych L'a, aby mieć odciski z koperty oraz do domu Misy, aby sprawdzić jej odciski palców. - wyjaśnił szybko Ayato odwracając wzrok od brązowowłosej, która zaraz po usłyszeniu wypowiedzi bruneta wyraźnie się rozzłościła.
- Co niby zrobiliście?!
Asui zamiast odpowiedzieć spojrzała się nieco speszona na podłogę. Szarooka była nie tyle zła, co wręcz wściekła na rodzeństwo, że bez jej wiedzy dopuścili się czegoś tak bardzo ryzykownego.
- Ale chyba liczy się to, że mają dowody, tak? W rozprawach nikt się nie pyta detektywów skąd mają niektóre dowody.
Anabel zamilkła na chwilę i spojrzała się zaskoczona na jedzącą jabłko Shinigami. Brązowowłosa nie brała pod uwagę, że Sadako stanie w obronie rodzeństwa Nozomu. Nie był to co prawda pierwszy raz, kiedy Shinigami stawała podczas kłótni ich zespołu stawała w czyjejś obronie, jednak za każdym razem takie zachowanie Sadako było dla Anabel nieco zaskakujące.
- To nie zmienia faktu, że podjęliście ryzyko, które mogło nas wszystkich pogrążyć.
- Ale nic się nie stało. Nikt nas nie widział. – mruknął brunet.
- Na pewno?
- Oczywiście. Nie jesteśmy amatorami. - zapewniła Asui wreszcie patrząc w oczy Anabel. Szarooka skinęła głową z westchnięciem dając przyjaciółce znak, aby ta spokojnie kontynuowała wcześniejszą wypowiedź.
- Dziś rano przyszły wyniki testu sprawdzającego zgodność, więc możemy uznać Misę za drugą Kirę. Pozostaje jeszcze sprawa tożsamości pierwszego Kiry oraz zlokalizowania obu notesów.
- Czyli nie znaleźliście notatnika w domu Amane?
- Nawet go zbytnio nie przeszukaliśmy. - przyznał Ayato - Mieliśmy mało czasu a zależało nam na jej odciskach i próbkach DNA.
Anabel kiwnęła głową i uśmiechnęła się lekko do Asui i Ayato.
- Czyli to już pewne, że Light jest Kirą? - zapytała zaciekawiona Noro bawiąc się długopisem.
- Nie sądzę. Nie jest on przecież jedyną osobą obecną w życiu Misy. – zauważyła niechętnie niebieskooka.
- Niby tak, jednak w mojej opinii wszystko na to wskazuje.
- Możesz konkretniej? - zapytała Anabel wbijając wzrok w młodszą koleżankę, która kiwnęła głową na potwierdzenie.
- Prześwietliłam wszystkie kontakty Misy i porównałam to z datami związanymi z działaniami obu Kir o jakich wiemy. W czasie pierwszych zabójstw pierwszego Kiry Amane była poza Japonią na sesji zdjęciowej w Chinach. To kolejny dowód wykluczający ją z roli pierwszego mordercy. Ponadto teoria L'a, że Light jest Kirą nabiera więcej sensu, jeśli wiemy, że Misa jest naszym drugim Kirą. Kiedy wczoraj spotkałyśmy się w kawiarni udało mi się przejrzeć jej telefon. Z tego co mi powiedziała i bazując na tym co znalazłam na jej komórce mogę założyć, że jej kontakt z Ligh'tem rozpoczął się jakiś czas po tym, kiedy miało dojść do spotkania Kir.
- Czyli mamy pewne dowody na obie Kiry? - zapytał z entuzjazmem Ayato.
- Niestety nie do końca. - stwierdziła ponuro Anabel.
- Niby dlaczego? Mamy przecież dowody przeciwko nim. - wtrąciła oburzona Noroi. – Mamy niezbite dowody na Amane!
- Anabel ma mimo wszystko rację. Mamy dowody na nich, tylko jeśli zakładamy, że są Kirami od samego początku... Odciski palców Misy na kopertach i kasetach można jakoś na siłę wyjaśnić. A jej relacja z Ligh'tem jest dowodem tylko przy pewnym założeniu. – wyjaśniła niebieskooka z westchnięciem.
- Właśnie. - podchwyciła spokojnie Anabel. - Teoretycznie jedynym faktycznym dowodem na ich winę byłyby notesy, racja Sadako?
Shinigami kiwnęła głową co wywołało jęk cierpienia u Noroi.
- Czyli ciągle jesteśmy w kropce?
- Nie do końca. My wiemy, że Light i Misa to Kiry, więc możemy na spokojnie szukać dowodów, które w stu procentach potwierdzą ich winę. – stwierdziła szarooka klepiąc czarnowłosą po ramieniu.
- Trochę to pocieszające. - przyznał Ayato zeskakując z konsoli i podszedł do siostry po czym przytulił ją od tyłu.
- Racja, ale tylko odrobinę. – dodała brunetka.
Noroi wstała po czym podeszła do schodów chcąc wracać na piętro, ale zatrzymał ją głos Anabel.
- Noroi ja jeszcze nie skończyłam.
Rodzeństwo Nozomu spojrzała zaskoczone na brązowowłosą, ponieważ tak samo jak najmłodsza w towarzystwie dziewczyna założyli, że to wszystko o czym szarooka chciała z nimi porozmawiać.

- Mam dla was jeszcze jedno ogłoszenie.
- Co tym razem? Rozdzielmy się na dwa zespoły, bo jest kolejny masowy morderca do złapania oprócz Kiry? - zapytał Ayato znudzonym tonem.
- Wyobraź sobie, że nie tym razem.
- To co jest tak ważne, że wszyscy musieliśmy się tu stawić? – zapytał zaskoczony brunet.
- To, że Yuka skończyła już załatwiać formalności i niedługo do nas dołączy. Oczywiście jeśli nie będą jej tam jeszcze do czegoś potrzebować.
Noroi pisnęła ze szczęścia, a Ayato uśmiechnął się do szarookiej.
- Jak ja wytrzymam z czterema kobietami w domu?
- Tak jak do tej pory. – stwierdziła Asui i uśmiechnęła się złośliwie do brata.
Ayato posłał siostrze zmęczone spojrzenie po czym oboje się zaśmiali.
- Wiedziałam, że to wam poprawi humor.
- A żebyś wiedział! - Noroi nie przestawała skakać ze szczęścia.
- Noroi Ashido, masz się w tej chwili uspokoić! - krzyknęła Asui widząc, że jej przyjaciółka nie może się opanować. Mimo tego, że brunetka krzyknęła jej ton przepełniony był rozbawieniem co nie za bardzo pomogło w opanowaniu modelki.
- A weź się odczep Asu. - czarnowłosa prychnęła na koleżankę po czym rzuciła w nią długopisem.
- Jak ja ci dam popalić za robienie ze mnie tarczy to się zaraz wrócisz do tej Anglii!
Noroi wybiegła z piwnicy jako pierwsza i w centrali dało się słyszeć jak obcasy jej butów odbijają się od podłogi w korytarzu. Chwilę później do uszu Anabel i Ayato dobiegł dźwięk otwierania drzwi frontowych i pisku Noroi, za którą Asui rzuciła się w pogoń.
- Jak dzieci. - westchnęła Anabel i spojrzała się prosząco na Ayato.
- Niech ci będzie. Spróbuję to załagodzić.
Anabel obserwowała, jak brunet wychodzi z piwnicy i nasłuchiwała jego kroków na piętrze po czym odetchnęła, kiedy do jej uszu dobiegł dźwięk zamykanych drzwi.

- Zadowolona z samotności? -zapytała Sadako podchodząc do właścicielki notesu.
- Częściowo, znasz mnie przecież.
- Znamy się kilka lat. To nie jest dużo dla Shinigami.
- Ale dla człowieka już tak.
- To smutne, że życie ludzkie jest takie krótkie.
Anabel wzruszyła ramionami.
- Dla ciebie może i jest krótkie, bo jesteś prawie nieśmiertelna.
- Dlaczego twierdzisz, że prawie?
- Bo obie wiemy, że Shinigami da się zabić.
Pomiędzy Sadako a Anabel nastała cisza. Shinigami rozważała słowa siedzącej w fotelu dziewczyny i jej ostatnie działania. Jednocześnie szarooka zastanawiała się czy nie była zbyt ostra dla Sadako oraz czy ciągle ma wszystko pod kontrolą.
- Próbowałabyś ponownie pozbyć się Shinigami?
- Nie wiem. Tamten poprzedni raz.... Sama nie wiem co mnie do tego pchnęło...
- Ludzkie emocje.
Anabel spojrzała na swoją Shinigami i lekko się uśmiechnęła. Sadako widząc reakcję właścicielki notesu spojrzała się w ekran pokazujący obraz przepychanki pomiędzy Noroi, Asui a Ayato.
- Masz rację Sadako. I nie sądzę, abym musiała ponownie próbować pozbyć się jakiegoś Shinigami... Przynajmniej na razie.
- A masz jakiś plan jakby ktoś z twoich przyjaciół chciał cię zdradzić?
- Nie, bo nie widzę potrzeby posiadania takiego planu.
- Aż tak im ufasz?
- Sama znasz naszą historię - Anabel wzruszyła ramionami i spojrzała się na monitor obserwowany przez Sadako- Ufam im tak samo jak oni mnie. Jesteśmy zespołem i traktujemy się prawie jak rodzina. Wiem, że dla ciebie może to być dziwne...
- Nie jest dziwne - Sadako przerwała Anabel w pół zdania co nie zdarzało się zbyt często. - Prędzej powiedziałabym, że nietypowe, ale po całym czasie spędzonym z wami chyba częściowo rozumiem wasze zachowanie.

Anabel jedynie kiwnęła głową z uśmiechem, który starała się przez chwilę ukryć. Dziewczynę mimo wszystko cieszył fakt, że Sadako zaczyna rozumieć, jak działają ludzkie emocje i to, że ludzie potrzebują mieć ze sobą jakikolwiek kontakt. Celem Anabel nie było co prawda uczłowieczenie Sadako, bo ta już kilka lat temu wyraźnie dała jej do zrozumienia, że nie ma na to szans. Jednak szarooką cieszył fakt, że Shinigami przyzwyczaja się do ludzkich zachowań i emocji.

Gra o światWhere stories live. Discover now